15 rozdział ♡ 16+

991 28 24
                                    

- Hey , Ikaru już czas wstawać - Rozbudził mnie niebiesko-włosy.
- Muszę cię oddać blondynce szybciej bo mi w pracy zrobi kłopotów - Dodał po chwili z żalem i pocałował mnie w policzek. Zrobiliśmy co było trzeba i zanim się obejrzałem byłem przed drzwiami domu. Przytuliłem ostatni raz Ryu i wszedłem sam do środka a w pomieszczeniu był wyczuwalny mocny zapach alkocholu i papierosów. Ktoś złapał mnie za kark , czułem że to Takeru.
- Pewnie się bzykałeś się z nim w jego mieszkaniu prawda dziwko?!- Wykrzyczał i mnie uderzył w twarz. Odrazu popłynęły mi łzy. Kopał w brzuch , po żebrach , w głowę , szarpał mnie za włosy a ja modliłem się w duchu żeby mnie nie zabił . Po 30 minutach tego piekła które ledwo przeżyłem , rozbił talerz i rzucał odłamkami we mnie. Już nie miałem siły go błagać i walczyć . Po prostu się skuliłem i oglądałem swoje okaleczone ciało oraz krew która płynęła z ran do póki nie odpłynąłem.

Otworzyłem oczy a jego dzięki Bogu tu nie było. Słychać było telewizję w salonie a ja byłem na łóżku w pokoju pomimo obrażeń , wstałem i wyjrzałem zza drzwi tak aby ,,on" mnie nie zauważył . Miałem rację,  oglądał telewizję.
Wziąłem swój telefon I wysłałem swoją lokalizację Ryu . Nie mogłem się powstrzymać aby nie płakać i wyjąłem z szafki żyletkę. Zrobiłem pare cięć które mnie uspokoiły . Schowałem żyletkę do kieszeni i otworzyłem okno przez które wyskoczyłem prawie łamiąc sobie nogę.
Ale teraz nie to się liczyło . Czarne znajome mi BMW właśnie podjechało pod dom a ja prawie płacząc ze szczęścia( co musiało wyglądać okropnie bo krew lała mi się z każdej drobnej rany) wsiadłem do auta i przytuliłem mocno Ryu.
- Ikaru co się stało?- Zapytał wystraszony.
- Błagam Ryu zabierz mnie z tąd. - Szepnąłem z braku siły wraz z łzami w oczach i załamanym głosem .
Złotooki uruchomił silnik , dodał gazu i odjechaliśmy znów z piskiem opon.
10 minut drogi milczenia i wgapiania się w szybę aż usłyszałem : - On ci to zrobił?- To zdanie mnie zabolało . Wiedziałem że Takeru może mnie raz na jakiś czas uderzyć ale nie spodziewałem się że do takiego stopnia. - Tak - Westchnąłem I rozpłakałem się jak dzieciak. Naprawdę myślałem że mogę ufać blondynowi.
Byliśmy już pod apartamentowcem, więc wysiadłem z samochodu i ruszyłem w kierunku wejścia. Ryu złapał mnie za rękę I poprowadził w kierunku windy . Gdy już w niej byliśmy zauważyłem 10 przycisków a mój dobry przyjaciel nacisnąłem z numer 9.
Coś mi kiedyś wspominał że na samej górze jest dach I można tam oglądać widoki. Powiem że ciekawie by było tam pójść kiedyś tak samemu i ...
Właśnie dotarliśmy na swoje piętro .
niebiesko-włosy otworzył drzwi a ja wbiegłem do apartamentu w podskokach niczym królik , tak wiem to dziwne ale tu czułem się bezpiecznie.
Położyłem się na kanapie i rozluźniłem mięśnie a złotooki wziął jakiś bandaż i opatrywał mi rany dopóki nie odsłonił mi ręki. Popatrzył na mnie trochę zły aż się wystraszyłem ale po chwili złapał mnie za rękę i zaczął zlizywać sączącą się z rany krew . Bardzo mocno się zarumieniłem i drugą ręką zasłoniłem sobie twarz.
Ryu wziął mnie na pannę młodą i położył na swoim łóżku . Złapał za moją gumę od spodni i je ze mnie ściągnął.
- Nie dziś Ryu - Mruknąłem.
- Ale kto powiedział że mam cie zamiar dziś wyruchać kochany? - Czyli wyszłem na debila , super Ikaru normalnie zasłużyłeś na nobla głupoty . Złotooki pocałował mnie w czoło i zdjął ze mnie bluzkę a po chwili założył mi jakąś koszulę nocną.  - Wyśpij się a jutro będzie lepiej - Rzekł do mnie uwodzicielskim głosem w którym można było dostrzec troskę.
- Ale - Zacząłem i się zawahałem.
- Co takiego słońce?- Złapał mnie za rękę .
- Czy mógłbyś spać ze mną?- Szepnąłem bo byłem trochę zawstydzony. Ryu tylko zdjął z siebie koszulę i spodnie a potem położył się obok mnie w samych bokserkach przyciągając moje ciało do swojego.
Jego ciało było cholernie gorące,  trochę mnie to podniecało . Ale wkońcu usnąłem.
W nocy obudził mnie jakieś dotyk.  Odwróciłem się w drugą stronę i zauważyłem erekcję u złotookiego. Nie wiedziałem co do końca zrobić,  pomóc mu czy może zignorować jego problem? On mi pomógł,  zabrał mnie z tego okropnego miejsca więc postanowiłem i też pomóc jemu. Zsunąłem bokserki mężczyzny i złapałem jego penisa w dłoń . Miałem tylko nadzieję że się nie obudzi.
Polizałem końcówkę jego członka i wziąłem do ust. Zacząłem ssać i brać coraz głębiej ale nagle Ryu się wybudził.
- Nie przeszkadzaj sobie kochanie - Pogłaskał mnie po głowie a ja brałem jego męskość głębiej I głębiej aż czasami trafiał mi się lekki odruch wymiotny ale nie przestawałem . Zacząłem poruszać głową aby sprawić jak największą przyjemność mojemu bohaterowi. Mogłem usłyszeć jego sapanie i komplementy w moją stronę
do czasu aż doszedł w moich ustach.  Przełknąłem spermę i wróciłem na swoje miejsce po czym niebiesko-włosy mnie czule pocałował i wróciliśmy do snu

(Już tu jest kochani mrrr)

Chance or Madness? (Yaoi) 16+ (Uwaga : Cringe)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz