Pov: Czkawka
- Ała kurwa, uważaj
- Wybacz, ostrze Mali nieźle cię urządziło
Minęła godzina od bitwy na Berk, gdy się upewniliśmy że jesteśmy daleko,
Zofia i ja zeszliśmy pod pokład i właśnie zajmuje się moją raną.- Trafiła mnie raz, ja ją wielokrotnie
- Tak tak, muszę odciąć trochę skóry i mięsa
- Dlaczego?
- Cięcie było dosyć głębokie i przez twoje gwałtowne ruchy w trakcie walki kawałek zaczął odpadać, większość już obumarła więc nie ma sensu przyszywać, jednak nerwy nadal tam są więc będzie trochę bolało, tak z innej beczki, jakim cudem przekonałeś Male aby odpuściła?
- Siła perswazji, prawda, całkowicie oszalała i była gotowa wszystko poświęcić aby mnie zabić jednak po tym jak zmęczyłem ją walką i gniew przeminął dałem radę przemówić jej do rozsądku, jeżeli mam być szczery to nie jestem pewny czy tak naprawdę odpuściła, w tej chwili może za nami płynąć cała flota Obrońców Skrzydła i nic o tym nie wiemy
- Acha, myślę jednak że naprawdę nas zostawiła, jeśli chcesz jesteś bardzo charyzmatyczny i przekonujący, dobrze o tym wiem, jednak łatwo cię zdenerwować
- Nieprawda
- Grimellowi i Varickowi w szczególności dobrze to wychodziło
- Grimella jeszcze spotkamy, tego jestem pewien, przez tą przygodę na Be- ałć w mordę trolla, na brodę Odyna!
- Już, już spokojnie, właśnie kończę, zszywam ranę, oczyszczam, zakładam bandaż i gotowe
- ała, mogłaś uprzedzić
- no i gotowe, pokaż jeszcze tą ranę na dłoni, widzę ją
- Strzała przyszpiliła moją dłoń do klaty, Pyskacz mnie opatrzył
- Właśnie widzę, odciął grot, starannie wyjął drzewiec, nawet oczyścił ranę! Mogłabym poprawić parę rzeczy, i je poprawie ale na kowala to bardzo dobrze wykonana robota
- Czasami pomagał Gothi, z pewnością od niej się czegoś nauczył
- Niewątpliwie, a rana na klacie?
- Nawet jej nie czuje
- Malutkie dźgnięcie, miałeś kolczugę pod tym przebraniem?
- Zawsze noszę kolczugę, nawet gdy byliśmy na balu dwa lata temu to miałem ją pod strojem odświętnym
- Możliwe że uratowała ci życie, celował w serce, nie patyczkowali się, to chyba wszystko, teraz muszę wyjąć Makiemu drzazgę z palca u ręki
- hehe, co?
- Przewrócił się podczas plądrowania i wielka drzazga wbiła mu się w czubek palca wskazującego, sam boi się ją wyjąć
- Jak wielka?
- Dosyć pokaźnych rozmiarów
- uuu, w porządku, mam nadzieję że wszystko pójdzie dobrze, ja natomiast mam teraz zamiar zapaść w głęboki sen ponieważ wreszcie jesteśmy bezpieczni i płyniemy do Klanu Młota
- Jeśli spotkasz Makiego to powiedz mu że może już przyjść
- Dobra zawołam go
Ubieram się po czym opuszczam lecznice Zofii, udaje się wzdłuż korytarza i mijam jadalnie w której siedzą Maki, Sven i Avor, Maki jest w widocznym bólu nie patrząc na dłoń w którą wbity jest- na Bogów, gigantyczny odłamek drewna, to nie jest drzazga.
CZYTASZ
Niedoceniony
FanfictionCzkawka nie znajduje w lesie Szczerbatka ale mimo to ucieka z Berk,zostaje najlepszym łowcą smoków na świecie i po latach wraca żeby udowodnić swemu ojcu że go niedoceniał.