~rozdział trzeci~

593 21 0
                                    

[Robert]

          Po chwilowym "przeanalizowaniu" sytuacji doszedłem do wniosku, że.. może trochę przesadziłem..? Chyba nie powinienem się tak na niego wydzierać.

      — Marcel, ja.. ja bardzo cię przepraszam. — westchnąłem, gdy podszedłem do drzwi łazienki. — Nie powinienem krzyczeć, wiem, przepraszam za to.. ale zrozum, że po prostu się o ciebie martwię. — mówiłem spokojnie. — Ehh... jak zdecydujesz się wyjść, to przyjdź do salonu, porozmawiamy na spokojnie. Nie będę już krzyczał, obiecuję. A i jak coś to... nie ruszyłem nic z twojego pokoju. Jeżeli masz tam jakieś narkotyki, to... pomyślimy, co z nimi zrobić, jakoś spróbujemy pójść na kompromis. — stwierdziłem i odszedłem od drzwi.

***

          Marcel od godziny siedzi zamknięty w łazience, co trochę zaczyna mnie martwić. Z tego też powodu, otworzyłem łazienkowe drzwi za pomocą drugiej strony zwykłej łyżki i wszedłem do pomieszczenia.

          Okazało się, że Marcel po prostu zasnął oparty plecami o ścianę, a jego głowa leżała oparta o wanne.

        Westchnąłem cicho, po czym, nie chcąc budzić nastolatka, wziąłem chłopaka na ręce i zaniosłem go do jego łóżka.

          Kiedy ułożyłem rudowłosego na łóżku zobaczyłem, że jego brzuch jest siny.

          Okej, źle to wygląda..

***

          Jest druga w nocy. Leżałem sobie na kanapie w salonie i oglądałem jakiś film. I nie, nie chodziło mi o tak zwane "stróżowanie", żeby Marcel nie wychodził na schadzki. Po prostu nie mogłem zasnąć i to wszystko.

          Kiedy tak sobie oglądałem ten film, w pewnym momencie usłyszałem dźwięk otwierania się drzwi pokoju Marcela. Później słychać było powolne kroki, a gdy znalazł się w salonie, podszedł do kanapy, na której leżałem i przysiadł się ku mnie.

      — Czemu nie śpisz? — spytałem cicho.

      — Obudziłem się i stwierdziłem, że już nie zasnę, a słyszałem, że telewizor jest włączony... no to przyszedłem. — stwierdził zachrypnietym głosem Marc.

      — Mhm.... masz siłę gadać, o czym wczoraj próbowaliśmy rozmawiać, czy wolisz poczekać do rana?

      — Ehh... im szybciej tym lepiej..

      — Nie wiem, czy mnie wtedy słyszałeś, czy nie.. ale i tak przepraszam, że tak się wydzierałem, nie powinienem.

      — Nie dziwię się, że się wkurzyłeś.. Gdyby.. ktoś mi bliski robił, to samo co ja, jako nastolatek, też nie byłbym za szczęśliwy. Więc totalnie rozumiem twoją reakcje na to wszystko..

      — A co do narkotyków...

      — Wywale wszystko co mam, obiecuję.

      — Okej, fajnie, że podjąłeś taką, a nie inną decyzję.

      — Kilka minut temu pozbierałem to wszystko i... nawet nie byłem świadomy, że jest tego aż tyle...

      — Dobra, nie rozmawiajmy już o narkotykach. Osiągnąłem to, co chciałem osiągnąć i temat, jak narazie, dla mnie jest zamknięty.

      — Mhm..

      — A... jeśli mógłbym wiedzieć... — zacząłem. — Jesteś gejem? — zapytałem z ciekawością.

          Widziałem po Marcelu, że tym pytaniem wywołałem u niego zakłopotanie.

      — Ym... nie umiem tego konkretnie określić... ale.. ch-chyba.. wydaję mi się, że.. że tak.. — odpowiedział totalnie zawstydzony. — Przeszkadza ci to..?

      — Nie, nie, sam jestem bi, więc co ma mi przeszkadzać? — odrzekłem z pocieszającym uśmiechem. — Że jesteś moją konkurencją w tym mieszkaniu, bo "na jedno mieszkanie może przypaść tylko jedna osoba nieheteronormatywna"? — zaśmiałem się.

      — Serio? Czemu nic nie mówiłeś wcześniej?

      — Nie pytałeś. — wzruszyłem ramionami, przymykając na chwilę oczy. — Co ty taki zaskoczony? Naprawdę aż tak nie było widać po mnie, że interesują mnie nie tylko kobiety?

      — No... byłem przekonany w stu procentach, że lecisz tylko na kobiety....

      — No to teraz wiesz, że kręcą mnie obie płcie.

      — Fajnie wiedzieć, że nie masz problemu do tego żadnego... ani nic..

      — Mhmm... — mruknąłem. — Nie wiem jak ty, ale ja idę spać. — stwierdziłem obracając się na plecy.

      — Em.. jakby.. jeśli ci to nie będzie przeszkadzać, to--

      — Spokojnie. Telewizor mi nie przeszkadza. Gdyby mi przeszkadzał, to poszedłbym do siebie, mam swój pokój przecież. — ziewnąłem.

      — Mhm..

***

/30/06/2022/
/01/03/2024/korekta

życie z męską prostytutką [bxb] 🚫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz