Siedząc na kanapie nie miałam pojęcia gdzie chłopak się podziewał. Po chwili zobaczyłam jak zbliża się do mnie z kubkiem ciepłej herbaty. Siada obok mnie i siedzimy w ciszy. Żadne z nas nie ma pojęcia co powiedzieć.
— Jak się czujesz? — zapytał nie spoglądając na mnie, ale także ja nie obdarowałam go, żadnym spojrzeniem.
— Mogło być lepiej — powiedziałam zgodnie z prawdą. Gdzieś z tyłu głowy czułam, że jest ze mną źle, ale nie chciałam za żadne skarby doprowadzić do siebie tej myśli. — Dziękuję za to, że mi pomogłeś — odważyłam się odwrócić głowę w jego stronę. Ciemnooki nie patrzył na mnie tylko przed siebie, ale chyba wyczuł moje spojrzenie na nim dlatego odwrócił głowę w moją stronę. Jego twarz była taka pusta po prostu nic niewyrażająca.
— Zrobiłem to dla Connora. Zabiłby mnie, gdyby dowiedziałby się, że coś ci się stało — on jedynie wzruszył ramionami i znów odwrócił głowę przed siebie. Poczułam małe ukłucie w klatce piersiowej. Nie wiem, dlaczego tak się stało, bo przecież nie obchodzi mnie ten chłopak. Wchodziło na to, że byłam dla niego jedynie młodszą siostrą jego przyjaciela, ale to dobrze, bo on dla mnie też nic nie znaczył.
— Pójdę się położyć. Jestem zmęczona — powiedziałam lekko mijając się z prawdą. Na moje zdanie odpowiedziała mi cisza. Wstałam z kanapy ruszyłam schodami do góry i weszłam do pokoju. Z komody wyciągnęłam paczkę papierosów. Starałam się nie palić często robiłam to tylko wtedy gdy coś mnie stresowało lub było mi źle. Zawsze to lepsze niż narkotyki. Wyszłam na balkon siadając na ławce.
Po chwili usłyszałam skrzypienie drzwi. Dźwięk nie dochodził z mojej strony tylko od drugich drzwi, które prowadziły do pokoju Blake. Mój balkon wyglądał tak, że był naprawde długi dlatego był połączony przez dwa pokoju akurat u mnie trafiło się to z pokojem Nicholasa. Chłopak usiadł obok mnie, a po chwili z jego ust wydobył się dym.
— Nie jesteś za młoda, żeby palić? — zapytał zaciągając się papierosem.
— W przeszłości robiłam gorsze rzeczy.
— Opowiedz mi o tym — odwrócił się w moją stronę, a ja spojrzałam na niego niezrozumiale. — O twojej przeszłości — skończył papierosa ja zaraz za nim. Zastanawiałam, się czy chcę mu mówić o tym co się działo i o czym chciałam zapomnieć? Nie chciałam, w żadnym wypadku. Co miałam mu powiedzieć? O tym, jaka byłam zniszczona i beznadziejna? Kiedyś zaufałam osobą, którym nie powinnam i to był największy błąd mojego życia.
— Nie znam cię i ty chcesz abym opowiedziała ci o mojej przeszłości. Nie zrobię tego — prychnęłam.
— Dobra to zróbmy tak zadam ci jedno pytanie a ty odwdzięczysz mi się tym samym — Blake przybliżył się do mnie przez co teraz stykaliśmy się ramionami. Do mojego nozdrza od razu wpadł zapach drzewa sandałowego.
— No nie wie... — przerwał mi mówiąc.
— Jeżeli pytanie ci się nie spodoba to zrezygnujesz — nie dawał za wygraną.
— Ale jesteś uparty — westchnęłam
— Zawsze dostaje to czego chce — pewny siebie uśmiech nie schodził mu z twarzy.
— I do tego zbyt pewny siebie — spojrzałam na niego spod rzęs. — Zgadzam się.
— Dopiero mogę ci pokazać jak pewny siebie mogę być.
— Przestań — powiedziałam z irytacją w głosie. — Czekam na pytanie.
— Dlaczego przeprowadziłaś się z Beverly Hills? — zadał pytanie, którego się nie spodziewałam, ponieważ byłam pewna, że zapyta o sytuacje uliczki. Kamień spadł mi z serca i odetchnęłam z ulgą.
CZYTASZ
Wronged Souls [ZAWIESZONE]
RomanceMadison Williams to dziewczyna, która ma już za sobą naprawdę wiele. Wszystko co zdarzyło się w Beverly Hills powinno tam zostać, ale czy tak się stanie? Tragedia, która ją tam spotkała powoduje, że jej matka postanawia zawieźć ją do jej brata gdz...