Y/n obudziła się rano, zmęczona poszła spać i nawet niczego nie rozpakowała. Nie chętnie podniosła się z łóżka, jednak nie chciała jeszcze z niego wychodzić. Zaspana sięgnęła po telefon i odłączyła go od ładowarki. Odpalając komórkę zauważyła powiadomienie, był to SMS od nieznanego jej numeru.
Nieznany numer:
-Cześć, to ja Nick. Wpadniesz do nas dzisiaj, czy zajęta rozpakowywaniem będziesz?
Y/n<3:
-Hej! Jasne, wpadnę, ale to dopiero wieczoremW międzyczasie gdy dziewczyna czekała na odpowiedź od chłopaka, zapisała sobie jego numer : Nick :D
Nick :D :
-W takim razie widzimy się wieczorem :)
Y/n<3:
-Nie mogę się doczekać ;)Y/n uradowana zaczęła się rozpakowywać. Nie mogła się doczekać spotkania z nowo poznanymi znajomymi z uczelni i chciała mieć wszystko ogarnięte już do wieczora. I tak się faktycznie stało.
Dziewczynie udało się rozpakować, i miała jeszcze trochę czasu na to, aby się wyszykować. Założyła czarną spódniczkę, która dosięgała jej do połowy ud. Pod nią założyła zwykłe beżowe rajstopy. A na górę założyła szary oversize sweter. Włosy uczesała w "niechlujny kok". Gotowa wzięła telefon i zamykając za sobą drzwi udała się do domu na przeciwko.
Nieśmiało podeszła do drzwi i zapukała. Drzwi otworzył jej Clay. Lekko się zarumieniła, ponieważ chłopak miał lekko wilgotne włosy, co wskazywało na to, że niedawno musiał je myć.
-Cześć Y/n! Wchodź- powiedział Clay uśmiechając się
-Hej Clay!- powiedziała dziewczyna wchodząc do środka -Mam nadzieje, że tym razem nie wysypiesz się po dwóch godzinach- zaśmiała się zdejmując buty
-Tym razem jestem przygotowany- powiedział Clay pokazując palcem na alkohol, który stał na stole w kuchni -Dzisiaj idziemy na całość- wyszeptał dziewczynie do ucha nachylając się lekko nad nią, a ta od razu się zarumieniła. Roześmiany chłopak odsunął się lekko od Y/n i zaprowadził ją do kuchni, gdzie czekał na nich Nick, i kilka innych osób, których twarzy nie kojarzyła.Zrozumiała, że Nick zaprosił ją na ich domówkę. Przedstawiła się wszystkim i impreza się zaczynała rozkręcać. Po jakiś 3 godzinach towarzystwo było nieco wstawione, jednak najbardziej pijani byli Clay i Y/n. Impreza była spora, więc razem zgubili się w tłumie, idąc do bardziej ustronnego miejsca. Muzyka grała głośno, więc nikt nie zauważył, jak oboje wykradli się do pokoju Claya.
Oboje byli mocno podpici. Przez chwilę razem tańczyli jednak potem nastał moment chwilowej ciszy. Clay zamknął drzwi do swojego pokoju, przy okazji przyszpilając Y/n do najbliższej ściany. Spojrzał na nią wzrokiem pożądania, który ta odwzajemniła. Blondyn zbliżył się do y/h/c, ich usta dzieliły małe milimetry, oboje czuli swoje oddechy na skórze, nie minęła chwila, kiedy Clay nachylił się pocałował Y/n. Dziewczyna szybko odwzajemniła gest, oplatając rękoma szyje chłopaka. Dłonie mężczyzny zjechały na talie dziewczyny, a z czasem na jej pośladki.
Oboje dynamicznie wczuli się w pocałunek. Dłonie Clay'a z pośladków zjechały na uda, podnosząc dziewczynę do góry, nadal przytwierdzając ją do ściany. Po chwili chłopak oderwał się od dziewczyny z powodu braku powietrza i chęci przeniesienia ust na jej szyje. Y/h/c wyczuła moment przejścia ust blondyna na jej szyje, więc odruchowo odchyliła głowę do tyłu, aby ułatwić mu dostęp do tej części ciała.
