7. Pijany Nemeczek i ship Rac x Nauczyciel od wf-u

488 7 30
                                    

Nemeczek zauważył swoją mamę i tatę w drzwiach swojego domu.

- Nemeczek! Jest 2:40! Krzyknęła mama Nemeczka.

- EEuuHeU MaMo... jAaaAaA.... YyyyYYyYyy.

- TY JESTEŚ PIJANY?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!??! Zawołał tata Nemeczka.

- yYYYYYYyyyy NiE....!

- Chodź do domu, teraz!

- JuŻŻszz

W skrócie, Nemeczek położył się spać w czwartek, a w piątek o 1:10 zadzwonił do niego jeden z Braci Pastorów, a na 8:00 miał lekcje. Więc przyszedł do szkoły pijany.

Następny dzień. W szkole.

- Nemeczek? Zapytał się Boka. - Czemu przyszedłeś pijany do szkoły? A w ogóle, CZEMU JESTEŚ PIJANY????!!!!!

- nO jEdEn z bRaCi PaStOrÓw Do MnIe ZaDzWoNiŁ w NocY. ByŁa ChYbA 1:10

- I poszedłeś do Ogrodu Botanicznego?

- tAk Na GodZinĘ. A!

- Co?

- WiDzIaŁeM tAm GeRebAaaahaa.

- C-Co....?

Boka był bardzo smutny i rozczarowany przez to, że Gereb poszedł tam przed Nemeczkiem i był z Czerwonymi Koszulami pewnie cały czas.

- nO TaK.

- Wiesz co Nemeczek?

- cO??

- Ja pójdę sobie porozmawiać z Gerebem, okay?

- OkEj.

Boka mimo, że był troszkę rozczarowany, przez to, że Nemeczek poszedł tam, do Ogrodu Botanicznego, a był tylko na godzinę, to i tak, najbardziej był zawiedzony Gerebem który mógł tam być cały dzień, bo nie było go na Placu Broni.

- Gereb?

- Co?

- Piłeś coś dzisiaj w nocy?

- Ale co?

- Noo... Alkohol.

- CO?! Oskarżasz mnie o takie coś?! Nie wieże....

- Wiem wszystko. Nemeczek TEŻ był w Ogrodzie Botanicznym.

- Ale czy to moja wina?

- AHA! Czyli się przyznajesz się do tego, że tam byłeś?

- Nie!

- Mhm, Nemeczek tam był.

- Eeee.

Gereb zaczął uciekać lol.

- KURWA, JHON CENA. Krzyknął Barabasz do Kolnaya, bo zaczęli się dla beki nawalać.

- Przestańcie! Teraz! Krzyknął Czele.

- A co nam zrobisz Daddy? Zapytał Kolnay.

- Szooo?!!

- E nic.

Kolnay zaczął uciekać, a potem za nim Barabasz. Poszli do kibla a tam....

- Profesorze Rac!

- Eeee Kolnay? Barabasz? Co wy tu robicie?!

Profesor Rac z nauczycielem od w-f, eee no całował się z nim w kabinie. lol

- Eeee okay, wychodzimy Barabasz, ok?

- Ok.

I zaczęli uciekać (jakoś go dziś dużo lol że uciekania).

- (zadyszka Kolnaya)

- Co się stało? Zapytał CzeneGEY.

- No, biegliśmy w stronę łazienki bo wkurzyliśmy Daddy'ego (Czelego, ma taką kzywę, bo jest bogaty lol) no i, wchodzimy sobie do tej łazienki, patrzymy na kabiny, a tam Profesor Rac się całuje z nauczycielem od w-f (nie wiem jak go nazwać, możecie mu pisać imiona w komentarzach, a ja wybiorę zwycięzcę, który będzie wypomniany w następnym rozdziale) i wyszliśmy. A potem zaczęliśmy biec.

- WTF.

- No, WTF. Odpowiedział CzeneGEYowi, Barabasz.

- Dobra, ja idę to powiedzieć Boce. Oznajmił CzeneGEY.

- Okay. Odpowiedzieli mu chłopcy.

- (CzeneGEY mówi Boce o całej tej sytuacji).

- A, to śmiesznie się składa, bo mamy zaraz chemię.

- Łuuuuhuhuhuhu (Draco owl noices) no nieźle.

Zadzwonił dzwonek. Chłopcy weszli do klasy, a za nimi Profesor Rac.

- Eee, Kolnay i Barabasz.

- Tak~? ~( ͡° ͜ʖ ͡°)~ . Odpowiedzieli chłopcy.

- Ehh, powiedzcie to klasie....

- (mówią klasie)

- (gang fanfikiażów) TAK! NASZ SHIP SIĘ SPRAWDZIŁ!!!!!!!!! JEJEJEJEJEJEJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJ.

Gwizdacz-Zjaraniec zaczął tańczyć na ławce.

- Czonakosz! Zejdź stamtąd!

- No dobrze Racuś...

- Co ty powiedziałeś?!

- Eee nic-

ℂ𝕠 𝕤𝕚𝕖̨ 𝕤𝕥𝕒ł𝕠 𝕤𝕚𝕖̨ 𝕫 ℂ𝕫𝕠𝕟𝕒𝕜𝕠𝕤𝕫𝕖𝕞?

ℂ𝕫𝕪 ℝ𝕒𝕔𝕦𝕤́ 𝕓𝕚𝕖𝕣𝕫𝕖 𝕤́𝕝𝕦𝕓?

ℕ𝕨𝕞. 𝕎 𝕟𝕒𝕤𝕥𝕖̨𝕡𝕟𝕪 𝕣𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒𝕝𝕖 𝕨𝕤𝕫𝕪𝕤𝕥𝕜𝕠 𝕓𝕖̨𝕕𝕫𝕚𝕖 𝕄𝕌𝔸ℍ𝔸ℍ𝔸𝔸ℍ𝔸ℍ𝔸ℍ𝔸 𝕝𝕠𝕝

𝟞𝟙𝟛 𝕤ł𝕠́𝕨

ok pa

Boka x Nemeczek i ich smutne życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz