- mówię ci opisał ich seks tak szczegółowo, że czułem się jakbym to ja z kimś go robił - zaśmiali się głośno trzymając w dłoniach szklanki do połowy pełnych ognistą.
- Ale, że Barber taki niegrzeczny - zaśmiała się
- No mowie ci kurwa - odłożył szklankę wstając - patrz teraz - dziewczyna zlustrowała przyjaciela wzrokiem nie będąc pewna co chce zrobić - ja jestem barberem - stanął wystawiając lewą nogę lekko do przodu, jak to wspomniany przez niego chłopak miał w zwyczaju
- I ja wtedy powiedziałem jej, że albo będzie grzecznym pieskiem, albo będzie kara, była niegrzeczna to założyłem jej taką smyczkę-
- przestań, bo się zaraz porzygam - powiedziała jak chłopak zaczął powtarzać czynności Barbera
- wyobraz sobie, że on nawet się rozebrał i pokazywał nam jak on ją brał na fotelu, akurat na tym na którym siedzisz - zaśmiał się widząc jak dziewczyna schodzi szybko z łóżka i rzuca się na łóżko Golda.
- Nie mogłeś wcześniej powiedzieć?!
- Nie - powiedział śmiejąc się głośno
- idziemy się przejść?- jest po ciszy nocnej, możemy dostać szlaban
- więcej czasu razem kochanie - zaśmiali się wychodząc z wierzy Gryfonów idąc i śmiejąc się ciszej żeby nie zwrócić na siebie uwagi.
- skończyła się ognista - powiedział smutny po czym śmiał się z leżącej na zimnej posadzce dziewczyny
- ała, to bolało - zaśmiał się jeszcze głośniej widzac całe zdarte kolana, z których leciała dziewczynie krew.
- dobrze ci tak lamusko, może w końcu sobie o mnie przypomnisz i będziesz więcej że mną gadać - zarzucił rękę Diabry na swoją szyję prowadząc ją powoli
- No może
- karma suko
- już nie gadaj, bo sam tego rycerza na białym ko- zaczęła się śmiać- koniu być wywrócił - tym razem oboje śmiali się zbyt głośno przypominając sobie jak Nathaniel wchodził w zbroje rycerza
- Ej! Co tu się dzieje?!
- upsi, obudziliśmy niedziwiedzia - zaśmiał się Gold
-Bo nie chodziłeś na palcach debilu - chichrali się z siebie.
- Kto tu... - ucichł widząc czarnowłosą - idź ja to załatwię, na drugim piętrze z siódmego roku w opuszczonej sali zrobili imprezę i mnie nie chcieli słuchać - powiedział do drugiego prefekta przypatrując się dziewczynie. W oczy od razu rzuciły mu się zakrwawione kolana
- I co żeście narobili? - podszedł do nich zabierając butelkę po alkoholu. - no tak piątek
- Ej robimy samolota? Tylko ja na górze
- No nie uniosę cię debilu nogi mnie bolą - zaśmiała się
- No właśnie o to chodzi będzie większa zabawa - wstał
- Ty jesteś jako tako trzeźwy tylko ci odpierdala - pokręcił głową
- No tak może trochę, ale ja upiłem w chuuj - zaśmiał się poraz setny
- wracaj do siebie, ja ją zabiorę i opatrzę jej te kolana, jak coś to powiedz, że dałem Ci szlaban - powiedział odchodząc z lekko śpiącą czarnowłosą na rękach.
- tylko jej nie zgwałc
- Nie jestem Blackiem
°°°
- czemu się tak upiłaś? - powiedział zrezygnowany odpakowujac apteczkę
- No a czemu nie?
- Nie lubie kiedy jesteś pijana - zaczął odkażać rany
- ała! To boli - odwróciła się z nogami w druga stronę
- co już wytrzeźwiałaś? Trzeba było nie pic byś się nie wywróciła i by tego nie było, chociaż dobrze, bo miałem powód żeby się tu wziąść
- rozumiemy, że jak będziecie sobie gadac to my mamy się ulotnić? - odezwał się Patrick
- Tak
- jasne szefie
- daj te kolana
- Nie, bo mnie bolą
- jak tego nie zrobię to będą bolec bardziej - patrzył na zarumienioną twarz Diamond, na której zazwyczaj nie było żadnego koloru. Jej twarz na codzień była blada, jednak jej uśmiech zawsze jakkolwiek rozświetlał jej wizerunek.
- No dobra - uśmiechnął się do niej lekko uważnie oczyszczając rany.
Nie wypuszczę jej już spowrotem... poza tym muszę z nią porozmawiać, innej okazji nie będzie, a teraz wydaje się być bardziej trzeźwa, może to przez ten ból?
-już gotowe, zaraz dam ci jakieś moje ciuchy i się przebierzesz - powiedział poprawiając bandarze. Nim się obejrzał jego kolegów już nie było, uśmiechnął się na myśl jak wyrozumiali są.
- trzymaj
- dzięki - po chwili czuł jak łóżko obok niego się ugina.
- przepraszam, że wtedy cię uderzyłem, naprawdę tego żałuję - powiedział zaledwie jedno zdanie, a wielka gula w gardle już zaczęła uniemożliwiać mu mówienie.
- wybaczam - po chwili poczuł ciepłe usta na jego poliku, które zatrzymały spływające łzy.
CZYTASZ
𝐩𝐨𝐝 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐫𝐳𝐜𝐡𝐧𝐢𝐚 || 𝐒𝐲𝐫𝐢𝐮𝐬𝐳 𝐁𝐥𝐚𝐜𝐤
FanfictionZAKOŃCZONA " - ona nie będzie panią Potter rogaczu, Diabra będzie panią Black - zaśmiał się widząc zdezorientowane spojrzenie Remusa, które spowodowały niepewność, której i tak nie pokazał. - Jesteśmy dopiero na szóstym roku, zajmijcie się...