286 17 0
                                    

Wszystko się skumulowało w mojej głowie. Mgła, Lexi i jej słowa, wilkołak i jego czerwone oczy i jeszcze ci ludzie. A no własnie ciekawe co zrobią jak zobaczą moje zagojone rany

Otwarcie oczu to był błąd, światło słoneczne wpadało do pomieszczenia w którym się znajduję. Już delikatniej zaczęłam się podnosić, jednak coś mi nie pasowało, klatka piersiowa dalej mnie bolała. Sprawnym (czyt. niezdarnym) ruchem wstałam i podeszłam do małego lustra wiszącego nad komodą. To miejsce skąd czułam ból było zabandażowane i ciągle leciała z tego krew. No tak po alfie goi się gorzej. Moje użalanie się nad sobą przerwało pragnienie. Cholera czemu akurat teraz, dobra schodzę na dół.

Wchodząc do kuchni poczułam pyszny zapach krwi i saładki. Zauważyłam przy blacie kuchennym kobietę którą skąś znam. No tak ona mi pomogła, teraz trzeba być miłym.

- Dzień dobry.. Chciałam pani podziękować za pomoc, i.. - do kuchni wszedł mężczyzna też blisko 40-stki. Nasze wzroki się skrzyżowały, jego cudne błękitne oczy będą mi się śniły po nocach. Patrzyłam się w niego jak w obrazek, żeby nie było on również mi się przyglądał tylko nie wiem czy to dlatego że moją górną część garderoby zastępuje bandaż czy może uznał mnie za ładną..Nie wiem, ale liczę że to chodzi o to drugie. Kobiecie się to chyba nie spodobało bo podeszła do niego kładąc mu rękę na ramieniu.

- Witaj kochana, to nic wielkiego. Każdy ma moim miejscu postąpił by tak samo. - powiedziała ze sztucznym uśmiechem - A teraz siadaj za chwilę podam obiad- rozkazała idąc znowu w stronę blatu

- My jeszcze nie mieliśmy okazji się przywitać - oj kochany ja z tą babą też się jeszcze nie witałam- Christopher Argent, miło mi

- Tatiana Mikaelson, mi również - powiedziawszy to ujął moją dłoń i ucałował jej wierzch. Jaki gentelmen no proszę

Uroczą scenkę przerwał nam odgłos tłuczonych talerzy. Szybko udaliśmy się w stronę dźwięku, no dobra ja trochę wolniej. W kuchni zobaczyliśmy klęczącą, i zbierającą resztki talerzy, Argent.

- Pomogę..- powiedziałam podchodząc bliżej kobiety. Ta natomiast spojrzała na mnie dość przerażającym wzrokiem

- Nie! Jesteś ranna nie powinnaś się schylać, mój mąż mi pomoże ty idź. W łazience masz przygotowane ciuchy, mam nadzieję że będą pasowały- powiedziała pośpiesznie

- Dobrze, a mogła by pani powiedzieć gdzie znajduje się łazienka?

- Ja cię zaprowadzę, chodźmy. Victorio poczekaj, za chwilę przyjdę - powiedział mężczyzna. Victorii się to najwyraźniej nie spodobało, ale było już za późno na jakiekolwiek sprzeciwy.

Z Christopherem szliśmy w ciszy jednak dosłownie przed łazienką poczułam okropny palący ból spowodowany raną. Jęknęłam łapiąc się za bolące miejsce, Chris widząc to podszedł do mnie widocznie asekurując bym się nie przewróciła. Odsunęłam rękę od bandaża i zobaczyłam na niej krew. Cholera co się dzieje. Argent widząc krew delikatnie objął mnie prowadząc do łazienki przy okazji wołając Victorię.

Gdy kobieta weszła do łazienki wydała się być zaskoczona i zdezorientowana. Ale szybko do mnie podeszła zaczęła odplątywać ranę. Victoria zaczęła to oglądać, jednak po jej minie można wywnioskować że jest nie za ciekawie. Kilka minut później siedziałam już z nowy opatrunkiem i dalszym brakiem chęci do życia. Państwo Argent zeszli na dół przywitać się ze swoją córką która wróciła właśnie ze szkoły.


| Victoria |

- Ale ja ci mówię. To jest wampir. Nazywa się Mikaelson, a tylko ta jedyna rodzina się tak nazywa..- mówiłam jak najciszej się dało, by nasz gość tego nie słyszał. No ale mogłam mówić wszystko co by świadczyło o obecności wampira w domu, ale mój mąż był temu przeciwny

- Wiem o wampirach mniej niż ty, ale wiem że one regenerują się szybciej od wilkołaków. A to co ona ma w żaden sposób się nie goi. Może to jakaś odnoga Mikaelsonów. - odpowiedział dalej układając broń na półkach

- Można się przekonać czy ja mam rację czy ty..

-Co masz na myśli?- spytał odwracając się w moją stronę oraz opierając się o regał.

- Myślałam nad zdjęciem jej pierścienia, ale..

-Ale wyjście na słońce bez pierścienia spowoduje spalenie, a można ją lekko wykorzystać i dowiedzieć się czemu jest tu sama.

- W Beacon Hills nigdy nie było wampirów.. Hmm..

- Może werbena, można by jej w nocy wstrzyknąć - zaproponował podchodząc do schowka i go otworzył. - Albo drewno

- Mamo? Tato? Czemu nie śpicie? - zapytała zaspana Allison

- Za moment idziemy spać.. A ty czemu kochanie nie śpisz?- zapytałam podchodząc do niej

- Obudziło mnie otwieranie okna, i tak jakby ktoś spadł. Wystraszyłam się, myślałam że to jakiś złodziej ale to Tatiana. Chyba jest lunatykiem..- powiedziała to tak zaspanym głosem że chyba ona sama nie wie co mówi. Spojrzałam w stronę Chrisa

- Idź zobacz. - odwróciłam się w stronę córki - A my idziemy spać, chodź bo jutro do szkoły..


| Christopher |

Faktycznie, nie było jej w już w pokoju. Wyjrzałem przez otwarte okno widząc krew na parapecie.

- Za daleko nie uciekłaś. I tak cię znajdziemy, a dalej.. Kto wie..Hah, pierwszy wampir w Beacon Hills..- powiedziałem zamykając okno


| Tatiana |

- Cholera. Udało się! Uciekłam im! Haha! - cieszyłam się jak dziecko, jednak szybko pożałowałam. Rana dalej się nie zagoiła, i dalej boli

- I czego się cieszysz. To są łowcy, znajdą cie szybciej niż myślisz. A teraz zamiast tracić siły na małpie figle ruszaj tyłek i idź gdzie ci karze. - Lexi wydała się być bardziej wredniejsza, i ja nie wiem czy to sprawa halucynacji czy po prostu ona mi się pokazuje bym oszalała. Mam nadzieje że to jednak halucynacje.

Szliśmy pół godziny do kliniki weterynaryjnej. No super mi się przewodnik trafił, chociaż biorąc pod uwagę ból jaki odczuwam, dobre i to miejsce.

- Dalej musisz iść sama, pomogłam ci już wystarczająco. Chociaż moja rola się na tym nie kończy..- dziewczyna spojrzała w moją stronę - Wyglądasz gorzej.. No idź.

ruszyłam w stronę wejścia głównego. Zaczęłam pluć krwią, moje ciało zaczęło się już buntować. Kiedy miałam otworzyć drzwi zrobiło mi się strasznie słabo, szybko oparłam się o drzwi cicho pukając. Nie miałam nawet już siły by coś powiedzieć.. Zrezygnowana zamknęłam oczy..


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Amor Immortalem ~ Christopher ArgentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz