Rozdział 11

324 29 16
                                    

- Sasukee - blondyn patrzył zniesmaczony swoją kiedyś ulubioną potrawę - Ja na prawdę nie jestem głodny!

Zjadł zaledwie kilka klusek i nic poza tym. Sasuke powoli zaczynał wyglądać na wkurzonego, ale z całych sił starał się zachować spokój.

- Proszę, zjedz jeszcze trochę. Dla mnie.

- Może później? - Uchiha odwrócił wzrok od twarzy blondyna. Cała postawa Uzumakiego krzyczała wręcz, że nie chce tu być. Pomyślałby ktoś że jeszcze dwa miesiące temu to było jedno z jego ulubionych miejsc? A to nie wszystko bo przecież był on wtedy w stanie zjeść nawet 6 misek Ramenu za jednym razem! Przecież zjedzenie takiej ilości nigdy nie było dla niego problemem. A teraz? Teraz siedział przed miską od 10 minut i robił wszystko oprócz jedzenia.

- Mówiłeś, że spróbujesz z tego wyjść - Sasuke westchnął zrezygnowany i wziął pałeczki blondyna. Chwycił w nie trochę klusek i skierował w stronę malinowych ust Naru. Jak to nie zadziała to wepchnie mu to na siłę, chociażby przez pieprzony nos.

Uzumaki niechętnie rozchylił usta i przełknął jedzenie. - Może wystarczy na dzisiaj? - spytał z nadzieją, która szybko została rozwiana przez kolejną porcję, którą karmił go Sasuke.

Przed oczami blondyna momentalnie pojawiła się tabelka, a on sam automatycznie zaczął liczyć kalorie, które dzisiaj zjadł. Miał przy tym charakterystyczny, nietypowy dla niego wyraz twarzy. Wyglądał na zamyślonego, a jak to zwykł mawiać Sasuke, myślenie nie było mocną stroną Uzumakiego.

Czarnowłosy od razu to zauważył, więc położył dłoń na jego policzku, żeby chłopak oprzytomniał.

- Miałeś tego nie robić.

- Wiem, p-przepraszam, Sasu... To tak jakoś samo... - Oczy blondyna nieco się zaszkliły. 

Ostatnio był taki delikatny, bardzo łatwo go było zranić, a przecież to było ostatnie czego chciał Sasuke. Dlatego też odłożył pałeczki i przytulił drobnego chłopca. Nie chciał żeby płakał. Po prostu jemu samemu sprawiało ból patrzenie na to co działo się z jego ukochanym Naru.

- No już, przepraszam. Tylko... Mógłbyś zjeść tylko troszkę więcej? Jeszcze tylko trochę- 

Naruto pov

Kromka chleba z masłem i serem na śniadanie. Prawie 200 kalorii.

Pół miski zupy ogórkowej na obiad. 80 kalorii. 

A teraz Sasuke prosił mnie żebym zjadł ten pieprzony Ramen. 

Z jednej strony chciałem go zjeść, naprawdę. Pachniał cudownie a ja nie miałem go w ustach od jakichś dwóch miesięcy. 

Ale nie mogłem. Przecież to ma masę kalorii. Nie mogłem zjeść czegoś takiego. To za dużo. Oczami wyobraźni widziałem już jak gruby będę po tym posiłku. Przez ten widok w umyśle odechciało mi się całkowicie jedzenia. 

Po prostu nie dam rady. 

Normalna narracja czy coś 

Finalnie Sasuke zmusił blondyna do zjedzenia 1/3 miski. Nie był usatysfakcjonowany, ale lepsze to niż nic, prawda? 

Dwóch nastolatków szło przez park trzymając się za ręce. Był wieczór, więc zrobiło się na tyle chłodno żeby założyli kurtki. 

Szli w ciszy, ale nie była ona niezręczna. Czuli się dobrze w swoim otoczeniu nawet milcząc. Było przyjemnie, a park był piękny.

Sasuke dostrzegł, że Naruto nieco się trzęsie.

- Zimno ci? - Zaczął już zdejmować swoją kurtkę, ale blondyn go powstrzymał

- Nie! Znaczy, tak, ale nie zdejmuj kurtki...

- Nic mi się nie stanie, a tobie jest zimno - Uchiha starał się zignorować fakt, że wcale nie jest tak zimno a mimo to Naruto marznie w cieplej, zimowej kurtce. (Był koniec listopada, więc zima jeszcze nie nadeszła). Przecież z blondynem nie mogło być tak źle, prawda?

- Sasu? Zaciąłeś się - Uzumaki zaśmiał się lekko i pomachał mu dłonią przed oczami. Uchiha ocknął się i mimowolnie uśmiechnął się szeroko widząc śmiejącego się Naruto. Zdjął kurtkę do końca i przykrył nią ramiona chłopaka, który nie skomentował jego zachowania, jednak jego policzki zarumieniły się nieco.

Szli przez chwilę w przyjemnej ciszy, ale Uzumaki postanowił zadać pytanie, które ostatnio cały czas go męczyło.

- Tak właściwie to kim dla ciebie jestem? - To niepozorne pytanie wyszło z ust blondyna dosyć szybko, bo było dla niego trochę zawstydzające.

- W sumie...to chyba tego nie ustalaliśmy, ale-

Zabrakło mu odwagi na wypowiedzenie reszty zdania „ale dla mnie jesteś najważniejszą osobą na świecie, bo cię kocham i chcę z tobą być do końca życia"

- Chcesz być moim chłopakiem? - Kto by spodziewał się takiego przypływu odwagi u drobnego, niepozornego blondyna jakim był Naruto? Na pewno nie Sasuke, który zdezorientowany zatrzymał się i spojrzał niższemu chłopakowi prosto w oczy szukając w nich kłamstwa. Oczywiście nie znalazł go, a zamiast tego zobaczył najpiękniejsze oczy na całym świecie, oczy w których można by utonąć.

- Tak...oczywiście - Wyszeptał tylko i przytulił Uzumakiego starając się zachować swoją twarz zimnego drania, co jednak skończyło się niepowodzeniem, bo jedna maleńka łza szczęścia spłynęła po jego zarumienionym policzku. - Dziękuję ci, Naruto

~~~~~~~

Przepraszam, że nie umiem pisać. Wiem, że strasznie krótki rozdział, ale chciałam w miarę ładnie zakończyć i nie zaczynać kolejnego wątku czy coś.

Nie umiem w miłość Dattebayo! | SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz