Pov Steve
Dni mijały a z nią nic się nie zmieniło... Cały czas śpi a ja czuwam przy niej na zmianę z Yeleną. Tak bardzo za nią tęsknię...
Pov Yelena
Właśnie byłam w drodze do pokoju. Byłam zmęczona i to bardzo całą noc czuwałam nad Nat dopiero teraz kiedy zamieniłam się z Stevem poczułam prawdziwe zmęczenie. Kiedy otworzyłam drzwi do pokoju zobaczyłam jak Wanda coś krzyczy i rzuca się po całym łóżku szybko do niej podbiegłam.
-Wanda ? Wanda skarbie to tylko sen otwórz oczy
Nagle jakby wystraszona kobieta obudziła się gwałtownie przez co zostałam rzucona na ścianę przy okazji rozbijając wazon. Kiedy tylko nasze spojrzenia się spotkały widziałam strach w oczach kobiety. Szybko wstała i podbiegła do mnie
-Boże Yelena. Ja...ja przepraszam nie chciałam.
-Hej spójrz na mnie - chwyciłam jej policzek aby choć na chwilę ją uspokoić.
-Przepraszam...
-Nic się nie stało. Co ci się śniło ?
-Pietro...
-Od jak dawna te koszmary wróciły?
-Tydzien temu...
-Czemu nic mi nie mówiłaś?
-Zwykle budziłam się w nocy dlatego nie chciałam budzić ciebie
-Posłuchaj mnie wyraźnie kocham cię i pamiętam że zawsze będę przy tobie nawet jeśli będziesz musiała mnie budzić w nocy
-Ja ciebie też kocham. Dziękuję a teraz chodźmy niech zobaczą czy jest wszystko w porządku.
-Nie ma potrzeby jest ...
-Zrobisz to dla mnie? Wolę być pewna że nie zrobiłam ci krzywdy?
-Dobrze chodźmy ale jak wrócimy obie idziemy spać dobrze
-Hmm tylko spać ?
-Kto powiedział że nie może być coś przed spaniem.Pocałowałam Wandę i ruszyłyśmy do Shuri aby sprawdziła czy nie mam nic połamane. Nie miałam oczywiście nic za złe kobiece.
Siedziałam już pod jakimś urządzeniem a Shuri skandowała moje ciało.
-I jak co z nią?- zapytała zmartwiona Wanda
-Jest wszystko dobrze ma parę siniaków ale wyjdzie z tego.Nagle włączył się jakiś alarm wystraszyłam się miałam przeczuciem że to coś z Natasha i nie myliłam się .
-Shuri co się dzieje ?!
-To od Nat ze sali...
-Co się dzieje ?!
-Spokojnie powiadomcie Steve ona się budzi.Poprosiłam Wandę aby poszła po mężczyznę a ja ruszyłam do siostry tak bardzo cieszyłam się że w końcu usłyszę jej głos.
Pov Steve
Postawiłem wyładować energię na treningu cały czas w głowie miałem Natashe. Nagle drzwi otworzyły się z hukiem a przez nie wpadła Wanda.
-Steve...
-Wanda co się dzieje ?
-Natasha ona
-Co z nią ?!
-Ona się budzi!Wybiegłem z sali jak poparzony. W momencie znalazłem się obok sali gdzie znajdowała się kobieta chwyciła za klamkę i poczułem radość kiedy zobaczyłem jak Yelena płacze i przytula się do Natashy. Lecz kiedy nasze spojrzenia spotkały się powoli podszedłem do niej.
-Nat
-To ja was zostawię samych później do ciebie wrócę.Odprowadziłem wzorkiem siostrę kobiety po czym zabrałem krzesło i usiadłem obok łóżka.
Pov Natasha
-Jak się czujesz ?
-Dziwnie niby zmęczona ale w końcu spałam 3 tygodnie...
-Natasha czemu myślałaś że cię zostawię? Kocham cię i nigdy bym ci tego nie zrobił.
-Steve ja bałam się... Bałam się kolejnego odrzucenia a nie wiem czy potrafiłabym dać sobie kolejny raz żeby zostać sama sobie. Nie chciałam też cię skrzywdzić...ale teraz to jest możliwe. Uda nam się będziemy mogli stworzyć normalną rodzinę.
-Kocham cię Natasho będę twój i tylko twój no chyba że pojawi się kolejna kobieta w moim życiu.
-O czym tu mówisz ?!
-Bedzie do ciebie mówić mamo hahaha
-Bardzo śmieszne... Kocham cię Steve Rogers

CZYTASZ
Ufasz mi?
FanfictionNatasha Romanoff. Kiedyś zabójczyni teraz Avenger który chroni świat. Przez ten cały czas pomagała innym chcąc odkupić grzechy. Uważała się za potwora ale jedna osoba uświadomiła jej że nim nie jest