Uczucia

45 0 1
                                    


Hej! Witajcie w kolejny piątek, chociaż dzisiaj trochę późno...

Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba!

Zapraszam do czytania!


Następnego dnia Clare nadal się nie odzywała, unikając jakiegokolwiek kontaktu z ludźmi, nawet wzrokowego. Adam nie wiedział dlaczego, ale wolał na razie jej o to nie pytać. Keith musiał zostać w szpitalu ze względu na ciężką raną. Clare i Lance również chcieli z nim zostać, a raczej najzwyczajniej w świecie nie wykazywali żadnej chęci opuszczenia jego szpitalnej sali. Takashi nie zamierzał się kłócić z tą dwójką. Jego siostra miała takie spojrzenie, że aż jemu przechodziły ciarki po plecach i nic na tym świecie nie było w stanie przekonać go, że jego siostra odpuści. A Lance... Chyba wreszcie zaczynało wszystko do niego docierać, bo nerwowo ściskał dłoń Keitha, starając się zapanować na oddechem.
Adam ścisnął ramię swojego ukochanego i spojrzał mu w oczy z lekkim uśmiechem. Państwo Shirogane mieli przyjechać dopiero za trzy dni, czyli akurat na wypis Keitha ze szpitala. Takashi i Adam zostali z trójką nieletnich sami. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo...

8

Keith wpatrywał się w swoją rodzinę ze szpitalnego łóżka, co zdecydowanie zmieniało perspektywę. Jego brat starał się nie pokazywać, że jednak się boi i nie ma pojęcia, co robić. Adam był jego wsparciem i lepiej sobie radził z sytuacją. Lance wyszedł z szoku i był bliski załamania nerwowego, a Clare roztaczała dookoła siebie mroczną aurę. Dla niego to było coś znajomego, ale reszta rodziny mogła być zaniepokojona. On nie bał się tego niebezpiecznego błysku w jej oku, jej czujnego spojrzenia, które skanowało uważnie otoczenie. Właściwie, to czuł się przez to bezpiecznie. Widział, że mając Clare u swojego boku, może spać spokojnie. Siostra nie pozwoli mu zrobić krzywdy.

8

Kiedy ich przyjaciele dowiedzieli się od Takashiego, że Keith został ranny podczas zlecenia, po prostu nie mogli w to uwierzyć. Shirogane nie podał im szczegółów, ale to nie mogło być przecież zwykłe zlecenie, na zwykłych zleceniach nie działo się przecież nic strasznego.

Pidge była pierwszą, która napisała do Clare, ale nie dostała odpowiedzi. Hunk napisał do Lance'a, ale też nic. Milczenie ich przyjaciół było bardzo niepokojące. Spotkali się z taką sytuacją pierwszy raz i nie wiedzieli jak sobie z nią poradzić.

Lotor był jedynym, który wiedział, że kontaktowanie się z Clare, kiedy ktoś zranił jej brata, jest totalnie bez sensu. Teraz zapewne planowała, jak pozbawić tą osobę życia i raczej nie była kimś, kto potrzebuje przy tym towarzystwa. Co prawda nigdy nie doświadczył jej morderczego trybu, ale zdawał sobie sprawę, jak ważny jest dla niej Keith i że nikt nie jest w stanie mu się równać. Rodzeństwo zawsze o siebie dbało, czuwało nad swoim bezpieczeństwem i nawet gdyby świat się skończył, oni mieli siebie. Taka więź była czymś niezwykłym, szczególnie, że nie byli ze sobą spokrewnieni. Ale znali swoje słabe i mocne strony, byli ze sobą bliżej, niż nawet gdyby dzielili jedną krew.

8

Matt wisiał na telefonie od kiedy tylko Katie wróciła do domu i powiedziała mu, co się stało. Clare jednak nie odbierała, co tylko stresowało chłopaka jeszcze bardziej. Jego własna dziewczyna nie skontaktowała się z nim ani razu, mimo że jej brat leżał w szpitalu. Holt miał nikłe pojęcie na czym polegają zlecenia i jak niebezpieczne bywają, ale wcześniej nie słyszał o tym, żeby ktokolwiek z rodziny Shirogane bywał w szpitalu z powodu jakiś poważniejszych obrażeń. Keith raz złamał rękę, jak ktoś go zrzucił ze schodów, ale z jedną sprawną i tak dał radę skopać tyłek sprawcy i wysłać go do szpitala z poważniejszymi obrażeniami. Nikt nie pytał, jakim cudem nie wyrzucili czarnowłosego ze szkoły. Ale tym razem to było coś znacznie bardziej poważnego. A Clare nie odbierała.

The End or The Beginning - Garnizon HighOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz