16.

1.1K 119 14
                                    

Podparłam się dłońmi o klatkę piersiową Harry'ego i patrzyłam w przestrzeń, próbując otrząsnąć się z szoku. Siedziałam na kolanach chłopaka, a on gładził moje plecy, próbując mnie uspokoić. Co chwilę z moich ust wydobywał się słaby szloch.

Ciągle przed oczami miałam Finna i jego bezlitosną twarz. Nawet teraz czułam na sobie jego brudne łapy. To prawda, nigdy go nie lubiłam, ale nie miałam go za gwałciciela. Nie sądziłam, że byłby do tego zdolny. Jednak, gdyby się nad tym dłużej zastanowić zawsze mi dokuczał najbardziej, próbował w jakiś sposób dotknąć mnie, stworzyć kontakt cielesny. A ja tego nie widziałam, nie dostrzegałam. Może gdybym to zrobiła nic takiego by się nie wydarzyło.

- Clem?

Spuściłam wzrok na Harry'ego, który patrzył na mnie ze smutkiem. Patrzyliśmy na siebie nic nie mówiąc. Zgaduję, że żadne z nas nie wiedzialo co powiedzieć. To nie była codzienna sytuacja.

Pociągnęłam nosem i przetarłam oczy wierzchem dłoni. Dotknęłam policzka bruneta i przybliżyłam usta do jego warg. Poczułam szybszy oddech zielonookiego na moich wargach. Pocałowałam go powoli, moje dłonie znalazły miejsce w jego lokach, lekko za nie ciągnąc. Harry oddał zachłannie pocałunek, ruszając szybciej wargami. Położył swoje dłonie na moich biodrach i ścisnął. Przygryzłam jego wargę, a on jęknął. Uśmiechnęłam się i wróciłam do całowania jego ust, tym razem dodając język. Chłopak nie sprzeciwił się. Przewrócił nas na materacu tak, że teraz ja byłam pod nim. Poruszał dłonią wzdłuż mojego uda, sprawiając, że zadrżałam. Moje własne dłonie znalazły się pod jego koszulką. Harry oderwał się ode mnie i ściagnął szybkim ruchem owy t-shirt. Rękoma zaczął błądzić po całym moim ciele. Ciągnęłam za jego loki, sprawiąjąc, że z ust Harry'ego wychodziły pojedyncze jęki. Usta bruneta zaczęły zjeżdżać z moich ust do obojczyków i niżej. Mrużyłam oczy z przyjemności jaką mi w tamtej chwili dawał.

- Clementine? - zapytał. Usłyszałam w jego głosie panikę i otworzyłam szybko oczy.

- Harry? Co się dzieje?

Popatrzyłam na jego twarz, która zaczęła powoli rozmywać się w powietrzu. Z resztą nie tylko twarz. Całe jego ciało powoli znikało. Przyciągnęłam go szybko do piersi i popatrzyłam w oczy. Wyglądało to dosyć strasznie i niepokojąco. Myślałam, ze serca wyskoczy mi z piersi. Nie chciałam go stracić. Już nigdy.

- Co się dzieje, do cholery? - powiedziałam na jednym wdechu, a z moich oczu zaczęły wypływać łzy.

- Jedź do szpitala - wyszeptał cicho - Teraz!

Rzuciłam się w stronę drzwi, biorąc kluczyk od samochodu i zbiegłam na dół. Nie rozumiałam co się stało, ale nie zostawie Harry'ego samego. Za bardzo mi na nim zalezy.



Dollhouse - h.s ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz