Sonny przynajmniej się pośmieje. (12) {pov Capela}

332 27 3
                                    

Capela jeździł bez celu po mieście lecz spokój przerwało powiadomienie o strzałach na apartamentach. Postanowił zareagować. Wszystkie piętra wyglądały na nie ruszone oprócz piętra na którym mieszka Pisicela. Na drzwiach do mieszkania 101 był wyryty napis pozdrawiam a drzwi były lekko uchylone. Komendant wszedł do środka i zobaczył że drzwi do sypialni chłopaka były otwarte. Capela podszedł do drzwi z wycelowaną bronią na wypadek gdyby ktoś był w środku. Jedyną osobą w środku był rozstrzelany Pisicela. Komendant szybko wezwał EMS a sam sprawdził puls i oddech. 

CA: Słaby oddech i puls w normie. - Powiedział sam do siebie. 

Dante nie wiedział co robić i jego telefon który dzwonił wcale mu nie pomagał. Postanowił w końcu odebrać dzwonił do niego Rift.

RI: Wszystko okej?? Czemu nie odbierałeś?? - Zapytał a jego głosie było słychać że jest przejęty. 

CA: Janka rozstrzelano. 

RI: Jadę. - Powiedział i się rozłączył.

Po trzech minutach przyjechał EMS i Rift. Rift wyszedł z Capelą przed budynek żeby się odstresował. 

RI: Wszystko będzie dobrze. Wyjdzie z tego jak zawsze. - Zapewniał Capele Rift. 

CA: A co jak nie wyjdzie. - Powiedział zestresowany. 

RI: Wyjdzie nie martw się. 

CA: Ale Rift. - Zaczął lecz kapitan położył swoją rękę na ustach komendanta i przytulił go. 

RI: Capela wiesz dobrze że on z tego wyjdzie. Nie potrzebnie się przejmujesz. - Powiedział głaszcząc po włosach komendanta. 

CA: To że Montanha przeżył rozstrzelanie to nie znaczy że Pisicela to przeżyje. - Powiedział próbując się wydostać z uścisku kapitana. 

RI: Ale Pisiceli nie rozstrzelano z broni długiej.

CA: Jedno powiadomienie i około dwadzieścia wystrzelonych pocisków. - Powiedział odsuwając się od Rifta. 

RI: On to przeżyje. - Powiedział lecz komendant nie chciał już słuchać dłużej jego przekonywań że Pisicela to przeżyje więc zażył kodeinę której zapomniał odłożyć i odbiegł od chłopaka. 

Capela nie był pewien czy on to przeżyje. Chciałby on po prostu się tym nie przejmować jak Rift.  Do Capeli zadzwonił Rift gdy odrzucił połączenie zadzwonił do niego Spadino.

S: Capela wiesz może co jest z Pisicelą bo nie odbiera?? 

CA: Rozstrzelany z długiej. 

S: Kurwa znowu będzie w szpitalu leżał. - Powiedział wkurzonym głosem. - Bo zaraz z długiej dostaniesz. - Powiedział do osoby z którą był. 

CA: Jak wyjdzie napiszę ci. 

S: Dzięki. - Powiedział i się rozłączył.

Jak ja bym chciał żeby Rift dzwonił do kogoś z mafii by się dowiedzieć co się dzieję ze mną. - Pomyślał Capela. Zazdrościł Pisiceli tego że on może być zakochanym w kimś kto jest w nim zakochany, nawet jeśli żadne z nich nie umie tego sobie przyznać że jest zakochane w drugim. Do Capeli ponownie zadzwonił Rift. Odebrał.

RI: Capela odbieraj ten jebany telefon. Gdzie jesteś?? - Zapytał a w jego głosie było słychać że jest zestresowany. 

Ponieważ Capela był blisko komendy skorzystał z tego i powiedział.

CA: Właśnie idę po helkę żeby potem wyskoczyć z niej gdzieś na paleto. 

RI: Ciebie popierdoliło!! - Krzyknął Rift tak głośno że Capela musiał odsunąć telefon od ucha. 

Nigdy ciebie nie zapomnę (Pisicela x Spadino)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz