Rozdział 19

1K 57 91
                                    

Dzień dobry/Dobry wieczór ♡︎
_________________________

Stella

Trzy dni spędzone w samotności w mieszkaniu to zdecydowanie wystarczająco. Emma pojechała do domu w niedzielę wieczorem. Po tym jak Logan wyszedł, starałam się zachowywać normalnie. Chyba całkiem mi to wychodziło. Nie obyło się bez małej ''awantury'' od strony mojej siostry. Musiałam jej wszystko powiedzieć od początku do końca. Tyler oczywiście musiał wpakować swoje trzy grosze i głupie teksty. Przez niego nie ominełam żadnego szczegółu.

Przemyślałam wszystko i chciałabym zacząć żyć tak jak wcześniej. Mimo to przez te trzy dni gdy Tyler wychodził, moje ciało i umysł ogarniał strach. Nawet w moim mieszkaniu nie czułam się bezpieczna. Nie wychodziłam z domu, wolałam nie ryzykować. Dlatego po tych trzech dniach zdecydowałam się przyjść do pracy. Wolałam być wśród ludzi.

Zresztą chyba nic mi nie grozi w biurze.

Prawda?

Weszliśmy do windy. Brunet przycisnął przycisk piętra na którym znajdował się nasz gabinet. Po chwili ponownie poczułam jego wzrok na sobie.

- Na pewno wszystko w porządku? - zapytał po raz któryś. Przestałam już liczyć.

- Zaczynasz zachowywać się gorzej od Molly. - mruknęłam i usłyszałam jego prychnięcie.

- Bez przesady. - bąknął.

Wyszliśmy z windy na korytarz. Szłam tuż obok Logana. Zanim przyjechaliśmy do pracy wyszedł po mnie pod samo mieszkanie, za co jestem mu ogromnie wdzięczna. Nie widziało mi się przechodzić sama przez tą wąską uliczkę. Trzymałam się go bardzo blisko.

- Mcguire! - zatrzymaliśmy się, słysząc wołanie z końca korytarza.

Przeklnełam w myślach rozpoznając głos. Nie chciałam go widzieć, nie dzisiaj kiedy z wszystkich sił zamierzałam żeby ten dzień był normlany. Nie po ostatnich wydarzeniach. Logan odwrócił się w stronę osoby, która go zawołała. Zrobiłam to samo. Connor szedł w naszym kierunku szybszym krokiem, zrobiło mi się wręcz niedobrze gdy go zobaczyłam.

- Ja już lepiej pójdę. - powiedziałam szybko.

Logan przeniósł wzrok na mnie i zmarszczył brwi. Nie czekając na jego odpowiedź, zanim Connor wystarczająco się zbliżył, szybkim krokiem uciekłam w stronę gabinetu. Wyciągnęłam kluczyk z kieszeni i otworzyłam drzwi. Weszłam szybko do pomieszczenia. Odetchnęłam i skierowałam się w stronę swojego biurka. Usiadłam na swoim fotelu i przymknęłam na chwilę oczy.

Dobrze, ten dzień będzie normalny i szczęśliwy.

Odpaliłam komputer i miałam się zabierać do pracy kiedy usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Otworzyłam torbę w jego poszukiwaniu smartfona. Wyciągnęłam go i spojrzałam na ekran.

Rick.

W głowie zaczęły pojawiać mi się różne czarne scenariusze. Rzadko kiedy dzwonił, nie miałam z nim dobrego kontaktu od czasu kiedy wyprowadziłam się do Mind City. On pracuje i ma rodzinę. Jak jeszcze mieszkałam z rodzicami byliśmy zgranym rodzeństwem, chociaż nie łączą nas więzy krwi. Odetchnęłam i odebrałam.

- Hej, coś się stało?

Do głowy jeszcze wpadł mi scenariusz, że nie ma z kim Mii zostawić, a Emma po ostatnim wyjściu do klubu się rozchorowała. Mówiłam jej, żeby się cieplej ubrała, ale po co się mnie słuchać. Mogło mu coś wypaść w pracy albo coś gorszego.

- Hej. A to już nie mogę zadzwonić do swojej siostry bez powodu?

- Rzadko kiedy dzwonisz. - upomniałam go.

DARK CROW [18+] PRZED KOREKTĄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz