Rozdział 32

935 41 138
                                    

Hej!
_____________

Stella

Wbiłam w ciasto łyżeczkę, aby ponownie móc rozkoszować się jego cudownym smakiem. Siedziałem z Tylerem w kawiarni, czułam się już o wiele lepiej, a dzisiaj był sylwester. Musiałam ustalić z tym głupkiem co i jak. Nawet nie chciał powiedzieć co wymyślił. Przyjaciel cały czas uśmiechał się do mojego telefonu, który mu dałam bo ciekawy był jak spędziłam święta. Przeglądał rodzinne zdjęcia. Moim ulubionym zdjęciem było to, które przedstawiało mnie i Logana razem z Mią. Zdecydowanie chciałabym je wydrukować i dać do ramki. Jest bardzo urocze.

Razem z Loganem przebrnęliśmy przez te ostatnie trudne dni i chwilę. Jest już w porządku. Ja powoli oswoiłam się z informacją o chorobie mojego taty. Mimo bólu, gdy za każdym razem o tym myślę i wiem, że nie przekonam go do zmiany zdania. Chce z nim spędzić, być może ostatni rok razem i jak najlepiej. Od przyszłego roku chciałbym zrobić prawo jazdy aby nie ciągnąć za każdym razem Logana do mojego rodzinnego miasta. On natomiast oddalał od siebie myśli przez ostatnie wydarzenia. Wydaje mi się, że wizyta na cmentarzu mu bardzo pomogła. Starałam się być przy nim i czułam, że on również nie chciał mnie zostawić. Spędziliśmy te wszystkie wieczory razem, nie ruszając się praktycznie z kanapy.

- Chciałbym ją poznać - oddał mi telefon, tym samym wybudzając mnie z rozmyśleń. - Wydaje się taka urocza.

- Na pewno przyjedzie. Wiesz jak bardzo zapamiętuje obietnicę? Wystarczyło jedno słowo Logana.

- W końcu będę mógł spełnić się w roli wujka - powiedział dumnie - Chociaż wolałbym być wujkiem cały rok - poruszał brwiami, na co przewróciłam oczami.

- Lepiej powiedz co wymyśliłeś na dzisiaj - zmieniłam temat i po raz kolejny wbiłam łyżeczkę w ciasto.

- Zarezerwowałem dla nas loże w klubie Blue Storm, tym nowym - powiedział wyraźnie zadowolony. - Spotkajmy się około dwudziestej pierwszej przed klubem.

- Nie sądziłam, że aż tak się zaangażujesz w sylwestra - uśmiechnęłam się.

- Nie mam ochoty kolejny rok spędzać w domu przed telewizorem - przewrócił oczami - Po za tym...

Przesiadł się na kanapę, na której siedziałam i zaczął grzebać w kieszeni swojej bluzy. Nachylił się jakby pokazywał mi najbardziej chronioną rzecz na tym świecie. Przed moimi oczami ukazało się czarne pudełeczko. Blondyn otworzył je i zobaczyłam srebrny szerszy pierścionek z wtopionym czarnym kryształem. Poderwałam szybko głowę i niedowierzając spojrzałam na Tylera.

- Noszę go od tygodnia i brakuje mi pomysłu na okazje, aby to zrobić - schował pierścionek z powrotem do kieszeni. - Myślałem właściwe żeby zrobić to dzisiaj. Jak będzie odliczanie to zaraz po odliczaniu, ale chyba nie podoba mi się ten pomysł. Myślę, że będzie tam za duży tłok i hałas. Wolę chyba jakbyśmy byli sami. Po za tym stres jest zbyt silny.

Szeroki uśmiech wpełz na moje usta. Tyler był taki kochany i cieszyłam się z jego szczęścia. Ostatnio jego życie zaczyna zjeżdżać na prawidłowe tory. Pogodził się z rodzicami i mają dobry kontakt, zamieszkał ze swoim partnerem, a jego studio tatuażu zyskuje coraz większą popularność. To najlepszy moment by to zrobił i cieszył się szczęściem.

- No co? - powiedział nieco speszony, chyba myślał, że się z niego śmieje.

- Jesteś wspaniały, Tom powinien dziękować każdego dnia, że cię ma - powiedziałam i złapałam jego gładkie policzki w dłonie. - Nie ważne jak to zrobisz, Tom cię kocha ty kochasz go, wszystko będzie wspaniale. Ważne, żebyś zrobił to od serca, kiedy poczujesz, że to ta chwila i moment.

DARK CROW [18+] PRZED KOREKTĄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz