Rozdział 35.

165 8 0
                                    

Romena poszła do łazienki, aby umyć twarz tak jak nakazał jej ojciec. Podeszła do małej umywalki, odkręciła wodę i poczuła przyjemne zimno wody spływającej jej po twarzy.

Na oślep starała się złapać ręcznik wiszący nieopodal. Wzięła go i wytarła twarz i spojrzała w lustro. Ujrzała opuchnięta,bladą cerę oraz dodatkowe blizny na swojej twarzy. Łzy zaczęły cisnąc się jej do oczu,wyglądała strasznie. Poczuła się bezradna,coraz częstsze spotkania, które organizował Voldemort kończyły się coraz gorzej dla Romeny,Voldemort wiedział, że Severusowi zależało na córce i wykorzystywał to zawsze, gdy nie wywiązał się z danego zadania. Wtedy Voldemort torturował Romene przez parę godzin patrząc na jej ból, który jej sprawiał. Zawsze, gdy ją torturował przypominała sobie po co właściwie to robi. Robiła to wyłącznie dla ojca on był jej jedyną nadzieją.

Odrzuciła od siebie wszystkie złe myśli, spojrzała na siebie ostatni raz. Chciała już rzucić na siebie zaklęcie maskujące, ale Severus jej przeszkodził. Stał oparty o framugę drzwi i patrzył z obojętną miną na córkę.

-Przy mnie nie musisz się ukrywać pod zaklęciami.-Powiedział i wskazał głową salon.

Romena zrozumiała i poszła za ojcem do salonu. Severus usiadł na kanapie a Romena usiadła przy kominku podsuwając nogi pod brodę.Siedzieli chwilę w ciszy aż Romena zaczęła.

- Czy ja wyglądam jak potwór?.-Zapytała kurcząc się bardziej i patrząc na palenisko.

Severus był zdziwiony tym pytaniem. Nie uważał, że wygląda jak potwór.

-Oczywiście, że nie skąd w ogóle to pytanie .-Powiedział patrząc na jej smutna twarz.

-Nie jestem taka ładna jak wcześniej. Już nawet nie przypominam mamy.-Powiedziała i łzy zaczęły spływać po jej policzku.

Severus widząc stan córki odłożył kubek kawy na stolik i podszedł do córki siadając na przeciw niej przed kominkiem.

-Pamiętaj, że dla mnie zawsze będziesz przypominała matkę. Nawet pod warstwą tych blizn, które niestety zawsze będą z tobą. Ale nie to się przecież liczy. Dla mnie zawsze będziesz tak samo piękna, jak kiedyś.-Powiedział i zgarnął kosmyk włosów z twarzy Romeny.

Ta jedynie smutno się uśmiechnęła i przytuliła do ojca.

- Jesteś najwspanialszym człowiekiem. Kocham cię tato-Powiedziała tuląc go mocniej do siebie.

Severus nie wiedział co ma zrobić, nigdy nie był wylewny, jeśli chodzi o uczucia i nigdy nie pokazywał, jaki jest. Ale przecież to jego córka, to przez niego cierpi.

-Ja ciebie też kocham Romeno -Powiedział i cmoknął ja w czoło.

Ta odsunęła się od niego i patrzyła na jego twarz oświetlaną tylko światłem z kominka.

- Gdzie dzisiaj byłeś, podczas gdy ja spałam?.-Zapytała.

-Widziałem się z Amorą.-Powiedział poprawiając się na podłodze.

- To było coś ważnego?.

- Nie chciała się po prostu spotkać. Powiedziała, że w naszym gronie pedagogicznym będzie nowy nauczyciel a właściwie nauczycielka.

- No tak ma przybyć ta cała lalunia, która poznaliśmy na spotkaniu .

-Tak, ale będzie jeszcze jedna nauczycielka.

-Jak się nazywa?.

-Andromeda Runfok.-Powiedział i wywrócił oczami.

Romena nic nie odpowiedziała tylko kiwnęła głowa na znak, ze rozumie.

-Pójdę już do siebie jestem zmęczona. Dobranoc.-Powiedziała i skierowała się do swojego pokoju.

Severus nic nie odpowiedział. Usiadł w swoim fotelu i patrzył na kominek.

-Nie mogę jej tak ranić to musi się skończyć...


--------------------------------

Hejka kochani wracam do was po dość długiej przerwie, ale widzę, że osób czytających moje wypociny przybywa z czego się bardzo ciesze.

SK

Kobieta Rodu Snape //Córka Severusa SnapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz