17.

924 111 5
                                    

Weszłam do szpitala i od razu skierowałam się do jednej z pielęgniarek. Próbowałam unormować swój oddech, ale nie wychodziło mi to zbyt dobrze. Złapałam brunetkę za ramię, a ona odwróciła się do mnie i zmierzyła wzrokiem.

- Harry Styles - powiedziałam na jednym wydechu - Gdzie on jest?

- Słucham?

- Muszę go znaleźć. To jeden z waszych pacjentów!

Potrząsnęłam ją mocno za ramię, przez co spróbowała się ode mnie odsunąć, ale nie pozwoliłam jej na to - Proszę...

- Nie może pani do niego wejść. Jest operowany - wyjaśniła, a w moich kącikach pojawiły się łzy.

- C-co mu jest?

- Proszę się uspokoić - pogładziła mnie po dłoni - Wszystko będzie w porządku.

- Gówno prawda - wyplułam - Gdzie on kurwa jest?!

Pielęgniarka wyrwała się i pobiegła po ochroniarza i głośno oznajmiła, że jestem zagrożeniem. Prychnęłam na to, a gdy mężczyzna zaczął zmierzać w moim kierunku pobiegłam w przeciwną stronę i weszłam do jednej z wind, która ku mojemu szczęściu była pusta. Modliłam się, by Harry nadal był w tej sali, w której był kiedy go ostatnio odwiedzałam. Nerwowo stukałam butem o ścianę windy, a gdy drzwi się otworzyły wypadłam jak wichura, wpadając na jedną z lekarek. Wyminęłam ją jednak i popędziłam do pokoju Harry'ego. Zobaczyłam przez szybę, że jego ciało, podłączone do tysięcy rurek, leży spokojnie i nieruchomo na szpitalnym łóżku. Przystanęłam i odczułam ulgę.

Wszystko jest z nim w porządku.

Weszłam do środka i usiadłam przy nim. Uścisnęłam jego rękę i dałam upust wszystkiemu. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach, ale w tym samym czasie zaczęłam się histerycznie śmiać.

- Jestem tu, Harry - powiedziałam do niego - Jestem tu i nie zamierzam cię zostawić, dobrze?

Poczułam jak chłopak ściska lekko moją dłoń, więc zastygłam w miejscu na parę sekund. Jedyne co słyszałam był mój ciężki oddech.

- Harry?

Patrzyłam na niego jeszcze przez długi czas, czekając na jakikolwiek znak, że wreszcie wybudził się ze śpiączki, ale nic takiego się nie stało.

Siedziałam jeszcze chwilę przy nim, a przynajmniej dopóki ochroniarz wreszcie mnie nie znalazł i wyprosił, ku mojej uldze, grzecznie. Wróciłam do domu, mając nadzieję, że Harry będzie tam na mnie czekał i wszystko mi wyjaśni, ale tak się nie stało.

Nie było go tam.



Dollhouse - h.s ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz