Bitwa na podryw

1.8K 69 42
                                    

P. O. V Polska

Siedziałem ze swoim narzeczonym na kanapie. Była już godzina 2 w nocy. Oglądaliśmy jakąś tandetną komedię romantyczną, ale w połowie filmu wyłączyliśmy. Nie wiedzieliśmy co robić. Zaczęliśmy chwilowo przeglądać swoje telefony. Po chwili mój były nauczyciel zaczął uderzać w moje ramię palcem.

- To podchodzi pod agresję w związku- zaśmiałem się.

- Jak zaczniesz mnie słuchać to przestanę- odezwał się szantażysta.

- Już- odłożyłem telefon na bok.

- Zobaczyłem post na Insta o różnych podrywach. Może zrobimy zawody o najlepsze teksty?- spojrzał się na mnie oczami szczeniaczka.

- No dobra- westchnąłem i usiadłem na wprost niego.

- Ty zaczynasz- wiedziałem, że jeżeli zacznę to jestem na złej pozycji, ale warto spróbować.

- Kręcisz mnie jak mikrofalówka talerz- pierwsza myśl i musiałem ją walnąć.

- Jesteś tak ostry jak kolce kaktusa-

- Jesteś tak gorący jak zapałka polana wodą- musiałem go zgasić po tym słabym tekście, ale sam powiedziałem idiotyzm.

- Aha?- zaczął mnie łaskotać.- Powiedz, że jestem gorący to przestanę-

- Jesteś bardzo gorący- przyznałem mu rację.

- Dziękuję- skończył mnie łaskotać.- Wracając. Wiesz co można powiedzieć w łazience jak i w łóżku?- ten uśmiech nie wróżył nic dobrego.

- Nie wiem?- bałem się tego co powie.

- Już spuszczam-

- Serio kurwa musiałeś?- byłem załamany jego aluzją.

- Nie kurwuj mi tutaj- powiedział lekko wkurzony.

- Wiem, kurwa jest pod latarnią- zirytowany podniosłem oczy do góry.

- Lepiej wracajmy do tej bitwy, a teraz twoja kolej-

- Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia czy mam przyjść jeszcze raz?- ten tekst nadawał się na samym początku naszej relacji.

- Dodajmy siebie, odejmijmy nasze ubrania, pomnoży nas i dzielmy ze sobą dni-

- Cześć, jestem Polska. Zapamiętaj to, bo będziesz wołać to imię przez całą noc-

- Chyba ty moje- spojrzał się na mnie ze zboczonym uśmiechem.- Bolało jak spadłeś z nieba?-

- Tak, bo moja dupa przez to stała się płaska- zaśmiałem się.- Będę ciebie dmuchał jak balon.

- A ja bzykać jak pszczoła- dopowiedział.

- A ja pukać ją w drzwi-

- Wyglądasz zupełnie jak mój drugi chłopak-

- Ile ich było?- spojrzałem się na niego z zazdrością.

- Jeden- wywinął się skubany.

- Potrzebuję twojego numeru telefonu, bo muszę zapełnić książkę telefoniczną-

- Wyobraź sobie, że Twoja lewa noga to Wielkanoc, a prawa Boże Narodzenie. Czy mogę Cię odwiedzić gdzieś między Świętami?- znowu ten zboczony uśmiech.

- Gdybym chciał cię wystawić na allegro to linijek na cenę by mi nie starczyło- zażenowałem się tym swoim tekstem.

- Rozwiąż równanie. Ja+x= miłość, a x= Ty- jego dusza i chęć do przedmiotu się obudził.

- Chciałbym być ogrodnikiem, bo wtedy będę mógł cię wyrywać-

- Jak patrzę na ciebie to myślę, że to sen-

- Ze mną każdy sen zamienia się w koszmar- musiałem to dodać.

- To w takim razie takie koszmary są najprzyjemniejsze~

- Bolą mnie usta, a jak coś boli to trzeba pocałować- zrobiłem dziubek, więc mnie pocałował. Oderwał się po chwili ode mnie. Po chwili ziewnąłem.

- Chodźmy już spać, bo mi tu za chwilę padniesz-

- Tylko kto wygrał tą bitwę?- zapytałem się z ciekawości. Miałem nadzieję, że udało mi się wygrać i dostanę jakąś nagrodę.

- Uznajmy, że remis- powiedział.

~~~~~~~~

Kto waszym zdaniem wygrał tą bitwę? Przepraszam was najmocniej za te słabe podrywy, ale przez cały dzień korciło mnie, aby coś takiego napisać, aby was w jakimś sensie rozbawić. Tak jak już wspominałam na swoim profilu będę dodawać czasem oneshoty. Dobrego dnia/dobrej nocki <3

GP.

Ucz mnie (GERPOL) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz