-Dobra to bez znaczenia - uniósł broń strzelając do Anne zanim ktokolwiek zdążył zareagować
-Anne! - krzyknęłaś w jej stronę ale było już za późno, nabój przebił się przez klatkę piersiową
-Nie waż się podchodzić (T.I)..-zagroził widząc jak próbujesz zbliżyć się do dawnej przyjaciółki jednak nie posłuchałaś - (T.I) przysięgam, jeszcze jeden krok..
Znowu nie posłuchałaś, zabije cię? Skoro masz do wyboru śmierć lub życie w wiecznym strachu przez stalkera , lepiej zginąć..Oj skarbie nie ma mowy,że ten psychopata pozwoli ci tak szybko odejść. Momentalnie poczułaś małe ukłucie w szyi a zaraz po pojawiły się mroczki przed oczami, mimo zmęczenia byłaś świadoma czego się spodziewać po przebudzeniu.
Wszytko by się zgadzało, z tą różnicą że zamiast znanego wszyskim krzesła był materac. Zajęło ci kilka minut przyzwyczaić wzrok do otoczenia.. No tak piwnica bo jak inaczej.
-Już się obudziłaś? Oh co za ulga.. Już myślałem że niechcący cię zabilem~ muszę uważać na następny raz - klękną przy tobie bliżej lekko gładząc twój policzek
-Nie dotykaj mnie - powiedziałaś zmęczonym głosem
Jego ręka powędrowała na twoja żuchwę mocno ściskając, prawie jakby miał ją złamać lada moment.
-Mogę robić to co zechcę skarbie, w końcu to nie tak że możesz coś z tym zrobić.. - niestety tu miał rację, związane ręce i nogi nie pomogą ci w przeciwstawieniu się
-No i co? Planujesz całe życie trzymać mnie w piwnicy? Jak jakieś zwierzę?
-Oczywiście że nie, nie mógłbym tak zaniedbywać tej jedynej, gdy tylko nauczysz się zachowywać pozwolę ci swobodnie poruszać się po całym domu
-Wiesz, że również dobrze mogę udawać że się "podporządkowałam" - Hinata popchnął cię z powrotem na materac, sprawiając że leżałaś teraz pod nim.
-Spokojna twoja mała główka.. Gdy zacznę nie będziesz miała potrzeby udawać~-Rok później-
Próbowałaś uciec nie raz, zawsze kończyło się tak samo. Zauważyłaś kiedy pierwszy raz wypuścił cię do światła, że znajdujecie się na jakimś zadupiu więc ciężko byłoby uciec bez znajomości terenu komuś takiemu jak on.
Z czasem spodobało ci się życie które wiodłaś, bądźmy szczerzy.. Nie musisz dalej chodzić do szkoły, do pracy też, dom rodzinny jest nie musisz się do niego dokładać, wszelkie roboty domowe możesz zostawić swojemu chłopakowi aka przyszłemu mężowi nie masz wyboru niestety myśleć inaczej. Może nigdy nie zobaczysz już swoich bliskich ale naprawdę wierzysz, że nawet jeśli udałoby ci się uciec po kilku latach odnalazłabyś się w starym środowisku by zacząć od nowa? Niezależnie od odpowiedzi lepiej weź co dają bo z tego piekła nie ma ucieczki.-Dzień dobry skarbie - przywitał się zaspany tuląc cię bardziej do siebie - Dobrze spałaś~?
-Nie najgorzej ale zdecydowanie lepiej byłoby bez tego u nogi..- odpowiedziałaś ruszając prawą nogą by zwrócić uwagę na metaliczny łańcuch
-Wiem że to nie wygodne, obiecuję kiedyś zaufam ci wystarczająco mocno by pozwolić ci spać bez tego - jego ręka zaczęła głaskać tył twojej głowy, palcami lekko przeczesując włosy
-A myślałam, że miłość i związki składają się właśnie między innymi z zaufania..
-A ja uważam, że tyle ile istnień tyle definicji czym miłość jest..ale skoro wątpisz w moją - Hinata zaczął delikatnie prowadzić pocałunki wzdłuż twojej szyi, przyszywając cię o lekkie dreszcze - To może pozwolisz rozwiać te wątpliwości~~
-Z-zboczeniec! - krzyknęłaś zarumieniona szybko odpychając go od siebie następnie rzucając poduszką w jego twarz
-Przepraszam, haha strasznie wstydliwa jesteś - zaśmiał się na twoją reakcje
-Idiota! Nie robi się tak z rana zaraz po przebudzeniu!
-Tak,tak mów tak źle na mnie jak chcesz..i tak wiem,że pewnego dnia będziesz chciała to zrobić ze mną~~ - próbował znowu się droczyć
-A w życiu! Przestań gadać pierdoły i idź zrobić śniadanie, głodna jestem-
-Ugh ja bym jeszcze poleżał..-spojrzałaś na niego stanowczo - Yhmm no idę już w tym momencie
Położyłaś się jeszcze na chwilę czując po dłuższej chwili unoszący się zapach naleśników, gdyby nie ta obsesja na twoim punkcie, morderstwa i wiele więcej innych złych rzeczy, które można wymieniać złego z jego osoby to byłby dobrym materiałem na męża. Z myśli wybudził cię dźwięk otwieranego zamka.
-Dobra teraz już jesteś wolna - podniósł wzrok śmiejąc się od razu załapałaś o co mu chodzi
-Ha ha naprawdę dobry- przerwałaś kiedy chwycił cię w ramiona w stylu "panny młodej" - Umiem chodzić a teraz odstaw mnie..
-A co jeśli złapie cię skurcz w drodze do kuchni? Nigdy sobie nie wybaczę
-A niby połamanie mi kości to wybaczyłeś? - zapytałaś przypominając wcześniejsze próby ucieczki
Atmosfera znowu zrobiła się tak samo ciężka jak w pierwszych miesiącach od porwania
-Dawałem ci ostrzeżenia skarbie..musiałem połamać ci nogi i jeśli będę musiał zrobię to ponownie a nawet sięgnę po inne środki..ale po co myśleć tak negatywnie, mam nadzieję że pomyślisz kilka razy zanim zrobisz coś tak głupiego w końcu moja (T.I) jest bardzo inteligentnym, pięknym aniołem~~ - zmroziło cię na to przezwisko - Na ten moment chodźmy już zjeść śniadanie
_________________________________________________________
Wow ukończone po kilku latach XDDD jak będzie mi się chciało porobie scenariusze jako bonusowe działy z Hinatą jak i Anne, teraz pora zabrać się za drugą książkę
CZYTASZ
Yandere Boy X reader X Yandere Girl
Short StoryW tej powieści jesteś miłością pewnego yandere. Pytanie jak to się potoczy mając przyjaciółkę ,która też pragnie mieć ciebie tylko dla siebie?