Rozdział 2

1.2K 57 32
                                    

Pov: Czkawka

Dryfuje po wodzie już dobre kilka godzin,wciąż nie mogę nawet ruszyć palcem,to cud że jeszcze żyje,to wszystko przez to że nie chciałem iść na szkolenie, najprawdopodobniej zje mnie jakiś smok,walne w skale i utonę lub wyrzuci mnie na plażę.

Mijają kolejne godziny, ale wydawało się że mijają dni,aż w końcu,coś poczułem pod ciałem,piach,piach,wyrzuciło mnie na plażę,to jest niemożliwe,szansę na to wynosiły jeden do tysiąca.Ale to nie zmienia faktu że wciąż mam liczne obrażenia, muszę się podnieść! Zebrałem w sobie całą siłę żeby móc otworzyć oczy,po czym zacząłem się czołgać w kierunku trawy.

Ud-Udało się! Przez ten wysiłek zrobiłem się senny,bardzo senny, muszę się przespać,ale nie m-mogę (ziewa) nie mogę zasnąć,ponoć właśnie podczas snu umiera się będąc w takim stanie.

Narrator

W rzeczywistości Czkawka dryfował po morzu przez 26 godzin,na Berk właśnie zaczynało się kolejne szkolenie.

- No gdzie jest znowu ten Czkawka?

-N-Nie wiemy! No bo skąd mielibyśmy wiedzieć gdzie jest Czkawka?!?!?

Powiedział bardzo zdenerwowany Mieczyk,które od razu został szturchnięty łokciem przez stojącego obok Sączysmarka.

- Ech,musimy zacząć bez niego,ale zaraz po szkoleniu muszę go poszukać 

- Ale p-po co?? przecież on z pewnością jest u siebie w domu cały i zdrowy

Tym razem odezwała się Szpadka

- Bliźniaki dziwnie się zachowujecie

-MY?!?!??! skądże!!

- Wraz z Bliźniakami byliśmy wczoraj na plaży Odyna i najwyraźniej dostali udaru

- Byliście na plaży Odyna bezemnie?

Wtrąciła się dotychczas cicha Astrid

- Tylko na chwilę

- To jakim cudem w trakcie tej chwili dostali udaru?

- No może nie na chwilę 

- Dosyć tego gadania,zaczynamy

Przed wpadką uratował ich zniecierpliwiony Pyskacz

Po treningu Pyskacz poszedł szukać Czkawki,udał się do chaty wodza,nie znalazł go tam,udał się do kuźni, też go nie znalazł,po tym jak go nie znalazł w kuźni zaczął się martwić,pytał wikingów czy go nie widzieli,nikt nic nie widział.
Cały dzień pytał i szukał ale bez skutku.

Nazajutrz

- Słuchajcie,zbieramy się i idziemy szukać Czkawki

- C-Czemu

- Ponieważ szukałem go cały wczorajszy dzień i go nie znalazłem a to znaczy że coś mu się stało,musimy przeszukać las,wiem że dosyć często tam chodził i potrzebuje was aby móc przeszukać tak duży teren w jeden dzień

- Proszę pana, Czkawce z pewnością nic nie jest

- On nie znika bez słowa

Podzielili się na dwie grupy,Pyskacz,Astrid i Śledzik.
Bliźniaki i Sączysmark

Pov: Sączysmark

- Smarku co my zrobimy!?

- Znajdą ciało Czkawki i dowiedzą się że to my!!!                                                                                                    

NiedocenionyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz