AKT IIIl:
Scena I:
(Kuchnia, tajemne narady i obrad)
Kinga:
(robiąc sobie jajecznice)
No dobra to, co już mamy ustalone
Emilka:
(pijąc herbatę)
Tymczasowo na pewno to, że towarzystwo jest powalone
Kinga:
(mieszu, mieszu, solu, solu)
No dobra, a tak na prawdę?
Emilka:
(patrząc jak Kinga ściąga spaloną jajecznice z ognia)
Spór się toczy o Gertrudę.
Kinga:
(z pełna buzią)
No rozjaśniłaś mi sytuacje.
Emilka:
(wzrusza ramionami)
Przynajmniej mam racje.
Kinga:
(przełykając i gestykulując widelcem)
No dobra, a więc Loki podobno Gertrudę zna od bardzo dawna
Ale Thranduil też zna ją. Tylko Loki twierdzi, że jest ładna.
Emilka:
Co uważasz za najlepsze?
Kinga:
Jakieś przesłuchanie jeszcze?
Emilka:
Taaaaak! Zróbmy takie twarzą w twarz!
Kinga:
Chciałaś i masz.
Scena II :
(Urządzony pokój przesłuchań. Na środku pokoju, gdzie wcześniej siedzieli wszyscy stoi krzesło i stół, na którym stoi lampka wycelowana prosto w miejsce gdzie się spodziewa twarzy przesłuchiwanego. Naprzeciwko jest piętrowe łóżko. Na dole, na złożonej kartce ( tak, żeby stała) pisze :Twój kat Emilka. Na górze wielkimi literami pisze : TO ŻE PISZĘ I JESTEM NA GÓRZE NIE ZNACZY, ŻE NIE ZACHCE MI SIĘ RUSZYĆ DUPY, ALBO PO PROSTU RZUCIĆ W CIEBIE CZYMKOLWIEK. Kinga. )
(Emilka wprowadza na "salę" pierwszego przesłuchiwanego)
Emilka
(krzycząc w stronę drzwi, które cudem udaje jej się zamknąć kolanem)
Wasza kolej też nadejdzie!
Macie w kuchni jedzenie!
Odgłosy zza drzwi:
Nie zostawiaj mnie tu z nimi!
Ratunku!!! Oni chcę oglądać mini mini
Kinga
( w okularach, tak bardzo poważnie)
Jakieś problemy?
Emilka:
Nie, jak na razie nie. Przeżyjemy.
Oto pierwszy przesłuchiwany.
(Emilka siada na dole, a Kinga u góry bawi się maszyną do pisania)
Kinga:
(jednocześnie stukając w maszynę)
Oficjalnie rozpoczynam przesłuchanie.
Wszystko, co powiesz będzie wykorzystane.
O ile w końcu się dowiem jak się na tym pisze
Emilka:
Że tak przerwę tę ciszę
Dlaczego milczysz?
Przesłuchiwany:
Bo jestem dostawcą pizzy?
I nie wiem o co wam chodzi...
Kinga:
(zdejmując okulary)
Ja nic nie widzę, ale już mi nawet dziwnie wyglądał jak wchodził.
Emilka:
I co teraz zrobimy? Ja brałam, co było
Kinga:
No, cóż nic nam innego nie pozostało
(wyjmuje zza pleców pistolet)
Dostawca:
Nieeee, eeee to ja już pójdę!
Kinga:
(do Emu)
Idź po świeże mięsko.
Emu:
(otwierając drzwi i biorąc, co było najbliżej)
Może być to?
Kinga:
(patrząc od góry do dołu)
On taki świeży nie jest, ale niech będzie
Thranduil:
Wypraszam sobie
Kinga:
A swoją drogą, to wybór idealny
Emilka:
Jakiś taki mam traf szczęścia fajny
-----------
Hahahahahah Em, nie wiem czy wiesz ale to trójka z blogera.
Zgodnie z umową dodałam :P
Zastanawiam się czy robić ten maraton, czy twierdzić, że dodałam ;)
CZYTASZ
Gdzie się Śródziemie z Asgardem spotyka...
FanfictionJeśli jesteś zagorzałym fanem Władcy Pierścienia i innych tego typu książek to NIE CZYTAJ tego fan fiction ( fantasy albo cokolwiek to jest!). Wyjdź z tej strony i zapomnij, że tu kiedykolwiek byłeś ( zrób sobie zdjęcie tym takim pstrykaczo-zapomina...