Rozdział 6

491 37 34
                                    

~Wciąż nie mam tytułu dla tej książki. Chciałabym żeby nawiązywał do treści samego anime i ff, ale żeby nie było to jakos bardzo oczywiste~

Uchiha podniósł leniwie powieki żeby spojrzeć na ekran telefonu. Ktoś do niego napisał. To nie zdarzyło się od dosyć dawna. Jak już to nauczyciele, albo jacyś sprzedawcy reklamujący swój produkt. No i oczywiście ALERT RCB.

Nieznany numer : Hej!😁😁😁

Może jakiś stary znajomy? Sasuke gdy zmieniał telefon to zapisał tylko numery telefonu rodziny. Gdy zastanawiał się co odpisać otrzymał kolejną wiadomość z tego numeru

Nieznany numer : To ja!W sensie Naruto!🍥Možesz nie mieč mojego numeru.🤔 W koñcu zmieniałeš telefon😅

No tak, w końcu kto inny mógłby pisać używając tylu emoji i tych dziwnych znaków? Tylko ten młotek. Uchiha od razu zapisał jego numer, potem by zapomniał.

Do Usuratonkachi🍥: hej, naruto

Usuratonkachi🍥 : ODPISAŁEŠ

Usuratonkachi🍥 : Znaczy- Jak ci minâł dzieñ?

Sasuke mimowolnie zaśmiał się cicho widząc wiadomości od blondyna. Zdawał się tak szczęśliwy, promienny jak w dzieciństwie.

Gdy zaczął się od niego oddalać, lisi chłopiec przestał uśmiechać się promiennie do każdej napotkanej osoby. Przestał być tym entuzjastycznym chłopcem. Sasuke był wtedy głupi (przynajmniej tak uważa), bo nie zauważył, że jedna z najbliższych mu osób popada w depresję.

Z tego co wiedział jego uroczy blondyn nie był po próbach samobójczych, więc mogłoby się zdawać, że nie jest tak źle.

Ale równie dobrze coś takiego może znaczyć, że jest znacznie gorzej.

Że człowiek nawet nie ma siły się zabić. Wszystko jest mu obojętne. Nie może w sobie wykrzesać siły na cokolwiek związanego ze swoją osobą. Jeszcze gorzej jak dochodzi do tego tak zwany „friendzone".

W takiej sytuacji był Naruto

Słaby psychicznie. Bardzo słaby. Zakochany po uszy w przyjacielu, który zaczął go odtrącać nawet jako kolegę.

Sasuke każdego dnia obwiniał się za to do jakiego stanu doprowadził Uzumakiego. Wiedział, że to jego wina, ale jednak nie domyślał się, że on podoba się chłopakowi.

Jednak bał się odezwać. Bał się zrobić cokolwiek.

On, wielki Sasuke Uchiha. Zimny król szkoły. Zastępy jego fanek zrobiłyby dla niego wszystko czego by zechciał. Jednak nigdy nie zamienił słowa z którąkolwiek z nich. Nie widział takiej potrzeby.

Możnaby się zastanowić czemu zaczął odtrącać Uzumakiego. Czy miał konkretny powód? Raczej nie. Dorastanie, buzujące hormony? Uchiha raczej bał się jeszcze bardziej do niego przywiązywać. Nie miał zbyt wielu bliskich osób w swoim życiu, więc na pewno nie zniósłby dobrze utraty kogoś ważnego. Prawdopodobnie by się zabił, ale to tylko domysły.

A skąd takie myśli?

Jego kuzyn popełnił samobójstwo gdy Sasuke był jeszcze dosyć mały, ale rozumiał już niektóre sprawy „dorosłych". Itachi był z nim dosyć blisko, więc źle przeżył tą stratę. Sasuke widział jak jego braciszek cierpi i nie chciał nigdy przechodzić tego samego ani żeby nikt z jego bliskich przez to przechodzić.

Jednak właśnie przez te obawy zrobił to czego tak się bał. Sprawił Naruto ból. Zostawił go. Zachował się jak zwykły tchórz i chyba nigdy sobie tego nie wybaczy.

Nie umiem w miłość Dattebayo! | SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz