Drugi Porypany Post

451 37 6
                                    

AKT II:

SCENA I:

?????:
( po prostu mroczny głos)
Hahahaahahahahahaha! Moje złe plany zaczynają działać!
Za chwilę rozpocznie się rozprawa!
Mój agent w samym środku siedzi!
Nie zdają sobie z zagrożenia sprawy głupi!
Dla mnie to nawet lepiej

Jakiś marny sługus, który wolał pracować tutaj niż w McDonaldzie:

Panie czy podać coś jeszcze?

Mroczny Głos:
Nie dziękuję mój marny sługusie,
który wolisz pracować tu niż w fast-foodzie .
Pragnę tylko jednego !
By udało się wszystko

Sługus:
(szeptem do siebie)
A ja tego nie chcę, całą swoją wolą
Niech te twoje plany się pierdolą


Mroczny Głos:

Słucham, czyżbyś coś mówił?!


Sługus:
Nie, gdybym coś wtrącił byłbym przecież głupi.
Nawet gdybym ochotę miał się zbuntować.
To z twoją siłą, Panie, mogę tylko przegrać.

Mroczny Głos:
Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z zagrożenia jakie niesie sprzeciw.
Możesz iść. No odejdź już, Neville!

Neville/ Sługus
(odchodzi, a gdy jest na bezpiecznej odległości szepcze sam do siebie)

Nie dam nikomu rozwalić tych dwóch opowieści
Prędzej mój nos stanie się cały niebieski!
Muszę więc ich ostrzec! Działać, więc coś muszę!
Choćbym i miał potem cierpieć najgorsze katusze...


SCENA II:

Loki:
Ja jako Bóg zmieniam się w różne stworzenia.
Lata temu zamieniłem się w jelenia.
Zapoznałem obecną tu na sali Gertrudę
Stwierdzam śmiało, że Gertruda jest cudem
Nasze stosunki układają się dobrze, to powiedziane mało
Aż straciłem kontrakt z tą małą
Naszukałem się po świecie sporo
I znalazłem ją u boku tego tutaj podobno .. tfu... z koroną

Kinga:
(udają wielkiego sędzie w baaaardzo dużych, babcinych okularach i notatnikiem na kolanach)
Kiedy kontakt się urwał, powiedz dokładnie.

Loki:
Czasu nie liczę, jestem przecież bogiem.

Em:

(zdejmując z Kingi okulary i wyrzucając je gdzieś tam...)
Czy ktoś ma jakiś komentarz? Może pytanie?
Zacznij więc Thorze, nie obrazisz się Legolasie?
Zaraz i ciebie poproszę.
Mów Thorze.

Thor:
(obserwując poczynania Odyna, w którego oko trafiła okularami Emilka)
Kontakt z Gertrudą urwał mu się 600 lat temu.
Jestem przekonany, wiem, pamiętam jak był w swym cieniu

Kinga
(nie zdając sobie sprawy z tego iż właśnie prawdopodobnie Odyn został oślepiony przez jej okulary )
Dziękuję, Legolasie pytaj.

Legolas:
(do Lokiego)
Szczerze odpowiadaj!
Co cię łączy z Gertrudą, nie jest do dla beki?

Loki
(poker face i przewrócenie oczami):
Miłość do Lady Gagi...

(Za oknem słychać głośne: OOOOOOO My Lov is Dżudaas Dżudaas Łoooooooo My Lov is Dżudaas Dżudaas. Dżudas, Dżudaas, Dżudas, Dżudaas, Dżudas, Dżudaas, Dżudas Gaga. Za oknem widać jakieś coś, które dostaje z okularów wypieprzonych za siebie przez Odyna i pada martwe)

Kinga:
Matko, ja tu jakieś mroczki przed oczami widuję.
( w tym momencie za oknem pojawiają się bracia Mroczek.)

Em:
Tak, bo jeszcze nam tu M jak Miłości brakuje!
(jak zwykle zabójczo zdolna Emilka rzuca w nich wyrwanym od Kingi notatnikiem, który odbija się od nich jak piłka ping-pongowa i zabija)
Loki, czy to twoja odpowiedź?!

Loki:
( patrząc przez okno, z piętrowego łóżka, na którym siedzi obok Kingi, a koło niej Emilka. Obserwuje ze zdziwieniem leżących na sobie, na kanapkę Gagę i dwóch Mroczków)

Jasne, że nie!
Pałam miłością i ostrożnością do Gertrudy.
By była bezpieczna dochowam wszelkie trudy!

Kinga:
Dalej idziemy mości panowie!
Co Thranduil nam powie?

Thranduil:
( na hama wpierdzielając się, właściwie czarami między Kingę, a Emilkę, mrucząc coś w stylu: On tu sam nie będzie siedział...)
Dziękuję za głos, wypowiem się w temacie
Jak na razie za wielkiego kłamce mnie macie
Lecz, czy król i w dodatku elfów
Może być zdolny do kłamstw tak wielu?

( Patrzy po okolicy. Większość patrzy na niego z miną w stylu: Are You Fuckin Kiddin Me?!. Legolas z miną : Tato, tato. Tato nie rób mi tego.)

Bilbo:
(z kpiną i gniewem):
Zdziwilibyście się...

Thranduil:
(krzyczy majestatycznie):
Zamknij japę!
(uśmiecha się niewinnie)
Czasem jest problem ze złymi plotkami..

Loki:
(bez wyrazu, bez emocji, co czyni go wieeeeelce strasznym)
Kolego, czy ty nas próbujesz omamić?


Thranduil:
A skądże znowu! Ja, jestem prawdziwy!
(widząc otwierającego usta Bilba przystępuje do szybkiego kontrataku)
Zamknij się niegodziwy!
Przejdźmy do sprawy naszej.
To było kompletnie inaczej!
Ja kraść?! Ha! A niby po co?!
Przecież w pałacu mam po sufitu złoto!
Ja kłamać?! Z jakiego powodu?
Czy ja bym szukał jakiego kłopotu?
Gertrudę spotkałem spacerując po lesie.
Bardzo smutne było to zwierzę...
Powiedziała...

Loki:
(o mały włos nie spadając z piętrówki, taki szybki zapłon)
Sprzeciw!!!!!Ha, tym nic nie zdziałasz!

Thranduil:
(próbujący kontynuować)
Ona powiedziała mi, że..
 
Loki:
(nadal stwarzając zagrożenie rozpadnięcia się łóżka)
Sprzeciw!!!!
(z jadem w głosie)
                    Jak on łże!

Kinga:
(trzepiąc go w głowę od tyłu i dźgając go mniej ostrym końcem Halabardy Zagłady w brzuch. Syczy przez zęby):
Zamknij się Loki. Za karę
dopiero pod koniec będziesz mógł puścić z ust parę.

Loki
(uspokojony z miną zbitego szczeniaka):
 Ale...

Emilka:
Jak znam Kingę,lepiej skończ. Bóg czy nie Bóg obetnie ci język i będzie wcale.

Thranduil:
(wyrażnie znudzony oglądając swój manikjur) :
Już mogę? Dziękuję.
Więc kontynuuje.
Powiedziała mi, że smutno, że przyjaciół nie ma
A właściwie, że właśnie straciła przyjaciela
Nie chce o tym mówić, za bardzo to boli.
Pomogłem, przygarnąłem. Taki był zły Loki

AKTII:

Kinga:
( pogodzona z tym, że tego nie ogarnie, ale próbować zawsze można)
Paszczę stulić. Cóż za zamęt!
( patrząc na Lokiego obok niej, który wisi na barierce i coś bulgocze, zatroskanym tonem)
Loki zakończ ten swój lament!
(ostrym tonem)
I tak ci głosu nie udzielę!

Loki:
Ja pierdzielę, ja pierdzielę!

Kinga:
Cicho, zaraz wszystkich wyrzucę!

(Cała banda nadal robi to, co robi. Rozmawia, rozrabia, je i piję. A Kinga dochodzi do wniosku, że miała bardzo ładnie posprzątany przed wkroczeniem tu tej armii)

Em:
Zamknąć paszcze, dobrze radzę!
Bardzo proszę, halo ludzie, halo mówię!

Kinga:
Daruj, czuję się jak w głośnym klubie
Pytasz o imię, odpowiedź to adres.

Fili:
Czy chcesz by ten nóż zawisł ci na gardle?

Thor:
Jeszcze słowo, dziwne stwory, a użyję swego młota!

Kinga:
Ludzie, nie róbcie mi kłopota!

(Krasnoludy świntuszą, Fili kłóci się z Thranduilem. Thor macha ostrzegawczo ręką oczekującą na młotek przed obliczem Legolasa. Legolas wyzywa go na bitwę taneczną. Loki przestał rozpaczać, ale teraz nadal wisi zrezygnowany na poręczy. Emilka jest podejrzanie cicha i wygląda jakby zbierała moce do zbudowania lodowego pałacu i unicestwienia wszechświata. Kinga opiera ze zrezygnowaniem głowę o barierkę tuż obok Lokiego)

Emilka:
( nieziemsko głośno, cud, że szyby w pootwieranych oknach się trzymają )
RYJE NA KŁÓDKĘ! CISZA MA BYĆ!
INACZEJ ZARAZ POSIĄDĘ KILKA ŻYĆ!

Gdzie się Śródziemie z Asgardem spotyka...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz