- Jesteś pewna że jesteśmy sami? - Isaac dopytał wchodząc do mieszkania koleżanki z klasy
- Tak, tata mówił że zabiera Tatianę do restauracji.. - odpowiedziała wchodząc do gabinetu ojca
- Co wy tu robicie? - na głos heretyczki podskoczyli
- Co ty tu robisz? - Allison spojrzała na nią zaszokowana
- Mieszkam? - ta odpowiedziała jej zakładając kolczyk - Jak wyglądam? - dopytała poprawiając elegancką długą granatową suknie
- Pięknie.. - odpowiedział szybko chłopak, z lekko rozchylonymi ustami nie mogąc oderwać wzroku od podkreślonych przez suknie kształtów kobiety
- Ładnie, wcale nie witać że masz ponad tysiąc lat - dodała Allison szturchając chłopaka, ten szybko udał się w głąb gabinetu Argenta - Nie mów nic tacie, proszę - dodała błagalnie chowając się za masywne białe drzwi
Tatiana przyłożyła ucho do drewnianych drzwi w celu podsłuchani nastolatków. Słysząc jednak rozmowy na temat pójścia do lasu odeszła z lekkim uśmiechem, kobieta zajrzała jeszcze do kuchni gdzie stała Maddy - blondwłosa opiekunka do dzieci
- Maddy! - kobieta szepnęła i gestem ręki przywołała do siebie dziewczynę
- Słucham? - zaczęła niewinnie wycierając mokre ręce w ścierkę
- My za chwilę wychodzimy, Allison z Isaaciem też za chwilę wyjdą. Także młoda damo, pamiętaj.. - Mikaelson pogroziła palcem - Jeśli w moim domu pojawi się ktoś mi obcy, i zbliży się do moich dzieci, ja skrzywdzę twoich bliskich. Rozumiesz? - po słowach kobiety Chris wszedł do domu a dziewczyna pokiwała głową i zniknęła w otchłani przytulnego salonu
- Czy chociaż raz, kochanie, raz możesz być dla niej miła? - mężczyzna położyła swoje dłonie na jej biodrach - Ona przez ciebie dostanie nerwicy i co gorsze zawału - dodał odgarniając kosmyk włosów wampirzycy - Ładne - dodał dotykając biało-złotych kolczyków
- Dzięki, są jeszcze za czasów mojego romansu z Księciem Karolem. - oboje parsknęli śmiechem - Wiem, mam słaby gust do facetów
- Ej! Poczułem się okropnie - Argent odszedł od kobiety i pokierował do swojego gabinetu, jednak gdy otworzył drzwi wpadł na swoją córkę - Allison? - spytał oszołomiony - Isaac? - dodał nieco groźniej
- My już wychodzimy, tato, chodź na słowo - nastolatka wypchnęła z pomieszczenia przyjaciela a pociągnęła za sobą ojca. Chłopak speszony wypuścił powietrze i zaczął machać rękami
- Ładna pogoda dziś była.. - zaczął unikając wzroku wampirzycy, ta jedynie przewróciła oczami i czekała na partnera
Gdy ten się pojawił dało się wyczuć od niego niepokój połączony z swego rodzaju ekscytacją, wampirzyca przymrużyła oczy i w ciszy udali się na randkę. Po skończonej kolacji udali się na długi spacer po obrzeżach miasta
- Wiesz.. - zaczęli w tym samym momencie, jednak Chris jako prawdziwy gentelman pozwolił kobiecie kontynuować - Pamiętasz naszą nocną rozmowę? - spytała przyglądając się księżycowi w pełni, czuła że w jego blasku płynie cudowna energia dająca jej siłę na dość trudną rozmowę
- Nie wiem o którą ci chodzi.. - mężczyzna odpowiedział przeczuwając że święci się coś niedobrego
- Że jeśli byś musiał, to byś mnie zabił? - Tatiana zatrzymała się czując obawę przed odpowiedzią mężczyzny jej życia
- Oo, ta rozmowa.. - Argent stanął dwa kroki przed nią tyłem i podrapał się po karku - Dalej nie rozumiem o co ci chodziło - dodał dalej nie zwracając na nią uwagi
- Związek z tobą mnie zabija.. Obserwują mnie wszyscy, a zwłaszcza Volturi. Przysłali mi ostatnio list, w którym przypomnieli zasady które wraz z moją rodziną spisałam.. Przypomnieli.. - Mikaelson prychnęła - Oni mi je wytknęli! Moje błędy oczywiście. Rodząc moje dzieci złamałam już trzy zasady. "Zasada nr 1: Zakaz możliwości relacji między gatunkowej", "Zasada nr 6: Dopuszczenie do płodzenia i rodzenia dzieci między gatunkowej jest karane śmiercią partnera oraz jego rodziny/watahy. ", "Zasada nr 85: Żadnych ludzi. ".. - Christopher odwrócił się do niej, widział że jest jej ciężko, ale co z nim? W końcu znalazła się osoba którą pokochał naprawdę, a nie dlatego że musiał, a teraz okazuje się że nie może z nią być przez zasady
- Nie rozumiem, co ja mam z tym wspólnego?
- Żadnych ludzi! Muszę udać się do Włoszech i udowodnić że plotki o trybrydach to prawda, a z tobą muszę..
- Nie! - mężczyzna jej przerwał - Nie zgadzam się! Masz swoje lata, a czasy są inne. - Chris zawahał się chwilę - Co muszę zrobić by odpuścili ci z mojego powodu?
- Zmienić się w wampira.. - oboje zamilkli - A nie mogę na to pozwolić. Kocham w tobie twoją duszę, i to że jesteś żywy. Kocham te ciepłe dłonie co otulają mnie każdego ranka, kocham twoje żywe oczy które patrzą na mnie z miłością.. Gdy umrzesz..
- Tatiana.. - Chris objął swoją partnerkę - Nic się nie zmieni. Dalej będę cię kochał.. - szepnął słysząc jak kobieta pociąga nosem - Miało to wyglądać inaczej.. - dodał odsuwając się od niej, z kieszeni skórzanej kurtki wyjął czerwone pudełeczko. Wyjął z niego pierścionek i wsunął na palec wampirzycy - Nie pozwolę by coś ci się kiedyś stało. Kocham cię. - Tatiana spojrzała na niego zaszokowana
- Naprawdę? - spytała oglądając nową biżuterię
- Naprawdę.
CZYTASZ
Amor Immortalem ~ Christopher Argent
Diversos- Jestem pewna, że gdybyś była jego, podpalił by nawet piekło abyś tylko była szczęśliwa.. - To mamy mały problem. To ja jestem jego piekłem..