Yo skowronki! :D
Dziękuję Cathiello wiesz za co :* nmg Cię tagować nwm czm.
Recap:
Mike wreszcie wie, że Jason jest gejem i kocha się w Liamie. Yaay fanfary! Jason mieszka u Mike'a i właśnie mieli małe welcome back party urządzone z ekipą gosposi Andrei, gdy Mike zadzwonił 15sty raz do Liama tego dnia i Liam wreszcie odebrał. Całkiem speszony i zestresowany trzeba dodać. Wracamy do tego momentu:
----
= Tak? = Od jednego słowa wypowiedzianego tym głosem wszystko dla Jasona nabrało kolorów, sensu życia. Poezji. O którą Jason nigdy się nie podejrzewał. Stał tam w Miśka kuchni jednocześnie spięty co rozpłynięty. Wiecie, jak działa wielka miłość.
‒ Cześć misiu. Jak się masz? ‒ Mike był taki spokojny i rozluźniony. Kiedy Jason przeżywał wszystkie emocje naraz.
Po drugiej stronie nastąpiła chwila konsternacji i próby wybadania, dlaczego Mike pyta. Jednak Liam odebrał i czekał co przyjaciel Jasona ma do powiedzenia. A to dlatego, że... no właśnie: Mike był przyjacielem Jasona, jego byłego brata i niedobrego kochanka, którego Liam zaatakował nożem parę nocy temu. Może Mike dzwonił, bo chciał go oskarżyć, może dzwonił, bo coś się stało i Liam na tym 15tym telefonie przełamał strach i odebrał. Musiał się dowiedzieć, czy wszystko w porządku. Czy wszystko u niego w porządku.
Ale na pytanie jak się ma, odpowiedział niepewnym i nie do końca wiarygodnym:
= Okej. Dlaczego dzwonisz? Co się stało?
Misiek uśmiechnął się do Jasona i nie owijał w bawełnę.
‒ Dzwonię, bo za tobą tęsknię i mi smutno, że już nie jesteście razem... No wiesz. Ty i Jason. Chciałem o tym wiedzieć, skarbie. I was wspierać.
Wyraźne milczące skonsternowanie i lekka panika, że Mike WIE.
‒ Chciałbym żebyście do siebie wrócili. Jason się o ciebie martwi i cię bardzo koch...
‒ L i a m? ‒ Jason odebrał Miśkowi smartfona z przejęciem, bo musiał. Musiał ON SAM to powiedzieć, przekazać Liamowi. Swojej jedynej true love.
W głośniczku usłyszeli wiatr, jakby kogoś tam wycofało z zaskoczenia. Migiem wyłączył tryb głośnomówiący i uciekł Mike'owi na taras, przez otwarte szklane drzwi kuchni. Zatrzymał się za palmą w wielkiej białej donicy. Spojrzał na wodę w basenie, z której Matt spokojnie pił wodę, stojąc łapkami na pierwszym schodku. I kiedy Jason myślał, że się teraz wyżyje i odegra za ostatnie spotkanie, wygarnie Liamowi jak go ostatnio potraktował, cały w złości.... Ta złość gdzieś wyparowała... Było tylko słodkie uwielbienie, że ma z nim łączność. Dlatego powiedział gładko:
- Nie bój się. Nie jestem zły.
= Chcesz mnie zgłosić na policję?
- Co? Nnie. Oczywiście, że nie. - Jason był stremowany, nieprzygotowany. Ale po cichu bardzo szczęśliwy, że z nim rozmawia. Matt wycofał się ze schodka, otrzepał mokrą łapkę. Dobrze, że był przeszkolony w pływaniu i wiedział, jak wychodzić z basenu. Panu Whopplesowi, który opuścił przyjęcie tak szybko jak Jason, jakieś graty spadły w szopie niedaleko i zrobiły totalny łomot, toteż Jason zatkał drugie ucho, a Matt czmychnął w krzaki.
= Co to było? - Najwyraźniej Liam też to usłyszał.
- Nic. Ogrodnik.
= Jesteś u Mike'a? Nie wyjechał do Australii?!
CZYTASZ
Brother LOVER Friend :)
RomanceOriginal Story. 18+. To nie jest FF (fan fiction). Jason Curtis, osiemnastoletni, przystojny i wysportowany karateka, pozbywa się wreszcie z domu swojego przyszywanego, młodszego i cholernie kuszącego brata Liama. Czy ułoży sobie życie bez zakazane...