Szósty Porypany Post

188 30 1
                                    

Hahahahahaha. Stawiam wymóg:


4 gwiazdki - Siódmy Porypany Post

Bez czterech gwiazdek nie piszę niczego!


————————————


( Na środku pokoju stoi wielki kubełek prawdy, nikt nie chce go dotknąć, nikt nie wie o co chodzi i co w nim jest. Chodzą ploty, że prawda...)


Czarna Wdowa

( Natasha Romanov)

( Scarlet Johanson)

( obchodząc kubełek dookoła)

Czy któreś z was ruszy szanowne cztery litery?


Baner:

( z kpiną)

Ja się zgłaszam, właściwie mój przyjaciel. Ten zielony.


Thor:

Odynie! Nie! Rób wszystko ale zostań jak jesteś.


Emilka:

( patrząc z miłością i pożądaniem na kubełek)

W sumie to nie nowość ale... głodna jestem.


Kinga:

W kuchni masz pełną lodówkę jedzenia!


Thranduil:

( wskazując palcem częściowo pomalowanym na przezroczysty ombre)

Patrzcie, tam się coś wychyla z cienia.


Stark:

E, ty coś!

( krzycząc i biorąc od Lokiego halabardę zagłady i szturchając jej tempym końcem to 'coś')


Loki:

Oddaj to!

( wyrywa Starkowi swoją laskę)


Stark:

Dobra stary, luuuuz! Bo się niebieski zrobisz ze złości.


Legolas:

Och zamknijcie się! Zaraz ja i mój łuk przestaniemy żywić do was miłości!


Scarlet Johanson ( tfuuu... Romanov ale ciii)

Czy księżniczki już ustaliły, która ma najlepszą sukienkę?


Stark:

Och, tak. Ja! Czy dostanę jakąś nagrodę?


Kinga:

Idioci... E ty! Małe w cieniu wyłaź! I się przedstaw.


Emilka:

I kubełek zostaw!

( dostaje od Kingi kuksańca w bok)


Małe coś z cienia:

Witajcie, ja nic wam zrobić nie pragnę.

Mam tylko zadanie. Uwierzcie, że moje moce są żadne.

A więc jestem gratisem do kubełka.

W nim są tylko skrzydełka.

Natomiast ja przekażę wam całą prawdę

A przynajmniej to co zostało mi przekazane.


Emilka:

A widzisz! A ty mnie na diety odsyłasz!

Dawaj to! Wszystko moje! Co ty tu masz

( Emilka od razu podlatuje do kubełka, który jest jej wielkości i zagląda do środka.)


Thranduil:

Cholera jasna! Zostaw to jedzenie kobieto!

Daj i mnie coś!

( łapiąc Emilkę w pasie i odciągając ją od jedzenia, siadając na krześle i usadzając ją sobie na kolanach )


Coś od prawdy:

Jestem jednak tylko do dyspozycji osób dwóch.

Inaczej możecie pożegnać się ze mną i oddać kubełuch [ neologizm, I know]


( Wszyscy oprócz Emilki i Thranduila, któremu Em maluje paznokcie we wszelakich dostępnych kolorach sprzeczają się kto pójdzie)


Stark:

Hej, no ludzie! Zamknijcie się!

Pomyślmy logicznie!


Kinga:

Thor ty nie, bo puszczą ci nerwy i młotek pofrunie.


Banner:

Jeśli mówisz nerwy to wykreśl i mnie.


Romanov:

Ja mam podsłuchy i wyższe plany

Nie chcę potem przypadkowej afery


Kinga:

Krasnoludy odpadają!

Czemu niech nawet nie pytają!

Thranduil...


Thranduil:

Zajęty jestem!


Kinga:

Emilka...


Emilka:

Nie chce mi się ruszyć tyłka!


Kinga:

( patrząc na resztę ludu...)

Loki... Masz dżemor na policzku!


Loki:

( macając się palcem po twarzy)

Gdzie?

Kinga:

( podchodzi do Lokiego i zlizuje mu z policzka [ tak, nie mogłam się powstrzymać] dżem, którym jeśli dobrze pamiętasz sama go umzała)

O tu...

Idziesz ze mną!

Jesteś najbardziej ogarniętą osobą.


Małe coś :

Złapcie za ręce mnie

Przeniosę was gdzieś...


Gdzie się Śródziemie z Asgardem spotyka...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz