- Gdzie jest ta głupia kwoka z tą pierdoloną książka - szeptał pod nosem przemierzając ciche korytarze hogwartu. słysząc dziwna rozmowę dobrze znajomego głosu, zagłębił się w ciemności korytarza - Lumos - powiedział, a zaraz po tym usłyszał głośne i szybkie stuknięcia butów o posadzkę jak i ciągnięcie czegoś za sobą. Zaniepokojony ruszył od razu za osobą, która ewidentnie próbowała zrobić coś nielegalnego.
- kurwa
- Nathaniel? Czemu jesteś taki zdyszany
- otóż nie jestem najlepszy w sporcie a bieganie to nie moje drugie imię, ale szukam pokraki, która nazywasz swoją dziewczyną, a w między czasie znalazłem chyba Golda, który mówił coś o zabójstwie więc wszedłem w ten korytarz oświeciłem różdżkę i zaczął ktoś uciekać, więc też zacząłem go gonić, ale chyba zgubiłem i trafiłem na was, nie było tutaj nikogo?
- Nie, nikt tu nie przechodził - stwierdził Regulus
- Czekaj kurwa, jak to Diabra nie doszła do ciebie? - Syriusz wstał podchodząc do niewiele niższego chłopaka
- No nie spotkałem jej, spóźniała się piętnaście minut, więc zacząłem jej szukać, ale na nic nie trafiłem. Znaczy, trafiłem i ewidentnie ktoś próbował jej coś zrobić
- na co trafiłeś
w odpowiedzi na pytanie, chłopak zza swoich pleców wyciągnął nie gruba książkę o eliksirach.
- Znalazłem ją w biegu, więc na pewno ktoś musiał mieć sprawkę z Diabrą
- Ja pójdę zawiadomić resztę chłopaków i Lily, a wy znajdźcie kogoś kto zna dobrze wszystkie korytarze
- Snape, jest prefektem i na pewno nam pomoże
- Ew czemu smarkulus - powiedział z niezsmaczona miną
- Nie narzekaj Nathaniel, skoro Reg mu ufa, to my też jesteśmy w stanie mu zaufać
♡
Dlaczego musiał trafiać na samych psychopatów... Jeżeli coś jej się stanie, jakąkolwiek krzywdę jej ten dupek wyrządzi, obiecuje zadać mu najgorsze cierpienia do końca życia
Nathaniel przemierzając agresywnym tempem ciemne korytarze zamku, w pewnym momencie usłyszał cichy płacz i cichą rozmowę. Odgłosy dochodziły z jednej z opuszczonych sali. Zestresowany sytuacja podszedł pod drzwi przysłuchując się dwóm osobom
- Dlaczego chcesz mi to zrobić? - gula w gardle nie pozwalała obu powiedzieć głośniej, oboje płakali, oboje byli przestraszeni sytuacja
- Bo cię kocham, chce żebyś była szczęśliwa - pogłaskał ją po poliku - tak będzie najlepiej dla nas obu, poprostu daj mi rękę, będziesz się powoli wykrwawiać, na to zrobię zaraz za tobą, umrzemy razem wtuleni w siebie, aby nasze dusze nigdy się nie rozłączyły
- Ale ja nie chce
- chcesz, ale jeszcze o tym nie wiesz
- Oj, ona bardzo dobrze wie co chce, a taki psychopata jak ty nie będzie jej dyktował co ma robić - wszedł z głośnym hukiem - najlepiej się od niej odsuń, wystarczająco dużo krzywdy jej dzisiaj wyrządziłeś i to wystarczająco żebyś za to odpowiedział srogą karą bezmózgowcu
W mgnieniu oka zaczęła się między nimi bitwa, kolorowe światła migały w oczach Diamond, która skryła się w kącie, daleko od miejsca gdzie jedno z zaklęc mogłoby ja trafić. Zestresowana wpatrywała się w swojego przyjaciela, który starał się swoimi wszystkimi siłami zapewnić dziewczynie bezpieczeństwo.
- Cruciatus!
- gustujesz w niewybaczalne zaklęcia... nieźle się bawisz, Levicorpus - puchon zawisnął w powietrzu kostkami ku suficie. Rzucił zielonookiemu spojrzenie przepełnione pogardą i gniewem - Diabra? Na Godryka, Diamond jak ja cie nienawidze i jednocześnie uwielbiam- przytulił mocno dziewczynę - przysięgam, że drań pożałuję co zrobił.
CZYTASZ
𝐩𝐨𝐝 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐫𝐳𝐜𝐡𝐧𝐢𝐚 || 𝐒𝐲𝐫𝐢𝐮𝐬𝐳 𝐁𝐥𝐚𝐜𝐤
FanfictionZAKOŃCZONA " - ona nie będzie panią Potter rogaczu, Diabra będzie panią Black - zaśmiał się widząc zdezorientowane spojrzenie Remusa, które spowodowały niepewność, której i tak nie pokazał. - Jesteśmy dopiero na szóstym roku, zajmijcie się...