Kolejne połączenie. Kolejny raz odpowiedział mu komunikat o poczcie głosowej. Nie zdziwiło go to. Przecież już dwadzieścia razy słyszał ten sam komunikat. Jednak w nadziei że kolejny raz nie usłyszy komunikatu o poczcie głosowej klika przycisk od rozpoczęcia połączenia. Ponownie odpowiada mu jedynie poczta głosowa. Nie miał pojęcia co zrobić. A co jak on sobie coś zrobił?? - Pomyślał policjant. Ponownie zadzwonił. I ponownie odezwała się poczta głosowa. Po tym ile razy ten komunikat usłyszał byłby w stanie powiedzieć go jakby obudziłby ktoś go o trzeciej. Pomimo tego ile razy próbował się dodzwonić, spróbował jeszcze raz. I kolejny raz poczta głosowa. Pisicela tak bardzo chciał aby ktoś odebrał ten telefon i powiedział mu że wszystko jest dobrze. Tyle by mu wystarczyło. Nie dziwiło go że on nie odbiera. Pewnie sam by to samo zrobił. Chciał jeszcze raz zadzwonić, lecz przypomniał sobie że Capela miał spróbować dodzwonić się do Candy i się dowiedzieć czy nie jest ze Spadino. Więc postanowił zadzwonić do komendanta. Dante odebrał po trzech sygnałach.
CA: Dzwonisz zapytać o to co mi Candy powiedziała??
P: Tak.
CA: Powiedziała że ona ci nie pomoże.
P: Kurwa.
CA: I bym się nie zdziwił jakby się okazało że Spadino i Candy są razem.
P: Dasz mi numer do Candy??
CA: Jak ty coś odjebiesz.
P: Nic nie odjebie.
CA: Zapisuj. Dwa, sześć, cztery.
P: No.
CA: Osiem, dwa, sześć.
Pisicela rozłączył się i zadzwonił pod numer który podał mu Capela. Po chwili połączenie zostało odebrane.
CAN: Halo. - Powiedziała i się zaczęła śmiać.
U dziewczyny było słychać krzyki i śmiechy. Pisicela zdołał usłyszeć co krzyczy tylko jedna osoba.
S: Candy ratuj!!
Candy zaczęła jeszcze głośniej się śmiać.
P: Candy jest z tobą Spadino może?? - Zapytał pomimo tego że znał odpowiedź na swoje pytanie.
CAN: Nie. Pewnie siedzi w domu i w simsy gra. - Powiedziała nadal się śmiejąc.
P: Nie odbiera telefonu.
CAN: On zawsze ma wyciszony jak gra. Ostatnio ciężko jest się z nim skontaktować bo zawsze wycisza telefon. Nie musisz się o niego martwić. Głównie czas spędza ze mną, więc nic mu się nie stanie.
P: Okej.
Candy rozłączyła się. Pisicela nie rozumiał dlaczego ona go oszukała. Przecież to że Spadino nie chce z nim rozmawiać jest oczywiste. Więc nie miała powodu by go okłamywać. Wkurwiony rzucił telefonem o ziemię. Urządzenie poleciało pod szafę. Pisicela wstał z łóżka i wyszedł z pokoju. Wszedł do łazienki. Spojrzał się na lustro za którym znajdowała się szafka z narkotykami i alkoholem. Zamknięte na kłódkę. Jedynym sposobem na wydostanie przedmiotów z szafki było rozwalenie lustra. Nie myśląc długo rozwalił ręką lustro. Z szafki wyjął butelkę whisky oraz karton w którym znajdowała się niebieska metamfetamina. Dłoń miał całą porozcinaną oraz miał w niej kawałki szkła. Wziął w drugą rękę alkohol i narkotyki, po czym wyszedł z łazienki. Udał się do kuchni. Położył na blat napój alkoholowy oraz niebieski proszek. Otworzył szafkę ze szklankami i wyjął z niej jedną z większych szklanek. Z szuflady ze sztućcami wziął łyżkę. Szklankę i łyżkę odstawił obok whisky. Otworzył karton z narkotykami i wziął jedną saszetkę. Wsypał proszek do połowy szklanki. Drugą połowę zalał whisky i dokładnie wymieszał. Niepewnie napił się napoju. Nie smakowało mu. Poszedł do salonu, usiadł na kanapie i pił drinka.
CZYTASZ
Nigdy ciebie nie zapomnę (Pisicela x Spadino)
FanfictionCzy jeden napad może zmienić życie szefa policji?? Czy może się zakochać w osobie która miała przez niego karę śmierci?? Czy ich związek przeżyje ich odmienność?? Czy naprawdę oboje siebie kochają?? Piszę to na komputerze dlatego na telefonach skip...