----------------------------------------------------SKIP--TIME--10H------------------------------------------------------
Dzień zapowiadał się spokojny. Większość osób stała przed all oro i pilnowała aby nic się nie stało w restauracji. Po tym jak około czwartej jakieś zamaskowane osoby ustawiły bomby w restauracji które aktywowały się jak drzwi do lokalu się otworzyły każdy bał się że sytuacja się powtórzy, tylko tym razem z kimś w środku. Przez pierwsze cztery godziny nic się nie działo, lecz gdy wybiła dwunasta przy restauracji zaczęło się kręcić żółte Elegy. Auto robiła kółka wokół restauracji. Kierowca był ubrany w czarny golf a na twarzy miał czerwoną bandanę. Śmietana postanowił powiadomić o tym Spadino. Zadzwonił do szarowłosego, a on odebrał po dłuższym czasie.
S: Halo. - Powiedział zaspanym głosem.
Ś: Wstawaj, all oro bombardują.
S: Zaraz będę.
Spadino rozłączył się. Śmietana wrócił do stania przed drzwiami restauracji. Po minucie pod restaurację podjechała czarna Senna.
S: Co tu się odjebało?? - Zapytał patrząc na rozbite szyby restauracji.
Ś: Ktoś w nocy podstawił bomby. Na szczęście słabe były i jedynie wysadziły szyby.
KA: Kręci się tutaj żółte Elegy. Możliwe że będzie druga próba wysadzenia risto.
S: Dlatego stoicie z broniami długimi przed wejściem?? Przecież jak psy was złapią to macie przejebane.
G: Rozstrzela się ich.
Spadino otworzył usta w celu powiedzenia czegoś, lecz wybuch za restauracją mu to uniemożliwił. Nikt nie poszedł sprawdzić co się dzieje.
S: Do Kuia zadzwonię. - Wyszeptał i wszedł do środka budynku.
Wszyscy którzy zostali założyli maski i wycelowali wzięli bronie do rąk. Przed restaurację ponownie przejechało żółte Elegy, tym razem w nim były dwie osoby. Za kierownicą siedział ten sam typ co wcześniej a obok niego siedziała jakaś laska z maską kota na twarzy. Śmietana zdążył zrobić zdjęcie i przesłał je Spadino. Trzydzieści sekund po wysłaniu zdjęcia Spadino pod all oro ponownie przejechało to Elegy, lecz tym razem laska wyrzuciła przez okno zabezpieczony granat. Lee jak zobaczył że coś leci zaczął ostrzeliwać auto, zestrzeliwując kierowcę. Auto zaczęło kręcić bączki. Dziewczyna chciała zatrzymać auto, lecz gruby ją również strzelił. Gdy auto się uspokoiło śmietana, Lee i matrix podeszli aby sprawdzić stan ludzi którzy w nim siedzieli. Wyjęli najpierw kierowcę. Nie żył. Za to dziewczyna była w dobrym stanie. Wyciągnęli ją z auta, gdy była poza pojazdem matrix ją związał. Lee wziął ją na ręce i zaczął iść w stronę restaurację. Straszenie krzyczała i wyrywała się, lecz przez ranę postrzałową w ręce oraz kawałki szkła w nodze sprawiało jej to ból. Gdy doszli pod restaurację zemdlała.
Ś: Opatrzcie ją.
Gdy dziewczyna została opatrzona podszedł do nich Spadino.
S: Co to za laska??
Ś: Rzuciła granatem w risto. Zabezpieczonym granatem.
S: Nie wiedziała na co się pisze zaczynając z nami wojnę.
Ś: Teraz się przekona.
S: Wywieźcie ją do domku na paleto. Był ktoś z nią czy była sama??
Ś: Jakiś chłop był. Dostał w głowę i nie żyje.
S: Dobra chyba jedziemy. - Powiedział i zaczął się kierować w stronę Senny.
CZYTASZ
Nigdy ciebie nie zapomnę (Pisicela x Spadino)
FanfictionCzy jeden napad może zmienić życie szefa policji?? Czy może się zakochać w osobie która miała przez niego karę śmierci?? Czy ich związek przeżyje ich odmienność?? Czy naprawdę oboje siebie kochają?? Piszę to na komputerze dlatego na telefonach skip...