18. Misja w GayBarze

681 87 143
                                    


Hejo Skarby Światowe :D Jesteście?!!!!

Czaicie, byłam tu ostatnio w Maju,

a mamy Październik? xD
Tyle się u mnie działo, ale już jestem!!!

Tym, którzy dotarli do tego momentu książki, przez tyle przerw w pisaniu, ślę podziw i gorące buziaki haha!

I zapraszam na ciąg dalszy przygody :)

W poprzednim rozdziale:

Mary Curtis zasłabła i prawie spaliła lazanię. Przybyła do niej ekipa ratunkowa w postaci Colina Scotta i jego narzeczonej Kim. Jason również tam był, ale uciekł, ponieważ nie wytrzymał podchodów seksualnych Colina, obawiał się m.in. że ich nakryją xD. Co się też stało. Kim na górze schodów widziała z ukrycia jak się całują aaaa! Jason wybrał się do Kevina Moore, a że u Kevina sytuacja z jego ojcem pijakiem była chujowa, zabrał go do Gay Baru, bo Kevin nalegał. Spotkał w Gay Barze Liama Fenneca. Liam Fennec odwalił zajebisty striptiz na scenie i został zgarnięty przez jakiegoś kolesia imieniem Charlie. Jason nie mógł na to patrzeć i wyszedł z pubu. Liam wybiegł za nim o gołej klacie i oznajmił, że chce kontaktu.

Poszli porozmawiać nad rzekę, pod płaczącą wierzbą Scarlett. Wreszcie się pogodzili i sobie wybaczyli. Jason oświadczył uroczyście, że Liama kocha. Liam go tym razem nie zdzielił wiaderkiem, ale za to oświadczył, że się wyprowadza z miasteczka. Jason odkrył jego siniaki na szyi i dowiedział się o samobójczej próbie. Liam obiecał, że już nie spróbuje się zabić, jeśli Jason obieca, że będzie dla niego dobry. Tylko dobry. Hi hi. Ha ha.

No to go go go... XDXD

+++

Wrócili. Nie było ich dwie godziny. Dwie. Przez dwie godziny tulili się, rozmawiali, zwierzali... Ale teraz szli cichym deptakiem w centrum miasta, w lekkim deszczu i czuli, że rozstanie jest blisko. Jeszcze nie dotarli do Gay Baru, a Liam widząc pub z daleka zatrzymał się jakby lód mu w nogi wpłynął. Jason zerknął tam również. Przed ogródkiem Gay Baru, w którym urzędowało tylko paru zatwardziałych palaczy nie bojących się deszczu, stał chudy chłopak w punkrockowych znoszonych ciuchach. Z butelką wina, w czarnym kapturze, z którego wystawały nienaturalnie jasne, białe krótkie włosy niczym sople lodu.

Damien Wolf, pijany. Niezadowolony. Chciał zajrzeć do gejowskiego pubu w poszukiwaniu Liama, ale go nie wpuszczono. Wrzeszczał coś do dwóch ziomków z papierosem. Wszyscy już wiedzieli, że szuka pewnego Liama - Liska.

Liam - Lisek wepchnął Jasona do białej wnęki pod drzwiami nieczynnego salonu piękności.

- Zostań tu. - Poprosił.

Jason poczuł bunt.

- Nie.

- Wezmę tylko telefon od Charliego i nas nie ma.

- Jego numer??

- Nie, mój telefon! - Zestresował się Liam. - Damien nie może cię widzieć.

Jason nie chciał końca ich spotkania i go gówno obchodziło, że Damien go zobaczy. Chciał, żeby Damien go zobaczył. Stąd go nie widział. Byli schowani pod budynkiem. Obok nich, na witrynie stało sztuczne drzewko oraz ławeczka pełna produktów do pielęgnacji ciała. Liam stając na palcach wyjrzał znad koniuszka drzewka, by monitorować wejście do GayBaru.

Brother LOVER Friend :)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz