Rozdział 29

977 51 210
                                    

Hej!
__________

Otworzyłam swoje ciężkie powieki. Przetarłam twarz dłonią, wszystko dookoła wydawało się takie rozmazane. Gdy kolejny raz przetarłam oczy, wszystko wróciło do normy. Zobaczyłam okno, zasłonięte białą cienką zasłoną. Mimo, że była zimna, promienie słoneczne przebijały się do sypialni. Leżałam przez chwilę, aż w końcu poczułam jak coś miękkiego przesuwa się po moim ramieniu. Skrzydło, które jeszcze nie tak dawno napawało mnie niepokojem, okrywało moje ciało. Obróciłam się w stronę mężczyzny, który jeszcze spał. Jego wargi były delikatnie rozchylone a twarz spokojna. Czarne włosy pozostały w nieładzie, a brodę pokrywał delikatny zarost. Przejechałam ręką po jego skrzydle, które było przyjemne w dotyku, zatrzymałam się na ranie gdzie brakowało kilku piór. Wcześniej zauważyłam tę bliznę, ale nigdy nie miałam okazji aby o nią zapytać.

Przejechałam dłonią wyżej i odgarnęłam jego włosy które opadły mu na czoło. Drgnęłam gdy wziął głębszy oddech. Uchylił lekko powieki, a jego kąciki ust poruszyły się w górę tworząc łagodny uśmiech, który odwzajemniłam. Przyciągnął mnie bliżej siebie. Mogłam się przyjrzeć jego niebieskiej plamce na oku. Była o wiele większa i nadal nie wiedziałam o co z nią chodzi. Raz znikała pozostawiając jego oczy w pełni szare, czasem pojawia się ale bardzo mała. Na początku myślałam, że wszystko zależy od światła ale zauważyłam, że gdy Logan jest zdenerwowany, wściekły jego oczy ciemnieją.

- Jesteś teraz szczęśliwy? - wypaliłam.

- Mhm, z tobą zawsze jestem szczęśliwy - odparł zamykając oczy. - Ale będę szczęśliwszy, gdy dasz mi jeszcze pięć minut.

Zaśmiałam się kręcąc głową. Cmoknęłam go w usta, opierając czoło o jego nagą klatkę piersiową.

- Chyba wiem dlaczego twoje oczy zmieniają kolor - mruknęłam. - Zmieniają się pod wpływem twoich emocji - dodałam szeptem.

Uniosłam podbródek i spojrzałam w jego oczy. Nachylił się, przyciągając mnie jeszcze bliżej. Złaczył nasze usta rozpoczynając powolny pocałunek. Złapał mnie w talli kiedy podniosłam się na łokciach. Usiadłam na nim okrakiem. Jego koszula, którą miałam na sobie podwinęła się odsłaniając moją bieliznę. Jedną dłoń trzymał cały czas na mojej talli, a drugą zjechał na mój pośladek, cały czas nie przerywając pocałunku. Zeskoczyłam z niego gdy drzwi od pokoju nagle się otworzyły. Logan zerwał się do pozycji siedzącej chowając przy okazji skrzydła.

Drzwi uderzyły o ścianę, a na łóżko wskoczył Stefan z smyczą w pysku. Logan odetchnął przecierając twarz dłonią i kładąc się z powrotem na plecach. Zaśmiałam się, gdy Stefan do niego podszedł aby go obwąchać i polizać. Wstałam z łóżka aby zamknąć drzwi i szybko do niego wróciłam.

- Zjeżdżaj - burknął odsuwając od siebie psa.

- Odwdzięczył ci się za wczoraj - mruknęłam, a Stefan podszedł do mnie.

Wczoraj gdy tylko położyłam się na łóżku, a Logan brał prysznic, Stefan przyszedł się nareszcie przywitać. Wskoczył na łóżko i podszedł do mnie aby mnie obwąchać i oczywiście polizać. Po chwili położył się tuż obok mnie. Gdy Logan wrócił do pokoju spojrzał na czarno białego kundelka i zmarszczył brwi.

- Wyjazd to moje miejsce - burknął otwierając drzwi, sygnalizujac psu że ma wyjść.

Stefan spojrzał na niego przekręcając głowę w bok. Zaśmiałam się patrząc na Stefana i Logana. Brunet podszedł do psa i szturchnął go aby zszedł z łóżka. Nic to nie dało. Wziął go w końcu na ręce grożąc mu, że jeśli go ugryzie to inaczej pogadają. Wywalił go, zamykając drzwi na klucz.

DARK CROW [18+] PRZED KOREKTĄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz