7. Dirty Little Secrets ;>

2.4K 111 329
                                    

Wklejam dziś specjalnie dla Lili50043 oraz Nishi1223, bo kochane dałyście znać, że czekacie (choć ja myślałam, że mój poślizg będzie niezauważony heheh) ‒ rozdział nie jest gotowy(dopracowany), za co przepraszam :(, ale mam nadzieję, że frajda i tak z niego będzie.

_______

Kwiatki kochane, byłam przy Stonehenge oraz w Londynie na konferencji Love Life (duchowość poprzez radość istnienia), poznałam fajnych ludzi, poznałam też osobiście moją drugą ulubioną jasnowidzkę (w sumie moje guru, choć ja nie mam guru, chodzi o to, że ja tę osobę po prostu uwielbiam i jej poziom świadomości). Rzuciłam pracę na dwa dni, aby się „naprawić". Byłam w czarodziejskim Glastonbury, gdzie jest wieża Tor, portal do Avalonu i w ogóle jest mega magicznie. Byłam w świątyni bogini i nawet ściągnęła ze mnie złe energie stara priestka, dymem z białej szałwii. Fajne rzeczy mi też powiedziała. Kupiłam sobie drewnianą tabliczkę „Always Follow Your Dreams" oraz splecione słomkowe serduszko na ścianę.

No tak że ten, wibracje jesienno‒zimowe podwyższone.

Chandra przegnana.

Wiara w kosmitów przywrócona.

Wariactwo wre!

Więc jest nowy rozdział! :D

W poprzednim rozdziale:

Wielki napakowany osiłek i ochroniarz Colin Scott po tym jak się spełnił gorąco na nagim brzuchu młodszego kuzyna Jasona Curtisa, kazał Jasonowi wrócić na ścieżkę hetero i nigdy więcej go nie kusić. Tak więc nastolatek raczej załamany, chcąc nie chcąc zaszalał na osiemnastce kumpla z klasy Ryana Henchmana. Całował się z dwoma dziewczynami: Molly i Jessicą w różnym odstępie czasowym. Nie mógł jednak wytrzymać tego kłamstwa i zawitał do nocnego ogrodu sierocińca Starfield House, gdzie próbował odzyskać byłego brata/kochanka Liama Fenneca. Nie udało mu się to, został dźgnięty przez Liama nożem w dłoń i okradziony przez jego nowego chłopaka Damiena Wolfa. Liam kazał się mu też wynosić raz na zawsze i wyrzucił go ze swojej przestrzeni (cokolwiek to znaczy).

Sprawdźmy jak Jason Curtis sobie z tym poradził i czy wreszcie spotkały go jakieś pozytywne zmiany.

Jestem ciekawa, ile sekretów naliczycie w tym rozdziale?

Jest ich trochę. A jeden bardziej pikantny (pika pika pikantniejszy xd) od drugiego :)

No to wracamy do miejsca, w którym Jason Curtis został wygoniony z sierocińca, przelazł przez mur, wziął swój telefon ze zbitym ekranem, jaki łaskawie Liam mu rzucił i poszedł w ciemną noc.

‒‒‒‒‒‒‒‒‒‒‒

Było przed świtem, po czwartej nad ranem, gdy Jason Curtis wrócił z buta pod dom Ryana Henchmana. Chyba szedł z pół godziny od Starfield House. Ale nie liczył, jemu wydawało się to wszystko nierealną wiecznością. Tułaczką donikąd. Piekąca rana na ręku była niczym w porównaniu piekła jego duszy. Zachwiał się tuż przed bordowymi drzwiami domu Ryana i zanim nacisnął dzwonek, spojrzał po sobie. Śnieżnobiałą koszulę, ubrudzoną własną krwią wyrzucił po drodze do jakiegoś śmietnika, toteż teraz był półnagi i choć drżał na ciele, to nie czuł zimna od alkoholu i przejść tej nocy. Sięgnął do czarnych spodni ninja po papierosy, żeby się najpierw jakoś uspokoić, ale ich nie znalazł. Nie miał petów, bo mu przecież je zakosił ten biały diabeł z sierocińca. Damien Wolf. Kurwa.

Brother LOVER Friend :)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz