13. Karin? Kushina? Albo...

59 6 0
                                    

Obudziłam się tak wypoczęta jak nigdy.  Koło mnie na szafeczce stało moje śniadanko. Byłam tak głodna, że zjadłam całe tak szybko jak tylko mogłam. Może nie było to jedzenie najwyższej jakości ale coś zjeść musiałam. Prawda?

Izumi powiedziała, że nie będzie jej całej nocy, bo pojechała do sklepu z ubraniami dla dzieci. Nie chcę, żeby aż tak oni wszyscy tak przesadzali. Przecież w każdej chwili mogę poronić..

- Dzień dobry Panienko Haruno - usłyszałam głos pielęgniarki i Izumi, która jej oczywiście przeszkadzała, że jak z dzieckiem będzie coś nie tak to tą biedną pielęgniarkę zwolni.

- Dzień dobry, cześć Izumi - grzecznie się przywitałam

- Słuchaj Sakurcia! Po pierwsze, Deidara przyjedzie Cię odwiedzić, a po drugieee... - bez potrzeby zbudowała napięcie - Sasuke jest w stanie stabilnym! - z tego co zauważyłam to nie dość, że mi uszy wybuchły to Pani też. Jednak mojej radości nie było końca. Boje się teraz tylko reakcji mojego chłopaka. Przecież co jak on mnie zostawi! Nie poradzę sobie bez niego..

- Ale słuchaj, słuchaj. Mam lepszą informację - ukucnęła i chwyciła około 11 toreb z ubrankami, która wszystkie musiałam otworzyć. Izumi to najlepsza koleżanka.

~~

Po odpakowaniu ty wszystkich pięknych rzeczy do mojego pokoju wszedł blondyn. Szczerze mówiąc ucieszyłam się na jego widok, jednak poznałam po nim, że jeszcze się nie pozbierał po stracie Paina..

- Deidara!!!! - krzyknęłam najgłośniej jak na ten moment potrafiłam.

- Różyczka!! - również głośno krzyknął po czym mnie przytulił. Tęskniłam za nim.

- Jak się czujesz kochana? - zapytał z troską.

- Już troszeczkę lepiej dziękuje - uśmiechnęłam się lekko. Izumi w tym czasie pakowała resztę rzeczy, a pielęgniarka nalała mi wody.

- Pani Haruno, z tego co zauważyłam wraz z lekarzem może Pani już, oczywiście z czyjąś pomocą, chodzić do łazienki - powiedziała mi pielęgniarka podając szklankę z wodą.

- Dziękuję za informację. Mogłaby nas Pani zostawić? - zapytałam na co kobieta skinęła tylko głową.

- Izumi pomogłabyś mi dojść do toalety? Potrzebuję wziąć prysznic - oznajmiłam brunetce i już po chwili znajdowałam się w łazience.

Rany już pod samą wodą piekły więc stwierdziłam, że nie będę używać żelu do kąpieli.

Musiałam zmyć z siebie te ostatnie dni. W moich włosach cały czas znajdowała się Aya, jednak doszłam do wniosku, że skoro policja jej nie znalazła, może ona już nie żyć. Czułam się okropnie, że nawet jej ten ostatni raz nie przytuliłam i przeprosiłam za to co jej zrobiłam. Jednak na duchu trzymało mnie powiedzenie Izumi: ,,No cóż. Tak bywa". Jakoś mi to pomagało.

Po kąpieli umyłam jeszcze zęby i twarz po czym zawołałam Izumi, żeby przyniosła mi moje ubrania.
Zmęczyło mnie to mycie się.

Położyłam się na łóżku, które właśnie przed chwilą blondyn pościelił. Napiłam się z wody i pożegnałam z przyjaciółmi, ponieważ Deidara musiał wracać do pracy, a Izumi chciała odwiedzić jeszcze Itachiego i Sasuke.

Nawet nie wiem kiedy z nudów zasnęłam.

Obudziłam się jakoś godzinkę później, ponieważ pielęgniarka przyszła zbadać moje rany i je przy okazji odkazić. Właśnie w tym momencie uświadomiła mi, że mam w pokoju telewizor. Mądra ja spałam zamiast jakoś zająć ten czas.

Cafe Window | sasusaku | [ZAKOŃCZONO]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz