Rozdział 40

91 13 7
                                    

Pov: Czkawka

- Podejdź do mnie, musimy iść w stronę wyłomu

- Musimy porozmawiać, choć, rozmową obudzisz alfę

Wyglądam za skały w stronę smoka w wodzie, ledwo przytomny, jednak rozmowa może go nadal obudzić, nie będę ryzykował starciem z jeźdźcem na jego warunkach, znacznie bardziej wolę spróbować się z Alfą jeśli nie przebudzi.

- Smok może się przebudzić w każdej chwili, nie ma czasu do stracenia, musimy opuścić jego leże z komnaty w której jesteś nie ma innego wyjścia

Brak odpowiedzi, cisza, nie podoba mi się to, zdejmuje dmuchawkę z mojego pasa i wkładam do środka strzałkę, to najcichsza broń jaką mam w tej sytuacji.

- Dobra, dobra, już idę, ufam ci D'Artagnan

- Eret?

- Syn Ereta, mam nadzieję że tym razem twój plan nie zakończy się zapadem podłogi

- To ty byłeś w obozie pod kocami?

- Tak, zostałem ranny i zostawili mnie tam z kilk-

Intensywność naszej rozmowy przykuwa uwagę smoka który po raz kolejny podnosi się z wody i powoli zwraca wzrok w naszą stronę

- Cholera, prędko Eret musimy się ukryć-

- Nie ma czasu, szybko otul mnie

- C-co?

- Nie ma czasu na wyjaśnienia

- Obyś miał jakiś plan

Robię jak każe po czym wywraca swoją pelerynę na drugą stronę, skóra zmiennoskrzydłego, genialne, okrywa nas nią, wtapiając się w otoczenie.

Alfa podnosi się i bez zwłoki przewraca kamień, zdziwiony, brakiem kogokolwiek, wraca do leżenia.

- Przyznaje to było mądre

- Grimell wpadł na ten pomysł, tak bardzo jak skurwysyna nie trawie to muszę przyznać że jest przebiegły

- Porozmawiamy za chwilę, gdy oddalimy się od smoka który może nas zabić ziewnięciem

- Racja, choć powoli w stronę wyłomu

Po kilku minutach powolnej przeprawy pod zasłoną skóry zmiennoskrzydłego przechodźmy cała skalną polane, zaraz przed wyłomem zdejmujemy pelerynę i jak najszybciej wspinamy się do wyłomu.

- Zacząłem się zastanawiać czy w ogóle się pojawisz Arno

- Myślisz że przegapił bym taką okazję, po za tym ktoś musiał was uratować z tego bałaganu

- Nawet nie zaczynaj, od początku wiedziałem że to zły pomysł, próbowałem przekonać Draga by poczekać na ciebie, że twoja strategiczna ekspertyza pomoże w planowali ataku, powiedział że czekaliśmy na ciebie zbyt długo więc zaczęliśmy bez ciebie i widzisz jak to wygląda

- Wątpię by moja obecność dużo zmieniła, Jeździec genialnie wykorzystuje umiejętności smoków do obrony, dopóki ona żyje nie wygramy

- Ona? Skąd-?

- Miałem z nią bliskie spotkanie, jestem prawie pewny że to kobieta

- Ok, choć musimy znaleźć pozostałości naszych sił, Drago i inni lordowie ucieszą się na twój widok, przy odrobinie szczęścia może będą na tyle zdesperowani że uda ci się ich przekonać do odwrotu

- Eret syn Ereta ucieka od walki? Niesłychane

- Jestem odważny, nie głupi, straciliśmy zbyt dużo łowców, potrzebny byłby cud by przechylić szale na naszą korzyść

NiedocenionyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz