Wesołych świąt!
Sobota. Dzień balu. Gdyby nie to, że Alison od rana trąbi mi we wiadomościach tylko o tym zapomniałabym o tym dniu. Gdy tylko myślę o tym przeklętym wydarzeniu mam ochotę krzyczeć i zakopać się w moim ciepłym łóżku. Siedząc sama w domu oglądam od kilku godzin tik toka. Ta aplikacja tak wciąga, że sama jestem na siebie zła, ponieważ mogłam zrobić wiele ciekawszych rzeczy niż oglądanie filmików, które nic nie zmienią w moim życiu, a jednak i tak to robię. Mój brat wyszedł na szybkie zakupy, a Nicholas zniknął gdzieś wcześnie rano.
Gdy przemijam kolejny filmik słyszę dzwonek do drzwi. Wzdycham wstając z kanapym jakbym miała z ośiemdziesiąt lat. Otwieram drzwi ze znudzoną miną, ale zaraz na twarz wpada zaskoczenie. Przede mną stoi Alison Roberts uśmiechnięta od ucha do ucha, a obok niej mój brat.
— Cześć wam — odzywam się patrząc na nich, ale po chwili mój wzrok ląduje na Alison — co cię do mnie sprowadza? — zjechałam wzrokiem na wielką torbę w jej dłoni.
— Przyszłam idealnie przygotować cię na bal — wepchnęła mnie do środka wchodząc do budynku i jakby nigdy nic ruszyła po schodach. Spojrzałam na godzinę widząc szesnastą trzydzieści.
— Uratuj mnie od niej — jęknęłam patrząc błagalnie na brata, a on wydał z siebie jedynie cichy śmiech. Mówili, że jak masz brata to we wszystkim pomaga, a on bezczelnie mnie zostawił w tak ważnej sytuacji. Fuknęłam idąc na górę. Wchodząc do pokoju zobaczyłam brunetkę siedzącą na łóżku a wokół były rozrzucone jej rzeczy.
Alison wstała odkładając na łóżko moją dzisiejszą kreację, którą musiała wyciągnąć z szafy. W tym momencie miałam ochotę rzucić się na łóżko, lecz nie pozwalała mi na to sukienka oraz temperament pewnej brunetki, która zapewne od razu wyrzuciłaby mnie z niego.
— Proszę — Roberts podeszła do mnie wciskając mi w dłonie kulę do kąpieli. Spojrzałam na nią, aby po chwili znów powrócić wzrokiem na dziewczynę.
— Co mam z tym zrobić?
— Nie wiesz do czego służy kula do kąpieli? — patrzyła na mnie marszcząc brwi jakbym była idiotką.
Chociaż nie mówię, że tak nie jest.
— Oczywiście, że wiem tylko na cholerę mi ona teraz?
— Musisz wziąć kąpiel — powiedziała idąc w stronę biurka rozkładając na nim kosmetyki.
— Nie mogę wziąć zwykłego prysznica? — jęknęłam.
— Najpierw spójrz na siebie w lustrze, a potem odpowiedz sobie na to pytanie — wskazała brwiami na łazienkę.
Weszłam do pomieszczenia zamykając je na klucz i spojrzałam na siebie w lustrze. No może dziewczyna ma trochę racji. Tej nocy nie po raz pierwszy pojawiły mi się koszmary. A wory pod oczami świadczyły o tym, że ta noc nie była dla mnie łaskawa. Nienawidzę moich koszmarów wtedy czuję jakby wszystko ponownie do mnie wracało z zawrotną prędkością. Zazwyczaj budzę się krzycząc z nieświadomością co się wydarzyło tej nocy na szczęście ominęło się bez krzyku. Skrzywiłam twarz patrząc na swoje odbicie i jedyne co w nim widziałam to.
Śmierć.
Podeszłam do wanny wlewając do niej wodę. W tym czasie gdy wanna się napełniała, ja ściągnęłam z siebie ubrania. Gdy wanna już wystarczająco się napełniła wrzuciłam do niej kulę o pięknym zapachu róży. Weszłam do środka czując jak moje ciało ogrzewa się przez temperaturę wody. Oparłam się o ściankę wanny przymykając powieki.
CZYTASZ
Wronged Souls [ZAWIESZONE]
RomanceMadison Williams to dziewczyna, która ma już za sobą naprawdę wiele. Wszystko co zdarzyło się w Beverly Hills powinno tam zostać, ale czy tak się stanie? Tragedia, która ją tam spotkała powoduje, że jej matka postanawia zawieźć ją do jej brata gdz...