Rozdział 2

292 32 21
                                    

– A może ten? - spytał zmęczony Izuku, ledwo przebierając nogami.

- Nie, jest taki nieprzyjazny. - powiedział znudzony Tomura, nie zwracając uwagi na dramat brata.

- A tamten? - zaproponował z nadzieją Deku, licząc, że uda mu się uchronić kończyny od amputacji.

- Za mały. - odparł jasnowłosy, któremu do pełni lekceważącego wizerunku, brakowało tylko pilnika do paznokci i użycia go.

- A może to? - podsunął zniecierpliwiony nastolatek, szukając pozytywów w posiadaniu protez nóg.

- Hm, nie. Zbyt nowoczesny. - odrzucił kolejną propozycję szef ligi.

- Mam dość! To ma być druga baza dla nowych osób, a nie dom z marzeń, więc skończ wybrzydzać i wybierz coś w końcu! - wydarł się Izuku.

Nie było to niespodziewane. Od siedmiu godzin chodził po Tokio z bratem i szukał idealnej kryjówki, dla nowych rekrutów, których nie mogli w nieskończoność ukrywać, w mieszkaniach innych członków lub wspólników. Ale Tomura odrzucał, każdą propozycję. A zmęczony i zirytowany Deku, chciał już tylko wrócić do bazy, zdjąć z siebie kobiece przebranie, w szczególności szpilki, wciśnięte mu przez Togę i przygotować się do kolejnej misji. Chociaż w tym tępię to straci nogi i z misji guzik wyjdzie.

- Przepraszam. Chciałem po prostu znaleźć budynek z efektem wow. - westchnął, również przebrany w damską wersję Shigaraki.

- Wiem, ale jestem już zmęczony, a ta okolica nie dobrze mi się kojarzy. W końcu, jesteśmy w pobliżu kryjówki Overhaula. - powiedział zielonowłosy.

- Czekaj, to jest to! - wykrzyknął podekscytowany Tomura, natychmiast odzyskując energię.

- Ale co? - zapytał Izuku, rozglądając się za czymś co wyjaśniło by zachowanie starszego.

- Kryjówka Overhaula! To będzie nasza nowa baza! - oznajmił lider organizacji, i szybko wyciągnął telefon pisząc krótką wiadomość do mistrza.

- Jesteś pewien? - zadał ostrożnie pytanie Deku.

- Tak! Lokalizacja dobra, duży budynek i mnóstwo podziemnych korytarzy, a sama budowla zawiera mnóstwo pomieszczeń wzmocnionych do trenowania darów. - wyjaśnił starszy.

- Skoro tak uważasz. - wzruszył ramionami zielonowłosy.

***** ***

Znajomości AFO oraz pewna suma pieniędzy, okazała się wystarczająca, aby spełnić marzenie Shigarakiego i mistrz poinformował ich, że następnego dnia podpiszą umowę i budynek będzie ich. Tym czasem liga przygotowywała się do ataku na kolejne więzienie, aby uwolnić cywili. Ponieważ nikt z organizacji nie próżnował, od ich ataku na Tartarus udało im się zrobić kolejne pięć blokerów bariery, powstrzymującej moce i wydłużyć o trzy minuty ich działanie bez nieprzyjemnych efektów.

Odrobinę znudzeni ruszyli do akcji. Takie uwalnianie więźniów, było dla nich już po prostu nudne, ponieważ policja nigdy nie wiedziała, gdzie uderzą następnie i akcje szły, aż za szybko i gładko.

- Może skoczymy na naleśniki, po akcji? - zaproponowała Toga, gdy dojeżdżali na miejsce.

- W sumie czemu nie? - stwierdził Tomura.

- A nie lepiej, do maka? - zaproponował Mustard.

- Ja chcę chińszczyznę! Nie! Hot-Dogi! - rzucił Twice.

- A może włoska kuchnia? - zasugerował Dabi.

- Pani Inko, będzie zła, że obżeramy się na mieście. - powiedział, kierujący Spinner.

Zwycięzcy zgarniają złotoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz