Problem ~ 18

90 2 3
                                    

Hejj!
12 rozdziałów do końca 🫡

Miłego czytania! 💋

Pov. Y/N
Siedzę właśnie w autobusie. Jestem w drodze do kawiarni gdzie jestem umówiona z Olivia. Trochę się stresuje, obmyślam plan co powiedzieć najpierw. To głupie.

Przecież żaden moment nie będzie odpowiedni to zadania pytania „jesteś w ciąży czy tylko udajesz?". Po co ja się w ogóle umówiłam. Mieszam się w nie swoje sprawy, to Clay powinien się z nią umówić i wszystko wyjaśnić. Ale nie, bo wymyśliłam sobie że muszę się o tym dowiedzieć.

Już chciałam zrezygnować, ale autobus dojechał na miejsce, a przez szybę zauważyłam dziewczynę z która mam się spotkać. Nie mając wyboru wysiadłam z transportu i ruszyłam w stronę kawiarni.

Usiadłam na przeciwko niej, uśmiechając się lekko. Żadna z nas nawet się nie przywitała, poczułam się niezręcznie. W końcu to ja powinnam powiedzieć coś jaki pierwsza, ponieważ to ja ją tu zaprosiłam.

- co chciałaś?- spytała nagle. Spojrzałam na nią, Olivia analizowała mnie wzrokiem co jeszcze bardziej mnie peszyło.

- No wiesz, Clay mi powiedział o ciąży. A że jestem jego przyjaciółka stwierdziłam, że powinnismy się pogodzić- powiedziałam próbując nie patrzeć jej w oczy.

mhm" tylko tyle usłyszałam w odpowiedzi. Zaczęłam przeglądać Menu, mimo że doskonale wiedziałam co chce wziąć. Zamówiłyśmy sobie kawy, a moja towarzyska zaczęła luźna rozmowę.

Pytała mnie o rzeczy typu ulubiony kolor, sklep, danie. Odpowiadałam na wszystko i muszę przyznać że było bardzo miło. Totalnie się tego nie spodziewałam.

- Bardzo fajnie się gada, chcesz iść do baru na drinka?- spytała uśmiechając się. Przecież jest w ciąży, to chyba słaby pomysł by pic alkohol.

- a ty nie jesteś w ciąży?- dopytałam.
- A No tak. Zapomniałam- zaśmiała się niewinnie. Chciałam coś powiedzieć, jednak powstrzymałam się od tego.- A jak ma się Clay? Ciąża go przytłoczyła czy raczej się cieszy?- pociągnęła temat.

- No w sumie to nie wiem. Wiem tyle że nie był zachwycony ta informacja, ale na pewno jeszcze się z tym pogodzi- twarz dziewczyny zmieniał wyraz twarzy. Pojawił się na niej grymas, który za wszelka cenę Olivia chciała ukryć.
- mhm, No musi się pogodzić.-

Chwile rozmawiałyśmy na temat jej ciąży i mogę śmiało stwierdzić, że w niej nie jest. Była u lekarza, ale nawet nie wie jakiego ani na jakiej ulicy. W dodatku najpierw stwierdziła, że to 7 tydzień a potem że 6 tłumacząc się że jutro będzie 7. Może mało, ale i wystarczająco by stwierdzić że coś kręci.

W domu od razu zadzwoniłam do Dristy by się z nią umówić. Dzisiaj jest już późno, dlatego umówiłyśmy się następnego dnia.

I tak właśnie siedzę z blondynka z moim domu. Drista się wręcz zagotowała gdy jej o tym opowiedziałam. Stwierdziła że trzeba lasce nagadać, ale odmówiłam. Nie chce kolejnych dram w moim życiu.

- nie ni trzeba powiedzieć Clay'owi, przecież to jasne że nie Jest w ciąży!- krzyknęła  niekontrolowanie.
- jasne, tylko wiesz. To będzie podejrzane że już drugi raz psuje mu „związek" z ta laska-
- masz racje. To ja mu powiem, przecież mi uwierzy. A jak nie to sam se z nią pogada do kurwy- upiła łyk wcześniej przygotowanej herbaty.

Zmieniałyśmy temat, aby dziewczyna się już nie stresowała. Teraz rozmawiałyśmy o chłopaku którego poznała moja przyjaciółka. Mówiła mi o nim ostatnio na imprezie, ale to nie ten sam z którym kręciła kilka miesiecy temu.

Czasami nie nadążam za nią. Często zmienia partnerów, mimo że nie leci na kilka frontów, ani nie znajduje sobie chłopaków „na chwile". Ale co się dziwić, blond włosy i zielone oczy to idealny podryw.

Drista mocno się u mnie zasiedziała, ale to nawet dobrze. Pryznajmniej mi się nie nudziło. Jutro ma mi dać znać czy Clay porozmawia z Olivia.

- stara udało się!- krzyknęła uradowana dziewczyna gdy tylko otworzyłam przed nią drzwi.
- ale co?-
- No Clay porozmawia z Olivia, wiec już nie będzie jej w naszym życiu- wyciągnęła z torebki butelkę wina.- świętujemy!- pobiegła do mojej kuchni po kieliszki.

Jak można się spodziewać wypiłyśmy dużo więcej niż jedna butelkę. Jesteśmy w chuj pijane, ale to nam nie przeszkadza w dobrej zabawie. Próbujemy właśnie grać w Jenge, jednak nie wychodzi nam to najlepiej.

Śmiech i mniejsza władza w rękach skutecznie nam przeszkadza w ustawianiu klocków na szczycie coraz bardziej stromej wierzy. Usłyszałyśmy pukanie do drzwi, przez co moja ręka drgnęła trochę mocniej i cała wierzą runęła na podłogę.

Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. W drzwiach zastałam Blondyna, który nie był zbyt zadowolony. Wpuściłam go do środka i bez słów podałam mu butelkę wina, z której upił resztę napoju.

Poszłam po kolejna tego wieczoru i tak nie przejmując się niczym bawiłam się do białego rana z dwojgiem moich przyjaciół.

Rano szybko pożałowałam. Głowa pękała mi przy każdym najmniejszym ruchu, a oczy piekły z każdym mrugnięciem. Czuje jakbym umierała. Po dłuższym wysiłku zwlokłam się z łóżka w celu pójścia do kuchni. Wzięłam szybko tabletki popijając woda i opadłam na kanapę.

Przez chwile nie wiedziałam co się wczoraj działo. Szybko jednak wspomnienia trafiły do mojej głowy. Jenga, wino, Clay, Całus. Cholera.

To znowu się wydarzyło, dlaczego? Dlaczego znów nasze usta spotkały się ze sobą już drugi raz w przeciągu niecałego miesiąca?

Złapałam się za głowę, nie chciałam tego pamiętać. A tym bardziej nie chce znów tracić kontaktu z chłopakiem i udawać przed Blondynka, że się o coś pokłóciliśmy. Z zamysłem wyrwał mnie damski głos dochodzący z początku salonu.

- masz jakieś tabletki? Głowa mi pęka- wymruczała Drista. Podałam jej wynająłem przedmioty i znowu usiadłam na kanapie.

Nie mam na nic siły. Powinnam zrobić sobie chociaż śniadanie, albo chociaż ogarnąć trochę salon, ale to dzisiaj odpada.

~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>
Dzisiaj mija rok odkąd mam to konto na Wattpad🙈

Dużo tu nie podziałałam, ale to nic. Cieszę się że tu jesteście! Mam nadzieje że rozwinę to konto bardziej z kolejnymi książkami!

Buziaki 🫶🏼🥺❤️

11.08.22

Miłość? || Dream ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz