58 3 0
                                    

- Czyli.. Pani Tatiano, była pani pielęgniarką.. Ale ma pani wykształcenie też pedagogiczne.. Historia? Myśli pani że zachęci jakoś uczniów? - dyrektor placówki spojrzał na kobietę znad papierów

- Niech mi pan uwierzy, zachęcę uczniów tak że to będzie ich najlepszy przedmiot - wampirzyca wyczekująco spojrzała na mężczyznę - Muszę płacić za mieszkanie, niech się pan zlituje. Na czas próbny, później złoże papiery na stanowisko nauczyciela plastyki - dodała zakładając nogę na nogę 

- Niech stracę, do końca miesiąca. Będzie pani przyglądała się jak pan Westover prowadzi lekcję - mężczyzna w garniturze wstał z fotela i odprowadził pierwotną pod drzwi, gdzie wręcz ją wypchnął. Kobieta zdruzgotana spojrzała na zamknięte drzwi z plakietką "Dyrektor" i odeszła

Przemierzała korytarz rozglądając się dokładnie, gdzie nie gdzie stali uczniowie ale głównie korytarz był pusty przez trwające lekcje. Kobieta uśmiechnęła się pod nosem jednak jej wycieczkę przerwał Scott

- Tatiana? - spytał stając naprzeciwko niej - Co tu robisz? 

- Od jutra mam praktyki na historii, a ty? Co taki wystraszony? - kobieta podeszła do niego bliżej 

- Słyszysz? - spytał wsłuchując sie w dziwny dźwięk, pierwotna zrobiła to samo - Wiem gdzie to jest - stwierdził i złapał ją za rękę, chłopak poprowadził ją do sali muzycznej tam spotkali Deucaliona 

- Wiesz czym jest metronom, Scott? - spytał stukając laską o fortepian - Narzędziem, które pomaga utrzymać rytm, gdy się narzuci tempo. Coś mi mówi, że tempo twojego życia znacznie wzrosło w ostatnich godzinach. Mogę pomóc ci odzyskać bardziej rozsądne.. - dodał przestając pukać i wciąż patrzył sie przed siebie 

- Jak? - nastolatek puścił rękę wampirzycy 

- Pomagając ci znaleźć Deatona - wilkołak mu odpowiedział delikatnie sie uśmiechając 

- Scott, nie ufaj mu - heteryk ustała przed chłopakiem - Zostaw go! Nie taka była umowa! - stwierdziła podchodząc do mężczyzny 

- Wiem, tobie również mogę coś powiedzieć.. Zacznij tylko współpracować - ślepy mężczyzna spojrzał na twarz kobiety - Pewna kobieta, obiecała zwrócić mi pełny wzrok, jeśli dostarczę jej bliźniaki. Stwierdziła że ciężko jest szukać tamto drugie i porywać te. Zawsze jakimś cudem tu coś jej nie pozwala.. Na domiar złego po Beacon Hills szaleje jakaś istota która pragnie mocy dość potężnej.. Ja na jej miejscu.. - mężczyzna nie dokończył tylko złapał się za bolący policzek, Tatiana opuściła dłoń i poprawiła granatowy jednoczęściowy kostium

- Milcz. Pamiętaj, ja jestem wyżej niż ty, nie potrzebuję twoich rad! Potrafię radzić sobie sama! - kobieta odwróciła się na pięcie i wyszła z sali

Na korytarzu zrobiło się tłoczno i głośno, ale to nie przeszkadzało w usłyszeniu stukania obcasów kobiety. Każdy uczeń wodził wzrokiem za elegancką kobietą aż do samego wyjścia, ona zaś myślała już tylko o jednym. Jak zabić ciotkę i Alfy. 

➳ ➳ ➳

***

- No mistrzu, ciocia Cora zabierze cię teraz jak najdalej. Aż mama wróci.. - ciemnoskóry wilkołak przytulił trzymiesięcznego chłopca do siebie i spojrzał na młodszą siostrę Dereka która bujała na rękach Talię - Gdyby Erica was teraz widziała.. Gdyby w ogóle was zobaczyła.. - dodał głaszcząc dziewczynkę po plecach

- Na pewno już ich widziała.. I na pewno nie chciałaby żeby cos się im stało, daj go, musimy już iść.. - Cora odebrała chłopca i wyszli z budynku 

- Nie łam się. - Isaac poklepał kolegę po ramieniu - Jak pokonamy Alfy, pójdziemy z dzieciakami do Krainy Kulek, na obrzeżach miasta, na cały dzień - nastolatek odszedł od niego by zakręcić lecącą wodę

- Są za małe, ale na plac zabaw żeby pobujać na huśtawce, czemu nie - Vernon prychnął przypominając sobie ekscytację martwej blondynki na wieść zbliżającego się porodu - Szkoda.. - dodał wycierając samotną łzę 

***  

- Derek.. - szepnęła pierwotna wchodząc za Corą do loftu - Derek.. - szepnęła ponownie widząc martwe ciało jego bety, nie zważając na nic podbiegła do Alfy i wtuliła go w siebie. Mężczyzna cały drżał a na jego rękach zauważyła krew - To nie twoja wina.. - stwierdziła łamiącym głosem i zaczęła przeczesywać jego włosy, płacz Cory wypełnił całe pomieszczenie. - Nie twoja, a moja.. - dodała widząc jasną postać w kącie loftu. W żaden sposób nie przypominała Lexii ani Boyda, po prostu stała i wyciągała rękę przed siebie

➳ ➳ ➳

- No opowiada, co cię trapi - Lydia przerwała niespokojną cisze przeczesując w międzyczasie czarne włoski dziecka - Masz ich jeszcze mało, ale ciocia wie jakie będzie i fryzurki robiła - zmarszczyła nos i połaskotała bliźniaki po brzuszkach 

- Chodzi o to że, mam dość.. - Tatiana opadła na kremowy fotel i głośno westchnęła - Freya wypędziła Finna z ciała Vincenta, a ja siedzę tu! - wzniosła ręce do góry i opuściła ciężko na kolana 

- Żyjesz tyle lat, kim byłaś przez ten czas? - rudowłosa spojrzała na nia przez chwilę i wróciła do zabawiania dzieci

- Cóż, Lady Tati nie jest ci obca.. Bawiłam się w arystokratkę, byłam pielęgniarką w obozach.. Zaczęła tworzyć własną linię, poznawałam wielu ludzi.. Uczyłam się na błędach, zresztą, teraz też się uczę. A co? - wampirzyca spojrzała na nastolatkę 

- A nic, tak się zapytałam - wzruszyła ramionami - Ilu miałaś facetów? - spytała szeroko uśmiechnięta, na co pierwotna się zaśmiała

- Więc tak, był.. Em.. Tak.. Był taki Asher, był księciem ale jak wiesz z historii, ścięto mu głowę. Później przez dłuższy czas nie było nikogo, a raczej takie chwilowe związki, aż przyszła pora na takiego Damona, dziwna historia, nawet nie wiem czy zerwaliśmy czy nie, głównie sex. Przez chwilę taki Kai, i można powiedzieć że później tak bardziej na poważnie to Peter.. Tak.. - kobieta sie chwilę zastanowiła - Tak, Peter jako pierwszy mi się oświadczył.. Tak w sekrecie, był pierwszą osobą która pokochałam.. - wampirzyca wyjęła pierścionek który był powieszony do łańcuszka - Zawsze go nosze przy sobie, "Będę cię bronił do końca, nawet jeśli przestaniesz mnie kochać. Sprawisz że będę najszczęśliwszym mężczyzną na świecie, i zostaniesz moją królową. Lady Tatiano?', tak brzmiały słowa oświadczyn. Byliśmy razem cztery lata, do momentu aż zginął mój brat, Finn. Tego dnia się z nim pokłóciłam i zerwałam zaręczyny. Godzinę przed ślubem.. - kobieta przetarła twarz czując jak oczy wypełniają łzy - Goście zaczęli się zjeżdżać, oczywiście oprócz mojej rodziny nie chciałam ich tego dnia. Wybiegłam z domu, i w białej sukni chodziłam po lesie, nawet nie wiem ile.. Poczułam dym i słyszałam krzyki, pobiegłam w stronę domu. Cały stał w płomieniach, każdy krzyczał.. Wtedy straciłam pierwszą prawdziwa miłość, i dom. Dom który przez ten cały czas szukałam.. Czasami zastanawiam się, co by się stało gdybym nie wybiegła, gdybyśmy się nie pokłócili. Gdybym nigdy go nie poznała.. - pierwotna zerwała łańcuszek i dokładnie obejrzała pierścionek 

- Cóż, pewnie i tak byś wylądowała w Beacon Hills żeby znaleźć siostrę. Może życie wyglądałoby trochę inaczej, to co się dzieje ma w sobie jakiś plan. Nie zadręczaj się tym to nie twoja wina, po prostu to był zły moment, ale on teraz żyje i pewnie dalej cię kocha - nastolatka poruszała znacząco brwiami

- Ja i Peter to już przeszłość.. Teraz mam dzieci - heteryk stwierdziła wskazując na pociechy które gryzły swoje zabawki 

- Kim był Damon? - zaciekawiona rudowłosa spojrzała na kobietę 

- Temat zamknięty. On ma teraz kogoś innego. Dobranoc - wampirzyca wstała z fotela i zaczęła pośpieszać młodszą koleżankę. Gdy wkońcu została sama na spokojnie wykąpała swoje dzieci i przebrała w śpioszki po czym zaczęła utulać je do snu 

Amor Immortalem ~ Christopher ArgentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz