- on poprostu jest w chuj o ciebie zazdrosny przez Blacka - dokończył swój monolog
- porozmawiam z Syriuszem, jednak nie sądzę żeby on próbował rozbić nasz związek, dzięki Patrick
- spoko
◇◇◇
- Syriusz Black musimy powa- przerwała kiedy jakiś materiał znalazł się na jej twarzy. Ściągając go zauważyła że to spocona skarpeta któregoś z chłopaków. Pisknęła odrzucając ją na Remusa, który od razu ją z siebie zrzucił- Potter ty idioto uważaj w kogo rzucasz- przysięgam że pięć sekund przed tym jak tu weszłaś stał tam Syriusz - przerwocila oczami szukając czarnowłosego chłopaka
- Black idziesz że mną - pociągnęła go za materiał koszulki.
- mogę iść z wami?! - krzyknął od razu James
- Nie, zaraz i tak wam go zwrócę i ogarnijcie w tym pokoju - powiedziała wychodząc razem z Blackiem
- coś się stało?
- Mattheo jest o ciebie zazdrosny bo sądzi, że za bardzo się do mnie przystawiasz i chcesz nam rozbić związek - te słowa zdziwiły chłopaka.
Frajer się poskarżył dziewczynie zamiast rozprawić to ze mną, pizda
- przysięgam, że nic takiego nie chce, a to, że przeszkadza mu nasz dobry kontakt to niech się w łeb stuknie, dla mnie ważne, że jesteś szczęśliwa - uśmiechnął się szarmancko co spowodowało lekki rumieniec na twarzy dziewczyny, jednak trudno było go zauważyć w polmrocznym korytarzu.
- No oczywiście, że tak tylko nie wiem co ja mam zrobić - wzruszył ramionami
- wmawia sobie głupoty. A to, że nie chce żebyś była szczęśliwa przez swoich przyjaciół to oznaka toksyczności skarbie, zastanów się pięć razy zanim znowu zaczniesz się z nim kłócić o to, że z nami wychodzisz. Skoro on może wychodzić z innymi dziewczynami na piwo kremowe, to dlaczego ty z nami nie możesz?
- Nie wiem, poprostu nie pasuje mu twoje zachowanie w stosunku do mnie
- byliśmy w związku, a teraz najlepszymi przyjaciółmi, logiczne że będziemy blizej siebie niż ty i Gold.
- Diabra kurwa ty żyjesz- krzyknął zachwycony wychodząc że swojego pokoju razem z jednym ze swoich przyjaciół
- trudno żebym nie żyła geniuszu
- w sobotę idziemy na piwo kremowe, pamiętaj - pogroził jej palcem wymijając Syriusza. Uśmiechnęła się do niego od razu przenosząc wzrok na jego o wiele wyższego kolegę, który puścił jej oczko, co nie umknęło uwadze Blackowi.
- I właśnie o to mu chodzi, ciągle jestem z kimś umówiona i nie mamy dla siebie tyle czasu, on weekendy zazwyczaj ma wolne, a ja zawalone.
- W tygodniu jestes wolna, to on chodzi z innymi. Je tylko z tobą obiad i wszystko, nie sądzisz, że powinnaś z nim ostro pogadać na temat Suzan? Też są tak blisko siebie, więc idąc jego tokiem myślenia też powinnaś być zazdrosna
- Dobra trudno, idę do niego, za niedługo wrócę i powiem co i jak
- powiem chłopakom jak coś -
- czego ty im nie mówisz- wywróciła oczami schodząc już po schodach
Tego jak dobrze całujesz
♧♧♧
- hej Patrick, widziałeś gdzieś Mattheo? Szukam go od jakiś dwudziestu minut
- on poszedł chyba z Suzan do jakieś nawiedzonej klasy na czwartym piętrze, powinnaś ich znaleźć - przerwał swoją ulubiona lekturę
- dzięki wielkie
-Diabra - powiedział zanim miała wyjść. Przęłknał ślinę nie wiedząc co ma powiedzieć dziewczynie- pójdę z Tobą, ale nie wiem co robiących ich zastaniesz - dobrze wiedział co może dziać się w tej klasie, jednak nie chciał żeby dziewczyna sama szła i narobiła sobie problemów.
- okej - wzruszyła ramionami, nie domyślając się o co chodzi puchonowi
Przysięgam, że jak serio zrobi to co mówił, to obojętne mi będzie jak będzie wyglądał i jakie będą konsekwencje, pożałuję tego co jej zrobi.
-Pat? Słuchasz mnie? - szturchnęła chłopaka
- hm? Przepraszam zamyśliłem się - podrapał się po karku lekko się uśmiechając
- Nic się nie stało, w sumie nie mówiłam nic takiego ważnego- stanęła przed korytarzem starych opuszczonych klas.
- To raczej będzie tam - stwierdziła idąc w lewą stronę tak gdyby nigdy nie miało się stać. Słysząc ciche odgłosy weszła do jednej z klas. Jednak od razu zatrzymała się w drzwiach.
- Diabra?! To nie tak jak myślisz, naprawdę!- krzyknął ubierając spowrotem swoją koszule zostawiając blond włosa półnaga dziewczynę na starej ławce.
- Nawet do niej kurwa nie podchodź frajerze, tak gadałeś na Blacka, a teraz sam się zachowałeś tak samo! - zatrzymał go przed dziewczyną - i ty się jeszcze nie brzydzisz do niej podejść.
- prychnął- Patrick kurwa, wydałeś mnie! Miałeś siedzieć kurwa cicho! Gdyby nie Ty nic by nie miało takiego się stać! - krzyknął wkurzony
- wiesz co, nie będę patrzył jak niewinna osoba jest oszukiwana i niszczona przez ciebie. Nie mogłem jej skłamać na temat gdzie jesteś! I jak tak chcesz traktować dziewczynę, o którą starałeś się chuj wie ile, to wypraszam sobie, ale nie będę się przyjaźnić z takim, takim skurwysynem jak ty. - wyszedł ciągnąc za sobą czarnowłosą.
Gdy odeszli dalej zatrzymał się, patrząc na jej zapłakana twarz. - wszystko będzie dobrze - stwierdził przyciągając ją do siebie i przytulając-Diabra? - oboje odwrócili się w stronę, z którego było słychać głos. James stał nie wiedząc co się stało. Jego najlepsza przyjaciółka, znowu w łzach. Zanim zdążył cokolwiek zrobić był już mocno przytulany przez Diamond.
- Mattheo, em, no jak ci to powiedzieć- zamyślił się na chwilę - zachował się tak samo jak kiedyś Black - powiedział z słyszalnym gniewem w głosie
- zabije skurwysyna - powiedział głaszcząc czarne długie włosy dziewczyny.
- sam to zrobię, Ty ją uspokój i z nią porozmawiaj, Tobie bardziej ufa.
CZYTASZ
𝐩𝐨𝐝 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐫𝐳𝐜𝐡𝐧𝐢𝐚 || 𝐒𝐲𝐫𝐢𝐮𝐬𝐳 𝐁𝐥𝐚𝐜𝐤
FanfictionZAKOŃCZONA " - ona nie będzie panią Potter rogaczu, Diabra będzie panią Black - zaśmiał się widząc zdezorientowane spojrzenie Remusa, które spowodowały niepewność, której i tak nie pokazał. - Jesteśmy dopiero na szóstym roku, zajmijcie się...