Rozdział #16

32 3 0
                                    

Pov Sheerin

Kurde , jaj ten Syriusz mnie denerwuję dzisiaj. To szok. Odwróciłam się i poszłam by być jak najdalej od niego.

- Gdzie idziesz? - usłyszałam jeszcze jego głos

- Jak najdalej od Ciebie!

- No wiesz ty co?! Jest mi smutno - odpowiedział

I wygląda na to , że zaczął biec e moją stronę. Na szczęście ja mam idealną kondycję i biegłam szybciej od niego.

Jednak jakimś cudem udało mu się mnie dogonić. Pisnęłam , gdy mnie złapał i przerzucił przez swoje ramię.

- Zostaw mnie!

- Trzeba było nie uciekać. - powiedział sarkastycznie

- Nie trzeba było mnie gonić. - odpowiedziałam tak samo

- Nie musiałaś biec - powiedział i gdzieś mnie prowadził niosąc mnie

- Dokąd mnie prowadzisz? - powiedziałam

- Gdzieś.

- No weź powiedz! - rzekłam

- Nie. Zobaczysz sama.

- Jesteś nieznośny.

- Vice versa Rin. - powiedział

- Idiota. - prychnęłam

- O wcześniej byłem Syri a teraz to już idiotą?

- TAK!!!!!

- Nienawidzę Cię.

- Kochasz mnie.

- Raczej nie. Prędzej to ty mnie kochasz. - powiedziałam uroczo

Byliśmy już na miejscu. Okazało się , że jesteśmy przy jakiejś pustej ścianie. Zirytowałam się.

- Chciałeś pokazać mi pustą ścianę?!

- Nie zaraz zobaczysz , że to nie jest tylko ściana.

I stanął w miejscu zamykając oczy i zapewne o czymś myślał. W pewnej chwili zamiast pustej ściany zaczęły się pojawiać jakieś drzwi. Weszliśmy do środka i zaczęłam się rozglądać.

- Co to za miejsce? - spytałam zaciekawiona

- Pokój Życzeń. - powiedział krótko

- Wow , ale mi wytłumaczyłeś. - powiedziałam sarkastycznie

- No już czekaj. Już mówię. Jest to pokój „Przychodź – Wychodź”, ukazywał się tym, którzy go naprawdę potrzebowali. Kiedy się pojawia, wyposażony jest dokładnie w to, co akurat jest potrzebne lub doskonale przystosowuje się do potrzeb szukającego. - wytłumaczył

- Okeeej. A co to jest za miejsce?

- To jest pokój , który zawsze chciałem mieć.

- Naprawdę?

- Tak.

Był to pokój w barwach przypominających w kolorach , te które są w PWG. Były tam plakaty drużyny
Quidditcha. Gdzieniegdzie zdjęcia jego z przyjaciółmi i ze mną. Zdjęcie ze mną było zrobione w wesołym miasteczku. Przytulił mnie wtedy i uśmiechnęliśmy się do obiektu aparatu. Później miałam zdjęcie z Jamesem. To były udane , cudowne wakacje. Poznałam na nich Syriusza i Jamesa. Nigdy tych wakacji nie zapomnę. Nie wiem jak oni.

- Masz zdjęcie z chłopakami oraz ze mną. - powiedziałam powoli

- No oczywiście , że mam nasze zdjęcie. Poznaliśmy się w wakacje i wraz z Jamesem poszliśmy do wesołego miasteczka , gdzie zrobił nam zdjęcie. Nie zapomnę tych wakacji.

- Też ich nie zapomnę. - powiedziałam z uśmiechem , który skierowałam w jego stronę

Spojrzał na mnie też z uśmiechem. Usiedliśmy na łóżku i rozmawialiśmy o wszystkim. Co będziemy robić po zakończeniu szkoły itd. W pewnym momencie zaczęliśmy się do siebie zbliżać cały czas patrząc na siebie. Położył dłoń na moim policzku a ja się lekko zarumieniłam pierwszy raz od pamiętnego rozstania. Tak szybko jak ta myśl przybyła tak samo szybko zniknęła. Syriusz uśmiechnął się i gdy byliśmy bardzo blisko to... pocałował mnie. Byłam zaskoczona , ale po chwili zaczęłam odwzajemniać pocałunek. Nie wiem ile minęło minuta , godzina parę godzin. W końcu oderwaliśmy się od siebie. Oboje byliśmy zmieszani tą bliskością i zapanowała trochę niezręczna cisza. Nie wiedziałam co mam powiedzieć , więc siedziałam cicho. Tak samo chyba Syriusz nie wiedział co powiedzieć.

- Udajemy , że ten pocałunek nie miał miejsca i wciąż jesteśmy przyjaciółmi? - spytałam niepewnie i cicho

- Ekhm...tak. Zapomnijmy o tym. - powiedział trochę zmieszany

- Tak to... idę już. Pa. - rzekłam i wyszłam z PŻ.

I szybko pobiegłam do swojego dormitorium i zamknęłam się w nim.

Pov Syriusz

- Masz zdjęcie z chłopakami oraz ze mną. - powiedziała powoli

- No oczywiście , że mam nasze zdjęcie. Poznaliśmy się w wakacje i wraz z Jamesem poszliśmy do wesołego miasteczka , gdzie zrobił nam zdjęcie. Nie zapomnę tych wakacji.

- Też ich nie zapomnę. - powiedziała z uśmiechem , który skierowała w moją stronę

Spojrzałem na nią też z uśmiechem. Usiedliśmy na łóżku i rozmawialiśmy o wszystkim. Co będziemy robić po zakończeniu szkoły itd. W pewnym momencie zaczęliśmy się do siebie zbliżać cały czas patrząc na siebie. Położyłem dłoń na jej policzku a ona  lekko się zarumieniła uśmiechnęła się i gdy byliśmy bardzo blisko to... pocałowałem ją. Była zaskoczona , ale po chwili zaczęła odwzajemniać mój pocałunek. Nie wiem ile minęło minuta , godzina parę godzin. W końcu oderwaliśmy się od siebie. Oboje byliśmy zmieszani tą bliskością i zapanowała trochę niezręczna cisza. Nie wiedziałem co mam powiedzieć , więc siedziałem cicho. Tak samo chyba Rin nie wiedziała co powiedzieć.

- Udajemy , że ten pocałunek nie miał miejsca i wciąż jesteśmy przyjaciółmi? - spytała niepewnie i cicho

- Ekhm...tak. Zapomnijmy o tym. - powiedziałem trochę zmieszany

- Tak to... idę już. Pa. - rzekła i wyszła z PŻ.

A ja zostałem jeszcze w nim i zacząłem myśleć. Dlaczego ją pocałowałem? Nie wiem. Mam pewną myśl , że mogła zacząć mi się podobać. Jednak na sto procent odpada. Złapałem się za głowę i oparłem ręce o kolana. Zbyt dużo myśli mam w głowie. Nie wiem co mam zrobić po tej sytuacji. Pierwszy raz nie wiem czemu to zrobiłem i po raz pierwszy jestem w takiej sytuacji.

I jak? Podoba się rozdział do       następnego :)

Love BlindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz