Boka nadal cierpiał mimo, że minęło już trzynaście miesięcy od zapadnięcia w śpiączkę Nemeczka. Janosz leżał w swoim łóżku płacząc i przeglądając zdjęcia i filmiki z udziałem Nemeczka na snapchat'cie na swoim telefonie. Szatyn miał już piętnaście lat, a Nemeczek tak jakby trzynaście. Janosz będzie miał urodziny w październiku, więc ich wiek się wyrówna. (chodzi mi o to, że Boka ma piętnaście lat, a Nemeczek trzynaście i jak Boka będzie miał szesnaście lat to będzie równo z wiekiem pomiędzy nim, a Nemeczkiem, bo Ernest jest od Boki młodszy o trzy lata). Gdy znikąd zadzwonił do Boki Czonakosz na messenger'ze.
- Co chcesz Czonakosz? - zapytał żałobnym jak zwykle głosem Boka.
- Nemeczek się obudził! - powiedział radosnym głosem.
- Czonakosz...TY KŁAMIESZ?!
- Nie! Nie kłamię! Naprawdę się obudził. Jego rodzice zadzwonili do moich rodziców i im to powiedzieli i przekazali to mi.
Boka zaczął płakać.
- Dobra Gwizdaczu-Zjarańcu, jedziemy do szpitala. - oznajmił Boka z determinacją.
- Eeee no bo nie musisz tam jechać. Ernest jest już w swoim domu. - powiedział Czonakosz.
- AAAAA okay! Ja do niego idę. Też idziesz? - zapytał się Boka.
- No ofc. - odpowiedział Czonakosz.
- Okay, to idziemy.
Czonakosz i Boka byli przed drzwiami do mieszkania Nemeczka.
- To który z nas puka? - zapytał się Boka Czonakosza.
- Ja pukam, Ty mówisz. - powiedział Gwizdacz-Zjaraniec.
- No dobra.
Zapukali do drzwi i otworzyła im uwielbiana przez wszystkich mama Nemeczka.
- O! Chłopcy! Wejdźcie, wejdźcie. Nemeczek już się obudził. - oznajmiła miło kobieta.
- Wiemy że się obudził z tego, za przeproszeniem, cholerstwa. - powiedział Boka.
- Nie chodzi mi o śpiączkę, tylko o to, że Ernest jest teraz bardzo śpiący po tym wybudzeniu się z śpiączki.
- Aaa. - powiedzieli obaj chłopcy.
- Mamo?... Kto to?.. - zapytał się cichym głosikiem mały blondynek.
- To Boka i Czonakosz synku. - powiedziała ucieszona kobieta.
- Ooo!.. - powiedział Nemeczek trochę głośniej.
Chłopcy weszli i od razu przybiegli do małego chłopca i go przytulili.
- Jak my za Tobą tęskniliśmy Ernest! - powiedział Boka.
Rozmawiali sobie i rozmawiali, ale Nemeczek chciał im coś powiedzieć.
- Ogólnie rozmawiałem z rodzicami i zrobię imprezę w dużym garażu znajomego mojej mamy. Z tego powodu, że się wybudziłem robię tą imprezę.
Boka i Czonakosz bardzo się ucieszyli z tego, że będzie impreza. (no bo kto by nie chciał być na imprezie organizowanej przez żabcie)
SKIP TIME DO IMPREZY
Na imprezie byli: Boka, Czonakosz, Barabasz, Kolnay, Lesik, Rychter no i oczywiście Nemeczek.
- Bokaaa! - wołał Nemeczke.
- Tak?
- Chodź ze mną do tego pokoju. - powiedział Nemeczek wskazując na drzwi.
- No okay, ale po co? - zapytał się Boka.
CZYTASZ
Boka x Nemeczek i ich smutne życie
Humortak nienawidzę tej książki ogólnie to okładka jest z 01.01.2022 tak tylko mówię ❗książka na początku była inspirowana "Patologiczność pospolita czyli Boka z Nemeczek"❗ 💥💥💥 PROSZĘ TEŻ O POMYSŁY ROZDZIAŁÓW DO KSIĄŻKI❗ PROPOZYCJE MISAĆ W KOMENTARZA...