Rozdział #28

17 1 0
                                    

Pov Sheerin

Nastał wieczór i miałam dać odpowiedź Syriuszowi. Trochę się stresowałam w końcu nie wiadomo co z tego wyniknie , czy on nie zmieni zdania. Szłam na wieżę astronomiczną , gdzie miał czekać. Stał tam a ja przez pewien moment zastanawiałam się czy odwrócić się i odejść. Niestety , ale Syriusz mnie zauważył i musiałam iść dalej. Podeszłam do niego powoli i patrzyłam się w dal. Staliśmy w ciszy aż w końcu spojrzał na mnie i postanowił się odezwać jako pierwszy.

- Too...jaka jest twoja odpowiedź Rin? - spytał nieśmiało

- Cóż... zgadzam się , ale nie rób sobie żadnych nadziei , bo nigdy nie wiadomo jak to wszystko się potoczy. - powiedziałam z małym uśmiechem

- Jasne. Nie ma sprawy. - powiedział radośnie po czym podniósł mnie i okręcił mnie wokół siebie - To jutro o 16 przed wyjściem z zamku. - odparł i pobiegł gdzieś

- Jasne... - wyszeptałam

Jestem ciekawa co wymyśli. Wyglądał jakby naprawdę zależało mu bym się zgodziła. Po paru minutach także poszłam do swojego dormitorium. Zrobiłam to co miałam zrobić i zasnęłam.

Pov Syriusz

Podeszła do mnie powoli a patrzyła się w dal. Staliśmy w ciszy aż w końcu spojrzałem na nią i postanowiłem się odezwać jako pierwszy.

- Too...jaka jest twoja odpowiedź Rin? - spytałem nieśmiało

- Cóż... zgadzam się , ale nie rób sobie żadnych nadziei , bo nigdy nie wiadomo jak to wszystko się potoczy. - powiedziała z małym uśmiechem

- Jasne. Nie ma sprawy. - powiedział radośnie po czym podniósł mnie i okręcił mnie wokół siebie - To jutro o 16 przed wyjściem z zamku. - odparłem i pobiegłem do chłopaków by pomogli mi przygotować cudowną randkę , żeby Rin się spodobało. Z tych wszystkich wrażeń szybko zasnąłem. Miałem już pomysł na to jak ma wyglądać randka. Powiedziałem o tym chłopakom i Lily i powiedzieli , że mój pomysł jest dobry.

Pov Sheerin

Wstałam , ubrałam jakieś dresy w końcu sobota i nie musiałam ubierać mundurku. Z Heath zeszłam na dół i z huncwotami oraz Lily poszliśmy do WS na śniadanie. Black szedł obok mnie i objął mnie ramieniem na co ja przewróciłam oczami a reszta śmiała się. Starałam się być poważna , ale patrząc na nich nie wytrzymałam i także zaczęłam się śmiać a wraz ze mną Syriusz. Weszliśmy do środka i usiedliśmy na naszych stałych miejscach. Nałożyłam sobie bułkę , którą posmarowałam masłem i położyłam na niej sałatę , ser i ogórki , bo pomidora nie lubię. Do tego w kielich nalałam herbatę. Zjadłam to co sobie wzięłam. Oczywiście Peter wciąż jadł , ale nie skomentowałam tego. To jego sprawa. Wstałam i wyszłam a Heath ze mną.

- Powiesz w końcu jaką odpowiedź podjęłaś? - jęknęła ciekawa

- Powiem , jeśli nie będziesz krzyczeć piszczeć , gdy Ci powiem.

- Jasne Sheer.

- Zgodziłam się by umówić się z nim , ale od razu zaznaczyłam mu , że nie ma robić sobie nadziei , bo no wiesz...nigdy nie wiadomo jak to się potoczy.

- Ważne , że zgodziłaś się. Masz już stylizację na tą randkę?

- Oczywiście.

- To sukienka?

- Nie Heath. Nie wiadomo , gdzie odbędzie się ta randka.

- Ohh szkoda , bo w sukienkach wyglądasz zajebiście.

- Czyżby? Ja nie cierpię sukienek. - powiedziałam ze śmiechem

- No oczywiście , że tak. - również zaczęła śmiać - o której randka?

- O 16 , ale jest jeszcze parę godzin. A powiedz jak jest w końcu pomiędzy Tobą a Remusem?

- A co ma być? Jesteśmy przyjaciółmi i tyle. - odpowiedziała zarumieniona

- Czyżby?

- No tak.

- Spoko. - powiedziałam rozbawiona

- O czym gadacie? - powiedział Black zza moich pleców

- Jasna cholera! Ile mam powtarzać byś tak nie robił?! - powiedziałam zła

- Oj nie przesadzaj. To o czym rozmawiacie.?

- Rozmawialiśmy o Heath i Remusie. - powiedziałam ironicznie

- A co z nimi? - zmarszczył brwi

- A to , że całkiem sporo spędzają wspólnie czas. A ona zarumieniła się , gdy spytałam co jest pomiędzy nimi. - powiedziałam z uśmiechem

- Ooo Luniek ma dziewczynę? - spytał ciekawy

- Nie jesteśmy razem! - krzyknęła oburzona

- Oj no nie kłam już Heather. Wiem , przecież , że go kochasz. - powiedział z wrednym uśmiechem

- A Ty to nie kochasz Sheer?

- Ja to co innego! - krzyknął rozbawiony

- To to samo! - zaczęła się śmiać

- Ta jasne. - mruknął rozbawiony tą rozmową

Ciekawie ten dzień rozpoczął się. Ciekawe co będzie dalej.

Love BlindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz