Wspomnienia

150 9 5
                                    


Hej! Przychodzę do was z kolejną częścią :D od razu zaznaczam, że opowiadanie będzie dłuższe i będzie rozwijało się powoli. Każdy z bohaterów jest ważny, tak samo jak ich problemy i relacje. Ale liczę, że mimo wszystko pokochacie każdego bohatera :D

Dołączane obrazki, czy inne media, powyżej, zawsze odnoszą się do rozdziału, więc zachęcam do zerknięcia :D

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Lance mieszkał w internacie, ponieważ jego rodzina pochodziła z Kuby i codzienne dojazdy nie były możliwe. Do szkoły dostał się dzięki stypendium. Już jako młody chłopak wykazywał specjalne zdolności, a ludzie z Garnizonu zbierali takie dzieci nie tylko z kraju ale i ze świata. Dlatego mając dwanaście lat wylądował w tamtejszej szkole, która po kilku latach stała się dla niego drugim domem. Otrzymywał przepustkę, żeby mógł wrócić do domu, ale na maksymalnie dwa tygodnie. Lance na początku tęsknił za rodziną, ale później zakumplował się z Hunkiem, który pochodził z Hawajów, a na samym końcu dołączyła do nich Pidge, kiedy została przeniesiona do jego klasy, jako mały geniusz. Nie było drugiej takiej osoby, która znałaby się tak na robotyce i kodach jak ona. A samotność Lanca stała się znośniejsza. 

McClain totalnie cieszył się, że Hunk też mieszkał w akademiku, a Pidge z rodziną w domu na terenie Garnizonu, który był naprawdę ogromny. We trójkę zawsze było raźniej. Poza tym, Pidge była córką jednego z wyżej postawionych inżynierów i profesorów technologii na uczelni i siostrą Matta, który zdobył do tej pory sporo nagród w różnych krajowych i światowych konkursach technologicznych. Miała przez to pewne przywileje, jak nieograniczony dostęp do sprzętu. W trójkę zawsze dobrze się bawili. Z Lancem i Hunkiem dziewczyna mogła być sobą, czasami wręcz miała wrażenie, że tylko oni ją akceptują taką, jaką jest. Inne dziewczyny w jej wieku po prostu ją wyśmiewały, bo nie była dostatecznie dziewczęca. Dlatego postanowiła totalnie je olać i za wzór obrała sobie swojego brata Matta, który był bardzo zdolny i obecnie dostawał stypendium na uniwersytecie Garnizonu. Jedyną jej przyjaciółką była Clare, ale to było do przewidzenia, bo ona też nie była do końca zwykłą dziewczyną.

We trójkę usiedli na stołówce, żałując trochę, że nie podawali tam kawy. Bo dzieci nie powinny spożywać kofeiny... Z rana byli trochę nieprzytomni, a do ceremonii otwarcia były jeszcze ze dwie godziny. Postanowili przeczekać ten czas na stołówce, bo Hunkowi akurat zachciało się sprawdzić, co w tym roku zamierzają im podawać do jedzenia. Lance się nie spodziewał cudów. W końcu to była szkolna stołówka. Ale Hunk kochał jedzenie równie mocno co kodowanie, więc nie było innej opcji, niż wizyta w stołówce.

- Ej, widzieliście z rana świętą trójcę..? – grupa chłopaków siedząca za nimi, dosyć głośno dyskutowała. Lance aż uniósł zaskoczony brwi i postanowił posłuchać o kim mówią. Oczywiście największy mówił najgłośniej i trochę go to irytowało.

- Świętą trójcę..?- piskliwy głosik od mniejszego chłopaka z grupy nieprzyjemnie podrażnił bębenki McClaina.

- Geniusza Shiro, rozrabiakę Keitha i zagadkową Clare... To dzieciaki Shirogane... Auto, którym przyjechał najstarszy jest nieźle wypasione... motor jego brata to chyba jakiś unikatowy model, a dziewczyna wozi się eco furą z najnowszymi ulepszeniami... Jakby nie mogli przyjechać czymś normalnym do szkoły...

Ludzie byli zazdrośni o tych, którym się powodziło. Szczególnie, że cała trójka miała naprawdę dobre stopnie i całkiem dobrą reputację wśród nauczycieli. No, z Keithem bywało różnie. Może i był genialny, ale miał problemy z dyscypliną.

The End or The Beginning - Garnizon HighOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz