Gdy w nocy, Czonakosz tak się zjarał tabaką, że nie mógł wstać z chodnika, próbował wstać, ale nic to nie dawało. Ebany wciągnął 3kg tej tabaki, więc nieźle.
- No kurwła, jakk ja mamm wstaććź. No KURRR-
Czonakosz, nie przeklinaj bo cię wstawie do pieca krematoryjnego. (spala się tam ciała po śmierci, czy coś) - Eeee, znaczy, chodź, chodź, wezmę cię do twojego domu.☺
- Ehhhh, eee okej, dzięki.
No i się odprowadziło tego zjarańca do domu. Kurde, chyba jego matka nawet go nie poznaje. XD
(Matka gwizdacza-zjarańca) K-Kim ty jesteś?
(Gwizdacz-zjaraniec) To ja, Czonakosz.
- C-Co? Synku, dobrze że nic się nie jest, ale-
- Co ale?
- Ale, CO MASZ NA NOSIE?!?!?!
- Eeee, to tabaka.
- Przynajmniej nie bierzesz skruszonej kredy (kokainy, wiem, dziwnie mówię)
- (Autorka) Nom, to już coś!
- A ty to kto? Zapytała zdziwiona matka gwizdacza-zjarańca.
- Ja? Ja to go odprowadziłam do domu, jestem jego, w sumie nie za bardzo go znam, nie chodzimy nawet do tej samej szkoły. (w filmie Chłopcy z Placu Broni, ta szkoła chyba tylko dla chłopów jest, tak jakoś zauważyłam)
-(Matka gwizdacza-zjarańca) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- Eyyyjyjj, no mamo.
-No co?
- UGH, dobra, już nic. Idę do pokoju, ale czk, czk, gdzie jest tata?
- A no w piecu jest.
- A to fajnie, w końcu go nie ma.
- No, masz jedną cechę po nim.
- Jjjaką?
- Jesteś zjarańcem.
- A, no tak. Ale ja bynajmniej nie biłem własnej żony i własnego syna, nie wychodziłem po wódkę o 3 w nocy, i nie paliłem cracku i jakiejś marihuany, czy coś, a tabaka jest do przeczyszczania noska.
- No dobsz, ej synku.
- Słucham?
- Może zrobisz tu imprezę na cześć tego, że twojego starego już nie ma z nami?
- To dobryyy pomysssł, ale co z ciałem?
- A wywieziemy je gdzieś, do jakiegoś najniebezpieczniejszego plemiona na świecie, i będzie git.
- Ale jak? Przecież nas też zabiją.
- Słuszna uwaga Czonakosz.
-(Autorka) A może go po prostu, wywalimy na ocean. Co wy na to?
- GENIALNE! Krzyknęli matka gwizdacz-zjarańca i on.
- A ta impreza? Zapytała matka.
- Będzie, będzie mamo.
- To dobrze.
Tymczasem, Boka przyszedł do Nemeczka, zapytać się, kto jest jego crush'em.
- Haloooo, jest tu KTOOOO?
W domu był tylko Nemeczek, bez rodziców ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- H-Hej Boka.
- Cześć, mogę wejść?
- No, możesz.
- No to powiedz, kto ci się podoba?
- To moja sprawa.
- No weź, jestem twoim przyjacielem.
- No wiem, ale to i tak moja sprawa.
- O Jezuuuuuu, no weź!
- Nie!
- Tak!
- Nie!
- Tak!
-NIE!!!!11!
- No ok, a wiesz, Czonakosz organizuje imprezę.
- A z jakiej okazji?
- Nie wiem.
- A w ogóle, gdzie jest jego ojdziec?
- Nie wiem.
- Bojem się.
- Też.
I tak se rozmawiali, gdy nagle, Boka zbliżył się NIEBEZPIECZNIE blisko Nemeczka, tak się zbliżył że mógł go pocałować. (ale poetiko)
- Eee, B-Boka, mógłbyś się odsunąć?
- A po co?
Serce Nemeczka zaczęło bić szybciej.
- No proszę cię.
- Nie~
- B-BOKA!!11!!!!1!!
Boka pocałował Nemeczka, lecz ten wyrzucił go z domu, i zaczął się tak trząść, że prawie nie wytrzymał, a zrzuciłby wszystko z szafek żeby się uspokoić. Ale raczej, zaczął się drzeć w poduszkę jak opętany.
Jego rodzice właśnie wrócili i byli w ciężkim szoku, co się stało z ich synem.
- Synku! Powiedziała matka Nemeczka. - Co się stało?
Nemeczek zaczął tak się drzeć, że jego rodzice się aż odsunęli.
- Synu! To ja, twój tata i twoja mama, powiedz coś!
- (dyszenie) B-Boka...
- Co Boka?
- On mnie...
- No mów, szybko!
- (załamujący się głos)Pocałował.......
- Hmm? Niedosłyszałem.
- Pocałował!
I Nemeczek wybiegł z domu jak poparzony.
- I gdzie on poszedł?! Zapytała krzycząc zaniepokojona matka Nemeczka.
- Nie wiem, naprawdę, nie wiem.
Tymczasem, Boka sobie normalnie spacerował chodnikiem, gdy nagle, Nemeczek na niego wyskoczył jak z procy i był położony na nim.
- AAAAAAAAAA!
- Csiiii, spokojnie, zejdź ze mnie ( ͡° ͜ʖ ͡°) i będzie po sprawie. Oznajmił spokojnym głosem Boka.
- A dlaczego mnie pocałowałeś?!
- Przepraszam, myślałem, że to ja ci się podobam.
Nemeczek zamarł bez ruchu.
- Czyli to prawda?
- Nooo...
ℍ𝕖𝕙𝕖𝕙𝕖𝕙𝕖𝕙𝕖𝕖𝕙𝕖𝕙𝕖𝕙𝕖𝕙𝕖𝕙! 𝕋𝕒, 𝕤𝕠𝕣𝕜𝕚 𝕒𝕝𝕖 𝕞𝕦𝕤𝕚𝕒ł𝕒𝕞, 𝕕𝕠𝕓𝕣𝕒, 𝕥𝕖𝕣𝕒𝕫 𝕔𝕫𝕒𝕤 𝕟𝕒 𝕡𝕪𝕥𝕒𝕟𝕚𝕒 𝕜𝕥𝕠́𝕣𝕪𝕔𝕙 𝕡𝕣𝕒𝕨𝕚𝕖 𝕟𝕚𝕜𝕥 𝕟𝕚𝕖 𝕔𝕫𝕪𝕥𝕒.
ℂ𝕫𝕪 𝔹𝕠𝕜𝕒 𝕡𝕠𝕕𝕠𝕓𝕒 𝕤𝕚𝕖̨ ℕ𝕖𝕞𝕔𝕫𝕜𝕠𝕨𝕚?
ℂ𝕠 𝕤𝕚𝕖̨ 𝕤𝕥𝕒𝕟𝕚𝕖 𝕫 𝕔𝕚𝕒ł𝕖𝕞 𝕤𝕥𝕒𝕣𝕖𝕘𝕠 ℂ𝕫𝕠𝕟𝕒𝕜𝕠𝕤𝕫𝕒?
ℂ𝕫𝕪 𝕞𝕒𝕥𝕜𝕒 𝕘𝕨𝕚𝕫𝕕𝕒𝕔𝕫𝕒-𝕫𝕛𝕒𝕣𝕒𝕟́𝕔𝕒 𝕡𝕠𝕟𝕚𝕖𝕤𝕚𝕖 𝕛𝕒𝕜𝕚𝕖𝕤́ 𝕜𝕠𝕟𝕤𝕖𝕜𝕨𝕖𝕟𝕔𝕛𝕖 𝕫𝕒 𝕫𝕒𝕓𝕚𝕔𝕚𝕖 𝕤𝕥𝕒𝕣𝕖𝕘𝕠? ℤ𝕠𝕓𝕒𝕔𝕫𝕪𝕞𝕪. 𝔸 𝕥𝕖𝕣𝕒𝕫 𝕨𝕒𝕤 𝕫̇𝕖𝕘𝕟𝕒𝕞.
𝟟𝟜𝟞𝕤ł𝕠́𝕨
ok pa
CZYTASZ
Boka x Nemeczek i ich smutne życie
Humortak nienawidzę tej książki ogólnie to okładka jest z 01.01.2022 tak tylko mówię ❗książka na początku była inspirowana "Patologiczność pospolita czyli Boka z Nemeczek"❗ 💥💥💥 PROSZĘ TEŻ O POMYSŁY ROZDZIAŁÓW DO KSIĄŻKI❗ PROPOZYCJE MISAĆ W KOMENTARZA...