1. Dwa miesiące

3K 103 102
                                    

Srebro zabłysło w mojej dłoni, kiedy szybkim ruchem złapałam biżuterię. Od kilku minut próbowałam założyć srebrne, małe kolczyki, stojąc przed lustrem i wyginając się niemal w każdą stronę. Kiedy już miałam się poddać w końcu mi się udało i mogłam spojrzeć na rezultat. Obserwowałam siebie w odbiciu lustra. Biała koszula opinała moją klatkę piersiową, a czarna spódniczka dopasowała się do moich bioder i nóg idealnie do nich przylegając. Jasno brązowe włosy opadały swobodnie na moje ramiona. Przyjrzałam się bliżej, aby sprawdzić czy makijaż jest dobry i nic się nie rozmazało. Uśmiechnęłam się sama do siebie, próbując dodać sobie nieco otuchy. Stres zżerał mnie od środka, zaciskając moje gardło i powodując silny ucisk na mojej klatce piersiowej. Próbowałam się go pozbyć, próbując wszystkich metod. Liczenie do dziesięciu już dawno przestało działać. Nienawidziłam sytuacji stresowych, ale kiedy nadarzyła się dobra okazja, która dała mi szansę na coś lepszego byłam wstanie udźwignąć ciężar skrajnych emocji. A przynajmniej starałam się ile mogłam.

Podniosłam swój telefon, który leżał na łóżku i czułam jak krew momentalnie zastyga w moim ciele, powodując przejście chłodnego dreszczu po całym moim kręgosłupie. Przełknęłam ślinę z impetem, wrzucając smartfona do małej czarnej torebki. Zabrałam wszystko co potrzebne i wyszłam ze swojej sypialni. Szybkim i żwawym krokiem, ruszyłam w stronę salonu. Rozejrzałam się po salonie w poszukiwaniu chłopaka, który już dawno powinien się gdzieś tu krzątać.

— Tyler!

Zero odzewu, szybkim krokiem przeszłam w stronę salonu. Weszłam w jego głąb i przeszłam obok kanapy na której leżała moja „zguba”. Wychylił się zza telefonu, przez co jego blond włosy opadły na skronie. Uniósł swoją brew,  jakby kompletnie nie wiedział czego od niego chcę i jakbym wcale godzinę temu nie prosiła go, aby podrzucił mnie do miasta. Stanęłam przed nim, krzyżując ręce na piersi. Uśmiechnął się niewinnie, na co przewróciłam oczami i podeszłam w jego stronę.

— Tyler, błagam cię — jęknęłam. — Rusz się bo się spóźnię.

— Spokojnie, masz jeszcze godzinę — odparł najbardziej spokojnym głosem, jaki mogłam od niego usłyszeć.

Każdy z nas ma takiego znajomego czy przyjaciela, który zawsze myśli, że ma czas, a tak faktycznie go nie ma.

Tyler mój przyjaciel, a jednocześnie współlokator niestety był takim typem osoby i oczywiście zawsze się spóźniał, a dzisiaj nie było opcji, żebym przez niego nie przyszła na czas. Mój osobisty szofer, który za każdym razem marudził na mnie pod nosem, abym zrobiła w końcu prawo jazdy. Cóż, kiedyś to na pewno się wydarzy. Dla wszystkich ludzi lepiej, żeby jak najpóźniej. Spojrzałam na niego spod łba.

— Ty masz godzinę — poprawiłam chłopaka. — Ja mam pół godziny — zaznaczyłam dwa ostatnie słowa, kładąc na nie szczególny nacisk. — Doliczając korki w centrum miasta powinniśmy już wychodzić.

Tyler przetarł swoją twarz dłońmi i spojrzał na mnie, kiedy ja w międzyczasie wbiłam w niego wyczekujące spojrzenie.

— No dobrze — westchnął. — Ale — wystawił w moim kierunku palec — wynagrodzisz mi to.

Uśmiechnął się, ukazując rząd swoich białych zębów. Kiwnęłam niechętnie i potwierdzająco głową, przystając na jego warunki. W głowie widziałam już co zrobię. Dzisiaj na kolacje będzie pizza z czego ja również skorzystam. Obserwowałam jak chłopak powoli wstaje i kieruje się do swojego pokoju. Korzystając z okazji, kiedy i tak jestem zmuszona czekać kilka minut, aż przyjaciel się ogarnie podeszłam do małej wyspy kuchennej na której stała już zimna herbata. Wzięłam kilka sporych łyków, czując jak stres powoli opuszcza moje ciało. Starałam się do tego wszystkiego podchodzić na spokojnie. Chociaż myśl, że dwa miesiące będą, aż tak decydujące na nowo skręcało mój żołądek. Zostałam zatrudniona na okres próbny, który wynosił cholerne sześćdziesiąt dni w jednej z najbardziej znanych firm w Mind City. Nie wierzyłam, że dostanę jakąkolwiek szansę. Tak faktycznie poszłam na tę rozmowę o pracę bez większych nadziei i dodatkowo z stresem, który pokrył całe moje ciało, że zapewne wyglądałam jak ostatnia idiotka. Przynajmniej tak myślałam. Kiedy zadzwonili do mnie i zaproponowali okres próbny, myślałam, że śnie.

DARK CROW [18+] PRZED KOREKTĄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz