Boka i Nemeczek zaczęli się ubierać do wyjścia.
- (Nemeczek) Kurde, MAMO!
- Co synku?
- Gdzie są moje wszystkie spodnie?
- W praniu, ponieważ, trzymałeś je w szafie brudne i śmierdzące.
- O jenyyyyyy.... To co mam założyć?
- Masz tam swoje spodenki do kolan, nie jest tak zimno.
- Okej. (chyba powinno się pisać okay, ale co tam)
Nemeczek wyszedł z domu. Teraz pora na Boke.
- Cholera, gdzie są moje koszule?!
-(mama Boki) W praniu!
- Rili? Ah, to co mam ubrać?
- Noo, jedna Ci została.
- Jaka- Boka zauważył jego koszule którą jego mama mu przyszykowała na wyjście. Była na niego troczę za mała i nie mógł zapiąć czterech guzików od góry.
- LoL, to się na mnie nie mieści, beka jak rzeka.
Boka wyszedł z domu, lecz zauważył wtedy Nemeczka i zaczął do niego biec.
- Kurła, co do mnie biegnie? A to tylko ten lump.
- Hej.
- Hej.
- Dobra, idziemy?
- No ok, chodź.
I poszli do miejsca gdzie mieli się spotkać z Gwizdaczem-Zjarańcem.
- O! Dzień dobry!
- Jest 20:00 Czonakosz. Powiedział Nemeczek.
- A no tak, HIHI, ok chodźmy.
- A nie mieliśmy tu być? Zdziwił się Boka.
- A nooo, jedziemy gdzieś.
- Gdzie? Zapytał Nemeczek.
- Gdzieś.
Pojechali, i dolechali.
- Co? Morze? Czonakosz, jest marzec! Krzyknął Boka.
- A co mieliśmy zrobić gdy była impreza, lecz Nemeczek zrobił skok wiary?
- A! No tak!
W tym momencie, Boka i Nemeczek zobaczyli wszystkich: Profesora Raca, Czelego, Weissa, Kolnaya, Barabasza, Lesika, Rychtera, Braci Pastorów, Feriego Acza, mame Czonakosza i Gereba. Zobaczył też ciało starego, Czonakosza.
- O Boże! Kompletnie wyleciało mi to z głowy.
Lecz NAGLE z dupy rupy, stary Czonakosza ożył.
- Ehhhhaaaahahahaaaaaa.
- Brumh. Powiedział Czonakosz. - Stary? Jak ty żyjesz?
- Twoja stara hhhhhaaeee mnie spaliła hhhhhaaaaaaaaee, ale hhyyyyyy żyje....
- JAK TY ŚMIESZ WYZYWAĆ MOJĄ MATKE??????!!!!!!!!!!! TY ŚMIECIU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Iiiiiii Czonakosz, zaczął biec w stronę jego starego i wrzucił go do wody lol.
- (Czonakosz pokazujący dwoma rękami faka swojemu ojcu i wymachujący nimi) Fuck Youuuuuuuuuuuuuuu!
- (Wszyscy) HAHAHAHAHAHHAHAHAHAHA BEKA RZEKA XDDDDDDDDDDDDD LOLZ.
Ok, NAGLEEFKXER,OP tepleli się do swoich domów i se żyli. Lecz o 1:10, do Nemeczka zadzwonił jeden z Braci Pastorów.
- HEjjj!
- Emm hej? Czemu do mnie dzwonisz?
- EeeEEee nO wIesZ, EKHEM ChoDŹ dO MnIe.
- Co kur-
- EEE ćsiiiiiiiiiii eugleubgleub nO cHoDź.
- No ale gdzie?
- nO Do oGrOdU bOtANiCzNegO...!
- No ok.
Nemeczek się ubrał w jakieś szamańskie szaty (w to co zwykle nosił) i wyszedł z domu.
Tymczasem, u czerwonych koszul.
- o KuRwA! cO jeST?? Powiedział nachlany Gereb.
- nO KurŁa nIe WieM. Rzekł Ferrari Sraczka.
- OOOOOOOOOO! IdzIE. Oznajmił jeden z Braci Pastorów.
- Emmm... Gereb?!
- A nO jjJjjJaAaAAA PrzYSzłEm siĘ tyLKo TroChĘ nApIĆ.
- Aha lol. To niźle.
- WeŹ sIĘ z NaMI nApIJ.
- No nie wiem.
- nO WEEEEEŹ.
- No ok.
I Nemeczek napił się pierwszy raz alkoholu.
- O kUrCZe, MocNE tO. Poweidział naebany Nemeczek.
- No, sIĘ wIe.
I tak se pili, ale Nemeczek musiał już lecieć na chatę.
- To PaaAaAaAAAA!
-(wszyscy) PPAAaaaaaaaAaAAAa.
Nemeczek wrócił do domu, lecz nagle zauważył...
ℂ𝕠 𝕫𝕠𝕓𝕒𝕔𝕫𝕪ł ℕ𝕖𝕞𝕖𝕔𝕫𝕖𝕜?
ℂ𝕠 𝕤𝕚𝕖̨ 𝕤𝕥𝕒𝕟𝕚𝕖?
𝕎 𝕟𝕒𝕤𝕥𝕖̨𝕡𝕟𝕪𝕞 𝕣𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒𝕝𝕖 𝕙𝕚𝕙𝕚
𝟝𝟚𝟘 𝕤ł𝕠́𝕨
CZYTASZ
Boka x Nemeczek i ich smutne życie
فكاهةtak nienawidzę tej książki ogólnie to okładka jest z 01.01.2022 tak tylko mówię ❗książka na początku była inspirowana "Patologiczność pospolita czyli Boka z Nemeczek"❗ 💥💥💥 PROSZĘ TEŻ O POMYSŁY ROZDZIAŁÓW DO KSIĄŻKI❗ PROPOZYCJE MISAĆ W KOMENTARZA...