Hej gwiazdki, przychodzę na gwiazdkę ze słynną sceną Liama. Hehe. Tzn. jest to scena z Liamem, która miała być w rozdziale 7, zaraz przed sceną Jasona spotykającego się z mamą w agencji nieruchomości. Ale była niedokończona, a rozdział razem z nią za długi. Dlatego ją wycięłam. Ale teraz stwierdziłam, że jednak ją pokażę światu. Sprawdźmy więc, co się działo u Liama Fenneca w ten chujowy wtorkowy dzień, podczas gdy skacowany Jason jechał do miasta na spotkanie z Marry Curtis.
PS. dziękuję Cathielli za wymyślenie nazwy dla gildii Darksouls Rhysa i MysticKillera, na potrzeby rozdziału nr 7, kiedy mi zabrakło natchnienia, a jej zajęło to parę sekund *_* :D
Dziękuję za Wasze komentarze, tylko dzięki Wam piszę tę historię!
BIG LOVE ♡♡
Youtubowa wklejka to X Japan ‒ Forever Love (Last Live)
‒‒‒‒‒‒‒‒‒‒‒‒‒‒‒‒‒‒‒
Siedemnastoletni pianista‒szaleniec, utalentowany, umysłem dziki Damien Wolf był tego ranka bardzo zadowolony na swoim mini koncercie w wielkiej sali w domu dziecka Starfield. Było już po śniadaniu, gdy dzieciaczki najedzone i rześkie zebrały się wokół niego na dywanie, wokół pianina, śpiewając i tańcząc. Uwielbiały tę porę, gdy mogły składać zamówienia na swoje ulubione piosenki i poczuć się przez chwilę wzniośle.
Damien Wolf był wesół uderzając dźwięcznie, z wyczuciem w klawisze, przy akompaniamencie różnych głosików i krzyków, gdy przypominał sobie, że ubiegłej nocy miał Liska. Że Liam zerwał brutalnie z bratem, bo wolał jego. Damiena! I że Damien wreszcie w kimś był i sobie ulżył. I chciał tego więcej. Jakie to było cudowne uczucie nie być samemu na Ziemi. Jakie to było fenomenalne uczucie wiedzieć, że się ma kogoś.
Ten ktoś właśnie wszedł do sali, ubrany w szare spodnie i spraną zieloną bluzę z kapturem, zmarnowany i niewyspany. Obudziły go niańki, bo przespał śniadanie, a zaraz miał rozmowę z dyrektorką i jej zastępczynią. Razem z Damienem, na temat ich karygodnego zachowania ubiegłej nocy. Zwłaszcza zachowania Damiena, który groził palcem opiekunce Karen oraz małej Siennie.
Liam Fennec, w czarnej chustce Damiena, z wizerunkiem człowieczej czaszki, która zakrywała mu siniaki na szyi, niechętnie podszedł do tańcujących dzieciaków, aby poczekać aż Damien skończy grać intro do bajki „Tomek i Przyjaciele". Wilczek znał słowa na pamięć, toteż pomagał maluchom w śpiewie, ale Liam zdobył jego największą uwagę. Posłał Liamowi swój wesoły uśmiech. Jednak Liam go nie odwzajemnił, a uciekł wzrokiem. Coś go trapiło. A kiedy usiadł na fotelu pod kremową ścianą, skrzywił się jakby zabolały go cztery litery i szybko przeniósł ciężar ciała na jeden pośladek.
Damien nie przestawał grać, dzieci skakały i biegały wokół udając, że są Tomkiem pociągiem. Ale Damien przestał śpiewać. Obejrzał się znów na Liska, ale Lisek był bardzo pochmurny i blady.
Liam wyczuł, że Omen mu się przygląda, że zaraz się pomyli na pianinie albo w ogóle przestanie grać, czekając na jego spojrzenie. Toteż spojrzał swojemu gwałcicielowi w oczy. Popłynęło tak złowrogie napięcie, gdy ich wzrok się spotkał, że rozbiło ono coś w Wilczku i wesoły nastrój pianisty prysł.
CZYTASZ
Brother LOVER Friend :)
RomanceOriginal Story. 18+. To nie jest FF (fan fiction). Jason Curtis, osiemnastoletni, przystojny i wysportowany karateka, pozbywa się wreszcie z domu swojego przyszywanego, młodszego i cholernie kuszącego brata Liama. Czy ułoży sobie życie bez zakazane...