Rozdział 30

555 33 27
                                    

Pov: Czkawka

Powoli zbliżamy się do Yardas, zamierzam jak najszybciej sprzedać statek i wznowić Podróż.

Siedzę aktualnie w jadalni spożywając posiłek, po drugiej stronie stołu siedzą Sven i Maki, obydwoje prowadzą konwersacje na temat ostrzenia broni, nigdy nie prowadzili takich rozmów ale domyślam się dlaczego nagle zaczęli o takich tematach, Pyskacz niezbyt dobrze się dogaduje z resztą załogi, nie uważam że to konkretnie jego wina.

Zaczęło się od zwykłego zwracania uwag na temat przechowywania i ostrzenia broni aby tak tak łatwo się nie tępiły, później wziął bez pytania topór Dagura aby go naprawić, gdy zobaczył jak bardzo jest wyszczerbiony, a kiedy dowiedział się że Dagur takim walczy przez godzinę mówił mu o tym że dbanie o broń jest bardzo ważne.

Pyskacz nie zauważa jednak że bardzo często kradniemy broń i korzystamy z niej, naszej własnej broni nie używany aż tak często, znaczy ja zawsze tylko używam moich broni ale to dlatego że sam je wykonałem i umiem o nie dbać, Pyskacz chce im tylko ponoć jednak robi to zbyt stanowczo.

- Tak ale nie zawsze pod ręką będzie kamień osełki aby naostrzyć ostrze

- Dlatego w torbie zawsze noszę małą ostrzałkę aby móc naostrzyć ostrze nieważne gdzie jesteśmy

- Zgadzam-

- Czy moglibyście przestać mówić o osełkach? Naprawdę nie przeszkadza mi wasza rozmowa ale od przeszło 30 minut tylko o tym mówicie, aż sam zacząłem zastanawiać się nad innymi sposobami ostrzenia broni

- Wybacz kapitanie

- Nie, po prostu zmieńmy temat

- Mhh, jestem ciekaw jak wygląda klan Młota

- To znaczy?

- No wiesz Maki, z tego co słyszałem ponoć jest połączony ze stałym lądem i nigdy nie byłem na kontynencie

- Leży w Norwegii, jest klanem kowali którzy robią najlepszą broń w całym kraju więc nie zdziwicie się jeśli pełno tam będzie wikingów z różnych klanów którzy nawet jej będą uczestniczyli w rozmowach łowców smoków

- Był Pan tam kiedyś?

- Byłem i to nie raz, tam trochę poduczyłem się kowalstwa i wykonałem swój miecz, kowale uważali że miecz jest dziełem sztuki, ale myślę że po prostu chcieli być mili

- Ja uważam tak samo jak oni, nigdy nie widziałem lepiej wykonanego miecza i rzadko kiedy Pan go ostrzy a zawsze jest ostry jak brzytwa, gdyby go sprzedać to cały skarbiec można by zapełnić

- Może spytamy Pyskacza? Jest kowalem i zdaje się znać na swoim fachu skoro każdemu prawi morały jak dbać o broń

- Po prostu nie chce abyście walczyli tępą bronią

- Niech martwi się o siebie, jeśli uznam że broń jest popsuta to się do niego z nią udam

- Spokojnie Maki, też mnie trochę irytuje ale najzwyczajniej chce pomóc

- NA BOGÓW PYSKACZ JA WALCZĘ KIJEM OBUCHOWYM JEGO SIĘ OSTRZY ANI NIE-

- Jeśli nadal będziesz tak nim uderzał to tylko kwestia czasu zanim się złamie

- JEŚLI SIĘ ZŁAMIE TO GO NAPRAWIĘ LUB KUPIĘ NOWY!

Dorian ledwo żyje a Pyskacz nawet jego irytuje?

- Od kiedy Dorian używa Kija obuchowego?

- Zofia mu go poleciła, przynajmniej dopóki nie wydobrzeje, długi, lekki, końce obite metalem, łatwy w użyciu i jeśli ktoś umie się nim używać jest zabójczą bronią, jeśli będzie zmuszony do walki to musi walczyć czymś co uniesie będąc tak osłabionym i zrani przeciwnika

NiedocenionyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz