Wychodząc z samochodu do głowy wpadły mi słowa Alison.
Z czego się tak cieszysz?
Wiesz jest tam taki koleś, który od dawna mi się podoba.
Jest tam taki koleś...
To Connor. Twój brat.
Wtedy zdaję sobie sprawę z tego wszystkiego. On tam jest. Co, jeżeli on też jeździ i to do tego nielegalnie. Przymknęłam oczy prosząc boga, aby on wcale tego nie robił. Zawsze mógł być tam, aby wesprzeć przyjaciela. Nie chcę nastawiać się na wszystko, co najgorszę, bo może wcale nie jest tak źle. Ruszyłam za brunetką, która już poszła do wejścia.
W końcu postanowiłam, że podniosę głowę rozglądając się po całym placu. Miejsce było ogromne. Wokół drogi stały barierki, aby żaden nieproszony gość nie wyskoczył na drogę. Na drodze wyścigowej stały dwa samochody, którymi zapewne będą się ścigać uczestnicy, a zarazem wokół stoi mnóstwo osób.
Weszłyśmy do garażu, który był obok. Po wejściu od razu w oczy rzucił mi się samochód Nicholasa, a pod nim ktoś leżał naprawiając go.
— Hej Connor — powiedziała Roberts z promiennym uśmiechem. Mój brat wyjechał spod auta, a uśmiech zamarł mu na ustach. Patrzył prosto na mnie z przerażeniem wymalowanym na twarzy.
— Madison co ty tutaj robisz? — wstał z podłogi, a jego przerażenie momentalnie zniknęło a zajęło je złość. — Nie powinno cię tu być. To niebezpieczne miejsce.
Patrzyłam na niego beznamiętną miną. Byłam na niego zła i czułam się oszukana. Myślałam, że gdyby coś takie się działo powiedziałby mi o tym, ale on wolał to ukrywać.
— Pogadamy w domu — wyszłam z pomieszczenia idąc w stronę barierek. Słyszałam za sobą kroki więc podejrzewałam, że Alison idzie zaraz za mną. Dziewczyna pojawiła się zaraz obok mnie.
— Wszystko okej? — zapytała dotykając mojego ramienia.
— Tak — założyłam na twarz sztuczny uśmiech, którym potem obdarowałam dziewczynę. Nic nie było okej. Dlaczego nic nie powiedział?
Po chwili czarny mustang wjechał na asfalt a zaraz za nim niebieskie bmw. Obstawiam, że to właśnie jest nasz dead tear. Osoba za kierownicą rzeczywiście ma na sobie maskę, a z niej widać jedynie oczy. Natomiast w drugim aucie siedzi Nicholas. Wygląda na skupionego na tym co robi ale jego ciało wydaje się rozluźnione.
Pośrodku między samochodami staje dziewczyna w skąpym strony z flagą w ręce. Odliczając do startu w końcu macha dłonią, a samochody ruszają z głośnym rykiem. Patrzę tylko na niego. Na jego samochód. Tylko jego samochód mnie w tej chwili interesuje. Jego niebieski przeciwnik jest cały czas na prowadzeniu co mi się nie podoba, ale nagle przed samą metą Nicholas wyprzedza przeciwnika wygrywając wyścig. Wygrał. Dopiero teraz dochodzi do mnie, że przez całą rywalizację zatrzymałam oddech i teraz wypuściłam je z ust. Spocone dłonie przecieram o bluzę. Nawet nie wiem, dlaczego tak bardzo się stresowałam.
— Wygrał — szepcze.
— W Końcu to Nicholas — słyszę obok głos dziewczyny. — Idziemy się czegoś napić?
Potakuję. Ruszamy w stronę baru, kiedy nagle słyszę głos za sobą.
— Co ty tutaj robisz? — odwracam się w stronę głosu i widzę zwycięzcę przede mną we własnej osobie. Jego rozdrażniona mina sprawia, że na mojej twarzy pojawia się grymas. — Możesz zostawić nas na chwilę samych? — zwraca się do dziewczyny. Ona jedynie przytaknęła i ruszyła w stronę baru.
CZYTASZ
Wronged Souls [ZAWIESZONE]
RomanceMadison Williams to dziewczyna, która ma już za sobą naprawdę wiele. Wszystko co zdarzyło się w Beverly Hills powinno tam zostać, ale czy tak się stanie? Tragedia, która ją tam spotkała powoduje, że jej matka postanawia zawieźć ją do jej brata gdz...