Gdy ten zostawiał ciemnoczerwone ślady, ona wydawała z siebie cichutkie sapanie. W tym momencie oddała mu się cała, mógł z nią robić co chce. Chłopak wyczuł to, i oderwał się od jej szyi, przechodząc z nią na łóżko. Rzucił nią delikatnie zdejmując górną cześć swojego ubioru. Dziewczyna postąpiła tak samo, zaczęła powoli rozpinać swoją czarną, obcisłą spódniczkę i zdejmować swój szary sweter. Po krótkich pocałunkach i próbach rozebrania się nawzajem, oboje skończyli w bieliźnie.
Dziewczyna siedziała na udach Clay'a, a ten całując ją po okolicach obojczyka powoli rozpinał jej bordowy biustonosz. W końcu oboje zostali tylko w bieliźnie zasłaniającej ich czułe miejsca. Chłopak pocałował dziewczynie delikatnie łapiąc jej sutki. Ta wydawała z siebie kolejne ciche jęki. To właśnie lubiła najbardziej. Blondyn po chwili oderwał się od ust dziewczyny i zaczął składać delikatne pocałunki na jej piersiach, zostawiając przy tym parę malinek. W końcu przeszedł do sutków. Dziewczyna będąc cała czerwona na twarzy obserwowała każdy ruch blondyna. Po chwili chłopak zaczął je ssać pełen namiętności. Y/n lekko odchyliła głowę, dawno nikt jej tak nie zaspokoił seksualnie, nawet jeśli nie robią jeszcze nic poważnego, czuje się wspaniale.
Po krótkiej "rozgrzewce" dziewczyna wylądowała pod chłopakiem. Zaczął zdejmować jej resztę bielizny, która została. Teraz była już kompletnie naga. Patrzyła się na niego, gdy ten rozszerzył jej nogi, i zaczął powoli schodzić do jej pochwy. Czuła jego oddech. Nie minęła chwila a poczuła język chłopaka. Robił to umiejętnie. Sprawił, że Y/n czuła się jak w niebie. Po dłuższym czasie jęków dziewczyna poinformowała, że dochodzi. Chłopak przerwał czynność i zdjął swoją bieliznę. Jedyne o czym dziewczyna myślała patrząc jak chłopak nakłada prezerwatywę, to jakiego on ma wielkiego penisa. Jej myśli przerwało uczucie posiadania czegoś w sobie.
Chłopak bez zapowiedzi wszedł w nią. Y/n wydała z siebie tym razem głośniejszy jęk niż wcześniej. Clay poruszał się szybko i stanowczo. Było widać ze obojga satysfakcjonuje sytuacja w której się znaleźli. Blondyn był delikatny jednak z czasem umacniał swoje ruchy, co dziewczynie się podobało dając znak jęcząc głośniej. Po dłuższej chwili oboje doszli w tym samym czasie.
Dziewczyna padnięta przykryła się tym co mogła. Nawet się nie ubrała, od razu zasnęła. Przez sen czuła dotyk chłopaka na sobie, prawdopodobnie się wtulał w nią. Oboje zasnęli, i mogła uznać, ze to był wieczór pełen wrażeń.
——————
DLA TYCH CO MOGĄ NIE WIEDZIEĆ :))
Y/h/c - kolor twoich włosów
Y/e/c - kolor twoich oczu
Y/n - twoje imię
CZYTASZ
Love triangle..// [sapnap/dream x reader]
RomanceHistoria mówi o Y/N , 19 letniej dziewczynie która właśnie wyleciała na Florydę na studia. W czasie swojej nauki poznaje dwóch mężczyzn, z którymi od razu łapie dobry kontakt. Nie wiedziała, że postawią ją przed tak trudnym wyborem.. w końcu, kocha...