Rozdział 8

261 25 47
                                    

- Oboro?! - niedowierzające pytanie Aizawy, padło w tym samym momencie co Yamady.

Błękitno-włosy błyskawicznie spojrzał przed siebie, zauważając bohaterów zastygłych w szoku na jego widok.

- Shota? Hizashi? - spytał zaskoczony Shirakumo.

- O mój boże, to ty! - krzyknął Present Mic, kiedy czarnowłosy jedynie wpatrywał się w osobę, która umarła czternaście lat temu.

Oboro jednak nie tracił ani sekundy i podbiegł do bohaterów, przytulając ich obu naraz.

- Nawet nie macie pojęcia jak się cieszę, że was widzę! - powiedział uśmiechając się mężczyzna.

- Braciszku Tomura, braciszku Izuku, czemu wujek przytula pana profesora? - spytała cichutko Eri.

- Uwierz też chciałbym to wiedzieć - odpowiedział jej Deku.

- A-ale ty nie żyłeś! Widziałem ciało... - powiedział Aizawa, walcząc z wilgotnymi oczami.

- Cóż trudno to wyjaśnić, ale przez cały ten czas żyłem jako Kurogiri, którego wszystkie wspomnienia posiadam. - wyznał szczęśliwy ze spotkania Oboro.

- Co? - spytał Yamada, nie rozumiejąc o czym mówi, jego zmartwychwstały przyjaciel.

- To dość długa i skomplikowana historia, nawet ja wszystkiego nie rozumiem, wyjaśnię, wam to co ja wiem i co stwierdzili lekarze, AFO i Izuku. Naprawdę cieszę się, że was widzę i że nadal trzymacie się razem! - wyjaśnił Shirakumo.

- Razem, a właśnie, bo wiesz... - zaczął niezręcznie Hizashi, a Shota po prosu wyciągnął spod bluzki łańcuszek ze złotą obrączką na nim. - Dosłownie jesteśmy razem. - dokończył blondyn, wyciągając identyczny łańcuszek.

- Woah! Czyli jednak się odważyłeś mu powiedzieć! - skierował swoje słowa do Aizawy, Oboro.

- Co powiedzieć? Och, byłeś we mnie zakochany już w liceum?! To urocze, kochanie! - wykrzyczał Mic, przytulając Aizawę.

- Puść. Mnie. Teraz. I nie, wcale tak nie było. - oznajmił Eraser Head mrożąc wzrokiem Oboro.

- Nie wiem czy to przerażające, czy urocze. - szepnął obserwujący to wszystko Izuku.

- Pomyśl, że za piętnaście lat będziesz się tak zachowywać z Bakugo i wtedy zdecyduj. - odpowiedział Shigaraki.

- Urocze. - powiedział szybko zielonowłosy, a Tomura tylko prychnął, biorąc proszącą o to Eri na ręce.

- A ty to kto? - spytał Oboro, filetowo-włosego, kiedy Shota dalej kłócił się z Yamadą.

- Syn, możliwe, że wkrótce martwego bohatera i jego mordercy. - powiedział Shinso, obserwując Aizawę duszącego Present Mica swoim szalem.

- Syn?! - wrzasnął Oboro i tu chyba jego limit wrażeń na najbliższy rok został przekroczony.

- Oboro, poznaj to Hitoshi Shinso. Hitoshi poznaj to Oboro Shirakumo, osoba martwa od czternastu lat. - przedstawił ich oficjalnie czarnowłosy, postanawiając jednak nie zabijać swojego męża.

- Dobrze wyglądasz jak na trupa. - powiedział Shinso.

- Dzięki. Ty też dobrze wyglądasz jak na dziecko tych dwóch. - odparł błękitno-włosy.

- Dobra, stop, starczy. Czy ktoś mi powie, o co tu chodzi? - spytał Shigaraki.

- Cóż jak wspominałem byłem uczniem UA. A to moi dwaj najlepsi przyjaciele, z którymi tworzyłem najlepsze trio w UA. - wyjaśnił Shirakumo.

Zwycięzcy zgarniają złotoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz